W zeszłym roku żona pozwała przed sąd pracodawce (DG osoby fizycznej) o
zapłatę nadgodzin i zapłałatę za pracę w dni wolne. Sprawę wygrała, został
wydany wyrok. Na wyroku jest nakaz wykonalności (czy jakoś tak). Niestety,
ten pracodawca zwinał w miedzy czasie manatki i zwiał za granicę. Wg mojej
wiedzy zostawił po sobie bardzo duze długi (widziałem pisma od komornika, na
których dłużnik pracodawcy był wzywany do zapłaty na konto komornika). Od
ponad roku nie sposób go znaleść, w Polsce wg mojej wiedzy jego nie ma nic.

I teraz pytanie - czy można w jakis sposób uzyskać zasądzone pieniadze, czy
zostało czekanie na powrót pracodawcy? Obija mi się o uszy, że jest coś
takiego jak Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Czy można do tej
instytucji wnioskować o wypłatę ze względy na brak mozliwości otrzymania
kasy od pracodawcy?

Proszę o informację
--
JR