eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomundurki w szkołach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 372

  • 141. Data: 2007-08-20 20:18:20
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 20 sierpnia 2007 18:56
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fach44$mq6$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Akurat ja znam parafie, gdzie się strój wypożycza, więc cena nie jest
    >> istotna aż tak.
    > Że tak bezczelnie zapytam - kto bierze kasę za to wypożyczenie? Tu
    > pewnie jest pies pogrzebany;-).

    Jaką kasę? Jakaś kaucja może jest, nie wiem... Wiem, że się pożycza i trzeba
    oddać wyprane... Pewnie jak zniszczysz to masz zapłacić. Idea jest taka, że
    parafia zapewnia stroje dla tych co ich nie stać. Jak kogoś stać, se może
    kupować, byle właśnie zgodne z ideą równości.

    >> U was przyjęliście sobie system inny OK. Mi chodzi o
    >> to, żeby to był system jednolity, a nie walka o to kto wypaśniejszy.
    > A mi wręcz przeciwnie - jednolity system to mi pasuje w wojsku, policji,
    > słuzbach mundurowych, a wypaśność mi zwisa kalafiorem - nie boli mnie,
    > że sąsiad ma lepszą brykę, wiekszą chatę i ładniejszego psa.

    Cię nie... Ale niektórych tak... Jakby problemu nie było, to by nie trzeba
    było z nim walczyć.

    >>Moda na praktyki religijne u osób
    >> niewierzących lub wręcz zwalczających daną religię w polsce kwitnie.
    > Za to wierzący nie praktykują i bilans wychodzi na zero.

    Nie ma takiej opcji.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 142. Data: 2007-08-20 20:20:46
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 20 sierpnia 2007 19:05
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fachkp$p54$1@inews.gazeta.pl>):

    > BTW co to są niewolnicze warunki pracy? O ile mi wiadomo, w Polsce
    > jeszcze nie wyszedł ukaz o pracy przymusowej, a praca jest towarem jak
    > każdy inny - podoba mi się, to biorę,jak nie, to szukam czegoś
    > lepszego.

    No i właśnie polak idealnie daje się niewolić biorąc każdą pracę, nawet
    wprost urągającą jego godności i sprowadzającą do roli niewolnika. Do tego
    drugi polak będzie stał obok i jeszcze krzyczał, że tak tak ma być! Że jego
    wolność wymaga, żeby ten drugi robił za niewolnika (patrz ,,afera'' z
    zakazem działalności targowisk 12 dni w roku)

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 143. Data: 2007-08-20 20:27:47
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 20 sierpnia 2007 21:01
    (autor Szerr
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <j7xdye32hfrd$.vuxyyympa49h$.dlg@40tude.net>):

    >> nie wiadomo jak zapisać w regulaminie stosowny strój. Wszelkie określenia
    >> typu ,,przyzwoity, tradycyjny, jakiśtam'' odpadły, bo dla każdego znaczy
    >> to coś innego...
    > W aktach prawnych można używać pojęć niedookreślonych. W przypadku statutu
    > szkoły ich bieżąca interpretacja będzie zależeć od nauczycieli lub rady
    > pedagogicznej. W praktyce strój "stosowny" to taki, który nauczyciele za
    > taki uznają. Osobiście jestem za takim uregulowaniem statutowym:
    > Strój ucznia w szkole i podczas zajęć poza szkołą jest schludny, stosowny
    > do miejsca, czasu i okoliczności. Ubiór powinien odpowiadać kulturze
    > organizacyjnej szkoły i pozostawać w zgodzie z zaleceniami nauczycieli.

    No tak... Tylko co dalej? Chodzi o to, że to zapiszemy i uczeń nadal nie wie
    jak się ubrać. Bo każdy nauczyciel ma inną wizję... Dlatego rada się
    zebrała i chciała wypracować jakiś jednoznaczny zapis. Ale nie wyszło, bo
    nie wiadomo było jak to opisać.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 144. Data: 2007-08-20 20:32:06
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:facsoa$f29$1@news.onet.pl...

    > Sakramentu nie, ale co będzie jeśli Twoje dziecię przyjdzie z płaczem, że
    > ją
    > koleżanki obgadały, że ma suknię z demobilu?

    Nic. Nie obgadały. Zresztą w życiu trzeba być twardym :-) Zawsze jej to
    potwierdzam, że by ktoś mógł wygrać wyścig, reszta musi go przegrać.


  • 145. Data: 2007-08-20 20:44:56
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Wrak Tristana wrote:

    >>> A jest obowiązek mundurkowania całą dobę? Myślałem, że tylko w czasie
    >>> pobytu w szkole.
    >> No i twój argument o łatwości zidentyfikowania ucznia na mieście poszedł
    >> się je*.*
    >
    >
    > Nie poszedł. Mamusia wysłała młodego do szkoły, więc mundurek nosi... Ale
    > młody uznał, że zamiast do szkoły pójdzie na piwo pod pomnik Ofiar
    > Kapitalizmu.
    >

    ...i zdjął mundurek. I tyle po twojej "identyfikacji".


  • 146. Data: 2007-08-20 20:58:34
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Szerr <n...@p...pl>

    Dnia Mon, 20 Aug 2007 22:01:38 +0200, Robert Tomasik napisał(a)
    w:<news:facs0p$eb7$1@atlantis.news.tpi.pl>:

    > Jak sobie nie poradzi i jednak wpadnie pod samochód, to zobaczysz co wtedy.

    A dopuszczalne ryzyko? A teoria przeciętnej przyczynowości? Niech dziecko
    uważa, po to ma oczy, uszy i mózg.

    > Co innego wysłanie do sklepu za rogiem czy do piwnicy, a co innego na drugi
    > koniec miasta po mundurek.

    Abstrahując od analizy hipotetycznych stanów faktycznych musisz przyznać
    jednak, że interpretacja przepisów nie jest tu tak prosta i jednoznaczna,
    jak Ci się na początku wydawało. Twój prokurator mógłby prędko przed sądem
    polec.

    > Ciekawe, czy sąd byłby tego samego zdania, gdyby ich pozostawiła na
    > skrzyżowaniu w mieście.

    Młodzieży to już się nocne alarmy robi i po lesie biegają. Dziwię się, że
    jako mężczyzna i policjant idziesz myślowo w kierunku wychowania
    maminsynków.

    > No i raczej nie były to dzieci z podstawówki, skoro mieszkały w bursie.
    > To bardzo wiele zmienia.

    Uważasz, że dziecka z podstawówki nie można zostawić samego w pokoju?
    Na takich przykładowo koloniach to strasznie na każdym kroku ryzykują
    jednak ;-)

    >> Czyli jednak jest możliwe nadzorować dziecko, które przebywa w piwnicy.
    >> Dlaczego zatem twierdzisz, że nie można ucznia przebywającego na
    >> korytarzu?
    > Bo nie możesz być w dwóch miejscach na raz.

    Czy w piwnicy mogę być, siedząc w domu?

    --
    Quid leges sine moribus?


  • 147. Data: 2007-08-20 21:12:38
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Szerr <n...@p...pl>

    Dnia Mon, 20 Aug 2007 21:04:57 +0200, krys napisał(a)
    w:<news:facol1$qhl$1@inews.gazeta.pl>:

    > A ja sobie sama świetnie radzę, a szkoła tylko dzieciom wodę z mózgu
    > robi, poprzez wciskanie ciemnoty, że geje na przykład to be, Swiadkowie
    > Jehowy też be, a narkotyki zawsze zabijają.

    Jasne, nie ma ważniejszych wartości, niż bratanie się z gejami, nie ma
    ważniejszej i bardziej niezbędnej dla dziecka wiedzy niż ta, że narkotyki
    niekiedy nie zabijają. Straszna ta szkoła, pomija kluczowe wartości i
    wiedzę fundamentalną.

    > A jak wyślesz po mundurek, a ono celowo"zapomniało"? Nie przekroczysz
    > granic ryzyka?

    Moim zdaniem nie. Dziecko ma obowiązek słuchać osoby dorosłej sprawującej
    nad nim opiekę.

    >> Więc wróci bez mundurka.
    > Jeżeli wróci.

    Jeżeli nie wróci, to na skutek nieszczęśliwego wypadku, własnego błędu
    albo przestępczych działań osób trzecich. Na pewno nie z winy nauczyciela.

    > A nauczyciel, który poświadczył, że ono jest nie pod tramwajem, tylko na
    > lekcji matematyki?

    W ramach lekcji nauczyciel realizował cel wychowawczy. Uczeń dostał
    zadanie, które miał wykonać, aby poznać konsekwencje niewykonywania
    obowiązków szkolnych. Konsekwencja w wychowaniu jest cnotą.

    >>>> Nie przekonuje mnie zdanie jakiegoś prokuratora.
    >>> Praktyka kilku (-nastu, -set) również Cię nie przekonuje?
    >> Jeżeli nie jest poparta orzecznictwem to ani-ani.
    > Aha. Znam taką jedną, która twierdzi tak samo. Jeśli fakty czemuś
    > przeczą, tym gorzej dla faktów.

    Jakie fakty? Opinia jakiegoś prokuratora to nie fakty.

    > A prawda obiektywna jest tylko jedna.

    Może w przypadku faktów. Na pewno nie opinii.

    --
    Quid leges sine moribus?


  • 148. Data: 2007-08-20 21:17:09
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Szerr <n...@p...pl>

    Dnia Mon, 20 Aug 2007 22:27:47 +0200, Wrak Tristana napisał(a)
    w:<news:factg5$f29$4@news.onet.pl>:

    >> do miejsca, czasu i okoliczności. Ubiór powinien odpowiadać kulturze
    >> organizacyjnej szkoły i pozostawać w zgodzie z zaleceniami nauczycieli.
    > No tak... Tylko co dalej? Chodzi o to, że to zapiszemy i uczeń nadal nie wie
    > jak się ubrać.

    Bez przesady, niech się ubierze wobec tego przyzwoicie.

    Gdyby moje dziecko twierdziło, że nie wie, jak się ubrać i co szkoła miała
    na myśli, uchwalając taki zapis, orzekłbym, że są tylko dwa wyjścia: albo
    nie wiedząc o tym, wychowywałem niedorozwinięte dziecko, albo rżnie ono
    głupa, że aż miło.

    --
    Quid leges sine moribus?


  • 149. Data: 2007-08-20 21:22:09
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał
    > >
    > > No nie załatwia, bo spod mundurka można świecić gołym brzuchem itp.
    >
    > Przez oczka w materiale?

    Zależy od postaci takiego "mundurka". Z tego co mi się o uszy obiło
    to ze względów oszczędnościowych często będzie to tylko kamizelka.
    Nie zakryje więc nóg, tyłka, ramion, szyi. Poza tym jest nakaz
    noszenia, ale nie ma nakazu zapinania na wszystkie guziki.
    Zresztą jeśli dziwczyna nie ma w sobie skromności to w każdym stroju
    może wyglądać nieskromnie.

    > > W dużych firmach często istnieje oficjalny dokument ("dress code"
    > > czy jakoś tak) regulujący sposób ubierania się pracowników w pracy.
    >
    > No ale nie chcemy aż tak narzucać... Bo to się defakto sprowadza do
    > mundurkowania. Tyle że zamiast tegoż jest garnitur albo strój zakonnicy.

    Załóżmy że postanowicie że każdy ma chodzić w garniturze. Ale przecież
    każdy sprawi sobie inny. Mamy więc towarzystwo ubrane jak trzeba
    a jednocześnie nie ma mundurkowania.
    Najlepiej określić pożądane cechy stroju bez określania detali.
    Jeśli np. chcesz żeby pępki były zakryte to wpisz to do tego
    regulaminu, zostawiając zainteresowanym decyzję czym i jak ten
    pępek zakryć.


  • 150. Data: 2007-08-20 21:25:56
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał
    >
    > Dlatego rada się zebrała i chciała wypracować jakiś jednoznaczny
    > zapis. Ale nie wyszło, bo nie wiadomo było jak to opisać.

    Dziwne, nauczyciele nie potrafią zwerbalizować i jasno zapisać
    swoich myśli...
    A może trzeba było o pomoc poprosić uczniów? Dać zadanie domowe
    i z tych prac coś skompilować?

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 30 ... 38


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1