Równość wobec prawa czyli baśnie tysiąca i jednej obietnic konstytucyjnych.
****
Wywiadu Mariusza Kamińskiego, Uważam Rze, nr 16/2011, str. 14-19:

"(...)
Uwarzam Rze: Przywołuje pan sprawę łapówkarstwa sędziego wojewódzkiego
sądu administracyjnego. O kogo chodzi?
Mariusz Kamiński: To bulwersująca sprawa. Przecieki z niej trafiły już
niestety do mediów i jej >bohaterowie< faktycznie zostali uprzedzeni. W
tej sytuacji dalsza zwłoka w śledztwie jest dla mnie niezrozumiała.
Latem 2009 r. materiały w tej sprawie zostały przekazane do prokuratury
krakowskiej. Sprawą zajmował się prokurator Marek Wełna. Z informacji
prasowych wynika, że chciał postawić zarzuty szeregowi osób związanych z
wymiarem sprawiedliwości. Został jednak odwołany i w tej sprawie nic się
nie dzieje.

UR: To prawda, że wmieszani są w nią inni sędziowie łącznie z sędziami
Sądu Najwyższego?
MK: Z uwagi na wcześniejsze przecieki z tego śledztwa nie powinniśmy
rozwijać tego wątku, aby ostatecznie go nie pogrzebać. Pełną
odpowiedzialność za dalszy bieg śledztwa i jego efekty ponoszą obecne
władze prokuratury.
(...)"

****
Czyli łapać i oskarżać to można co najwyżej Maćka od Jóźwiaków o
pirackie programy albo posiadanie marychy. Ewentualnie wykończyć można
przedsiębiorcę jeśli narazi się komuś z sitw i trzeba coś na niego
znaleźć. Ale broń boże kwiat naszej II PRL!!!