-
71. Data: 2006-09-22 17:39:22
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ef130f$701$1@news.dialog.net.pl...
> Jak nic nie znajdą, to raczej jednak na własny koszt?
Nie. Na własny koszt, jakby się okazało, że wywalili drzwi do pustego
mieszkania.
> Chyba, że na taką okoliczność mają operacyjnie przygotowane co trzeba, aby
> podrzucić...
Nie trzeba.Legitymacja policjanta upoważnia do dokonania przeszukania. W tym
wypadku kontroli polega zasadność podjęcia decyzji o przeszukaniu, a nie
pozytywny wynik.
-
72. Data: 2006-09-22 18:23:06
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ef17fm$r4a$1@atlantis.news.tpi.pl Robert Tomasik
<r...@g...pl> pisze:
>> Jak nic nie znajdą, to raczej jednak na własny koszt?
> Nie. Na własny koszt, jakby się okazało, że wywalili drzwi do pustego
> mieszkania.
Dlaczego tylko do pustego? Przecież lokator mógł spać, być pijanym, słuchać
muzyki w słuchawkach, być na balkonie albo po prostu nie interesować się
stukającymi gośćmi - co w tym złego? A wyłamali mu drzwi.
>> Chyba, że na taką okoliczność mają operacyjnie przygotowane co trzeba,
>> aby podrzucić...
> Nie trzeba.Legitymacja policjanta upoważnia do dokonania przeszukania. W
> tym wypadku kontroli polega zasadność podjęcia decyzji o przeszukaniu,
> a nie pozytywny wynik.
Czy możesz mi to wytłumaczyć łopatologicznie bo ja nie rozumiem.
Ktoś stuka mi do drzwi. Olewam, nawet nie sprawdzam kto - przecież nie muszę
(a może jakiś przepis mi nakazuje sprawdzać kto mi w drzwi wali?). A oni
wyłamują drzwi dla hecy i są zawsze bezkarni, bo jak coś znajdą to zrobili
uzasadnione przeszukanie, a jak nic to mieli prawo przeszukać na podst.
legitymacji a inaczej wejśc nie mogli?
Nie, no chyba tak jednak nie jest, co?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
73. Data: 2006-09-22 20:51:10
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ef19lv$cu2$1@news.dialog.net.pl...
> Dlaczego tylko do pustego? Przecież lokator mógł spać, być pijanym, słuchać
> muzyki w słuchawkach, być na balkonie albo po prostu nie interesować się
> stukającymi gośćmi - co w tym złego? A wyłamali mu drzwi.
Nic w tym nie ma złego. Tyle, że jak za drzwiami stoi Policja, to takie
tłumaczenie robi sie mało wiarygodne. Co do zasady przeważnie policjanci
upewniają się, że osoba w lokalu wie, kto stoi za drzwiami.
>
> Czy możesz mi to wytłumaczyć łopatologicznie bo ja nie rozumiem.
> Ktoś stuka mi do drzwi. Olewam, nawet nie sprawdzam kto - przecież nie muszę
> (a może jakiś przepis mi nakazuje sprawdzać kto mi w drzwi wali?). A oni
> wyłamują drzwi dla hecy i są zawsze bezkarni, bo jak coś znajdą to zrobili
> uzasadnione przeszukanie, a jak nic to mieli prawo przeszukać na podst.
> legitymacji a inaczej wejśc nie mogli?
> Nie, no chyba tak jednak nie jest, co?
Bo za bardzo upraszczasz zagadnienie. Legitymacja policjanta nie może być sama w
sobie powodem do dokonania przeszukania. Tym powodem jest uzasadnione
przypuszczenie, że posiadasz coś, co może stanowić dowód w sprawie. W tym stanie
rzeczy działania policjantów przestają być bezprawne, a tym samym stają się
legalne.
Oczywiście, że nikt nikomu bez istotnej przyczyny tych drzwi nie wywala. To są
jakieś tam pojedyncze przypadki, albo związane z tym, że Policja obawia się
czynnego oporu (ale to raczej przy niebezpiecznych i uzbrojonych przestępcach),
albo gdy policjant nabierze przekonania, że po prostu w kulki z nim lecisz.
-
74. Data: 2006-09-22 21:24:58
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ef1iu9$dnq$1@atlantis.news.tpi.pl Robert Tomasik
<r...@g...pl> pisze:
>> Dlaczego tylko do pustego? Przecież lokator mógł spać, być pijanym,
>> słuchać muzyki w słuchawkach, być na balkonie albo po prostu nie
>> interesować się stukającymi gośćmi - co w tym złego? A wyłamali mu
>> drzwi.
> Nic w tym nie ma złego. Tyle, że jak za drzwiami stoi Policja, to takie
> tłumaczenie robi sie mało wiarygodne.
Dlaczego?
Czyżby wiarygodnośc tłumaczenia zależała od tego kto stał za drzwiami?
A czemu w ogóle lokator ma sprawdzać kto stoi za drzwiami?
> Co do zasady przeważnie policjanci upewniają się, że osoba w lokalu wie,
> kto stoi za drzwiami.
Jak? Chyba nie tak, że zaryczeli "otwierać, policja", bo to każdy może
zaryczeć.
> Bo za bardzo upraszczasz zagadnienie. Legitymacja policjanta nie może
> być sama w sobie powodem do dokonania przeszukania. Tym powodem jest
> uzasadnione przypuszczenie, że posiadasz coś, co może stanowić dowód w
> sprawie.
A co jeśli uzasadnione wg policji przypuszczenie okaże się jednak
nieuzasadnione?
> albo gdy policjant nabierze przekonania, że
> po prostu w kulki z nim lecisz.
Nabierze przekonania???
Ja odpowiadam za przekonania policjanta??
--
Pozdrawiam
Jotte
-
75. Data: 2006-09-22 21:53:28
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:ef1kb3$ls1$1@news.dialog.net.pl...
> Dlaczego?
> Czyżby wiarygodnośc tłumaczenia zależała od tego kto stał za drzwiami?
> A czemu w ogóle lokator ma sprawdzać kto stoi za drzwiami?
Wiesz, piszę to z doświadczenia i tyle. Oczywiście ostatnie słowo należy do
sądu.
> Jak? Chyba nie tak, że zaryczeli "otwierać, policja", bo to każdy może
> zaryczeć.
Ale ten "każdy" nie nosi munduru i nie ma legitymacji.
> A co jeśli uzasadnione wg policji przypuszczenie okaże się jednak
> nieuzasadnione?
No to policjantowi grozi odpowiedzialność dyscyplinarna i karna, a firma
faktycznie płaci.
>
> Nabierze przekonania???
> Ja odpowiadam za przekonania policjanta??
Czasem tak. Zwłaszcza, jak przekonanie policjanta podzieli sąd.
Proponuję nie bić piany, bo to sensu nie ma. Generalnie zasada jest taka, że
przeważnie się to robi tak, by sam zainteresowany nie miał możliwości
tłumaczenia, że nie wiedział. Istnieje cały szereg praktycznych i zgodnych z
prawem sposobów zrealizowania tego. Najprostszy, to wezwanie delikwenta do
jednostki i udanie się z nim na przeszukanie. Wywalenie drzwi, to ostateczność.
Jak się nie da inaczej.
O wiele częściej dochodzi do przepychanek w samych drzwiach. Bo ktoś na widok
legitymacji próbuje je zamknąć przykładowo. Ale to nie jest problem, że nie
wiedział, tylko, że nie chce. Jak mu się nawet uda te drzwi zamknąć, to żadnemu
sadowi nie zadrży ręka przed przyznaniem racji policjantom, że wywalili drzwi.
-
76. Data: 2006-09-22 22:15:10
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ef1m8g$p3q$1@atlantis.news.tpi.pl Robert Tomasik
<r...@g...pl> pisze:
>> Jak? Chyba nie tak, że zaryczeli "otwierać, policja", bo to każdy może
>> zaryczeć.
> Ale ten "każdy" nie nosi munduru i nie ma legitymacji.
Tego nie wiadomo.
>> Nabierze przekonania???
>> Ja odpowiadam za przekonania policjanta??
> Czasem tak. Zwłaszcza, jak przekonanie policjanta podzieli sąd.
Prawda. Sądy - właściwie sędziów - mamy jakich mamy. Trzeci sort, towar
wybrakowany.
> Proponuję nie bić piany, bo to sensu nie ma. Generalnie zasada jest
> taka, że przeważnie się to robi tak, by sam zainteresowany nie miał
> możliwości tłumaczenia, że nie wiedział. Istnieje cały szereg
> praktycznych i zgodnych z prawem sposobów zrealizowania tego.
> Najprostszy, to wezwanie delikwenta do jednostki i udanie się z nim na
> przeszukanie. Wywalenie drzwi, to ostateczność. Jak się nie da inaczej.
Ale ja tylko o to wtargnięcie pytałem. Z resztą tych "sposobów" poradziłbym
sobie, a przynajmniej wiem jak próbować.
> O wiele częściej dochodzi do przepychanek w samych drzwiach. Bo ktoś na
> widok legitymacji próbuje je zamknąć przykładowo. Ale to nie jest
> problem, że nie wiedział, tylko, że nie chce. Jak mu się nawet uda te
> drzwi zamknąć,
Zamknąć? A po co miałby je otwierać, głupi czy jak?
--
Pozdrawiam
Jotte
-
77. Data: 2006-09-23 06:42:22
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie [OT]
Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>
Dnia 23-09-2006 o 00:15:10 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
napisał(a):
>>> Jak? Chyba nie tak, że zaryczeli "otwierać, policja", bo to każdy może
>>> zaryczeć.
>> Ale ten "każdy" nie nosi munduru i nie ma legitymacji.
> Tego nie wiadomo.
Nie no, konstrukcja zdania byla prosta: nie kazdy kto ryczy pod drzwiami
nosi mundur i odznake.
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
78. Data: 2006-09-23 07:55:45
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 21 Sep 2006, poreba wrote:
> Dnia Thu, 21 Sep 2006 22:16:58 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>
>> Druga - to przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, był tu przykład
>> z pirackim softem (ale może dotyczyć zdjęć, fontów, czegokolwiek).
> AFAIK "piractwo" komputerowe - soft, jest ścigane z urzędu.
Art. 122. ciganie przestępstw okrelonych w Art. 115, Art. 116 ust. 1, 2
i 4, Art. 117 ust. 1, Art. 118 ust. 1, Art. 1181 oraz Art. 119 następuje
na wniosek pokrzywdzonego.
To z ustawy Prawo Autorskie.
O jakim innym przestępstwie piszesz - możesz artykuł zapodać?
Przecież NIE MA PODSTAW do przyjmowania a priori że ktoś nie ma
zawartej umowy o korzystanie z programu!
I bardzo proszę nie zapodawać o fakturach, nalepkach i innych takich,
bo tysiące autorów shareware powinino iść siedzieć za umyślne
narażanie posiadaczy licencji na odpowiedzialność :]
> pozdro
wzajem, Gotfryd
-
79. Data: 2006-09-23 08:25:16
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 21 Sep 2006, Robert Tomasik wrote:
> Źle kombinujesz.
Zastrzegam że piszę nie o "praktyce", tylko o tym co stanowi prawo.
Prawo, które powinno być jednakowe DLA WSZYSTKICH. Wprost, z Konstytucji.
> Po pierwsze niezależnie od tego, czy jest to przestępstwo ścigane z urzędu,
> czy z oskarżenia prywatnego działania może prowadzić sama policja z własnej
> inicjatywy. Po prostu w tym drugim wypadku trzeba post factum uzyskać wniosek
> o ściganie.
W sumie - dopisuję na koniec, czytając przed wysłaniem - chyba w tym
miejscu leży pies pogrzebany. Co pozwala na działanie "post factum",
skoro *przepis* jasno stanowi że "ściganie następuje na wniosek"?
> Z grubsza rzecz wiadomo, kiedy przedstawiciele danej marki
> wnioski składają
I to wystarczy do stwierdzenia że łamana jest Konstytucja z jej
"równością.
Bo właśnie napisałeś że policja ma ... no gdzieś ma :] wszelkich autorów
nie tylko softu (ale również zapodanych przez kogoś fontów czy zdjęć)
o ile ten ktoś nie zafundował "szkolenia".
> Zresztą odpowiednie komórki z reguły
> przechowują takie własne wykazy teleadresowe co bardziej znanych firm
No i o to chodzi. Znaczy chodzi z przykładem przemocy w rodzinie :)
Nie ma wniosku - "nie możemy nic zrobić".
A tu się okazuje że jednak można.
Jak się chce.
I co mnie irytuje - dla niektórych. Jak sam piszesz: "bardziej znanych".
> Po drugie niezależnie od tego, czy jest to przestępstwo ścigane z urzędu, czy
> z oskarżenia prywatnego w skład grupy wykonującej czynności może wchodzić
> osoba spoza Policji ale nie musi.
Dobra, tego się nie czepiam - w zasadzie słusznie, wystarczy jak
pokrzywdzony złoży zawiadomienie.
> Zresztą różna może być rola takiej osoby.
To też słusznie, thx. za sporządzenie listy przypadków :)
> Po trzecie nie ma tu ograniczeń do zakresu czynności. Jeśli w toku czynności
> związanych z dziecięcą pornografią natrafi się na nielegalny soft
Może ustalmy że mowa o "pirackim sofcie" - nielegalność może mieć IMO
różne przyczyny, a powiedzmy jak ktoś ukradł nośnik z licencją (w
znaczeniu "papieru na którym ją zapisano" to ów czyn jest ścigany AFAIK
bez wniosku, głównie dlatego że to kradzież a nie piractwo.
Pytaniem jest na jakiej podstawie policja podejmuje czynnosci, skoro
*ściganie* następuje z oskarżenia prywatnego - cytat z ustawy zapodałem
w poście obok?
Przecież soft Microsoftu niczym nie różni się od freeware na które mam
licencję autora.
Ba, przechlapane - mam soft Microsoftu za który nie zapłaciłem, nie mam
"utrwalonej" (czyli wydrukowanej, na .podatki wróciła sprawa "czy PDF
jest fakturą") licencji, a wedle mojej wiedzy jest legalny, nawet
ich serwer się ze mną zgadza ;)
Tak, beta nowego Office. I co teraz?
Potencjalny przeszukujący będzie sprawdzał czy mam nalepkę?
A może będzie sprawdzał "na służbowy koszt" czy rzeczywiście ów
"egzemplarz" jest legalny? - no to ja się cieszę. Tylko pytam
dlaczego tak sprawdza *wyłącznie* wobec "bardziej znanych firm.
Oraz z czego wynika ściganie *przed* złożeniem wniosku :)
Fakt że to jest jak napisałeś "formalność" niczego nie zmienia,
za takie niedopełnienie formalności odpowiada sie np. przed US,
IMO policja nie ma prawa przywłaszczać sobie prawa do występowania
w czyimś imieniu.
pzdr, Gotfryd
-
80. Data: 2006-09-23 12:02:13
Temat: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
Od: poreba <d...@p...com>
Dnia Sat, 23 Sep 2006 09:55:45 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>>> to przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, był tu przykład
>>> z pirackim softem
>> AFAIK "piractwo" komputerowe - soft, jest ścigane z urzędu.
> Art. 122. ciganie przestępstw okrelonych w Art. 115, Art. 116 ust. 1, 2
> i 4, Art. 117 ust. 1, Art. 118 ust. 1, Art. 1181 oraz Art. 119 następuje
> na wniosek pokrzywdzonego. To z ustawy Prawo Autorskie. O jakim innym
> przestępstwie piszesz - możesz artykuł zapodać?
Miałem na myśli okolice 278 i 293kk. nie analizowałem jednak czy nie
istnieje w kk odpowiednik 122pa.
> Przecież NIE MA PODSTAW do przyjmowania a priori że ktoś nie ma zawartej
> umowy o korzystanie z programu! I bardzo proszę nie zapodawać o
> fakturach, nalepkach i innych takich,
Broń Boże, nic o nalepkach! ;)))
Mnie wogóle nie podoba się obecne podejście do "wytworów intelektualnych".
Stoję na swoim prywatnym stanowisku, że skoro przyznano już im (np.
programom komputerowym) status quasimaterialny (program można ukraść) -
kwestia umowna - to trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w
pozostalych obszarach. Np. w ustawie o "odpowiedzialności za produkt
niebezpieczny" ze wszystkimi konsekwencjami dla producenta takimi jak
niezgodność towaru z umową itd. Wtedy może różne "koalicje antypirackie"
opamiętałyby się nieco stając w obliczy "koalicji antybluescreenowych".
Niestety nie udało mi się nikogo znającego się na rzeczy sprowokować do
dyskusji na temat takiego postawienia sprawy.
--
pozdro
poreba