-
11. Data: 2009-03-04 21:59:39
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>
Dnia Wed, 4 Mar 2009 21:08:06 +0100, Maykel napisał(a):
> co pisala na gg o swojej przelozonej a ta z kolei to czytala na bieżąco
> (wnikanie w prywatną korespondencję), jednak w wypowiedzeniu otrzymala
> wyjasnienie iz zwolnienie jest z przyczyn ekonomicznych.
Są zakłady pracy kiedy pracodawca nie informuje pracownika, że ten jest
inwigilowany, a podsłuchane czy poglądnięte komentarze o szefostwie są
analizowane i wykorzystywane w celu podnoszenia jakości usług i polepszania
relacji w zakładzie pracy;
siłą jest mieć świadomośc własnych wad...
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Kontakt z kw1618 przez grupy.3mam.net 'Kontakt'
http://foto.3mam.net/11-11-2008/ind.php?pid=5&iid=37 Kebab Warszawa
-
12. Data: 2009-03-04 22:00:20
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: Patryk Włos <p...@i...peel>
>>>> Ale zgodzisz się, że jeśli mówimy o obgadywaniu innego pracownika, a
>>>> tym bardziej własnego przełożonego, to już nie jest tylko prywatna
>>>> sprawa.
>>>>
>>> tak długo jak nie mówi tego publicznie jest to prywatna sprawa
>>> pracownika co mysli i mowi o swoim szefie.
>>
>> Po części tak - ale jednak mamy wówczas problem motywacyjny. A problem
>> motywacyjny jest już sprawą służbową.
>>
> nie mamy problemu bo szef o tym nie wie.
No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
13. Data: 2009-03-04 22:07:07
Temat: Re: inwigilowanie pracownika [długie]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gomq73$1t23$1@opal.icpnet.pl Patryk Włos
<p...@i...peel> pisze:
>> tego, aby pod każdym biurkiem był mikrofon słuchający o czym pani Krysia
>> mówi pani Zosi, ani co pisze przez internet w prywatnej sprawie, jeśli
>> o tym
> Ale zgodzisz się, że jeśli mówimy o obgadywaniu innego pracownika, a tym
> bardziej własnego przełożonego, to już nie jest tylko prywatna sprawa.
Dcyduje o tym kwestia czy zdarzenie ma miejsce w czasie pracy (wówczas
dotyczy pracownika), czy poza nim (wówczas dotyczy osoby prywatnej).
Opiszę pewne zdarzenie ze mną w roli głównej za co z góry przepraszam.
Osoba będąca moim zwierzchnikiem w głupocie swej spieprzyła pewne rzeczy w
sytemie (nie będę opisywać niewistotnych szczegółów). Utrudniło to bardzo
pracę szeregowej pracownicy, nieco zastraszonej i raczej niezdolnej do
protestów, żadań, pretensji itp. Dziewczyna ładna (nawet bardzo) zwróciła
się do mnie prywatnie o pomoc, bo ją potem objadą jak coś nie zrobi - chyba
oczywiste, że się skwapliwie zgodziłem. No i przyszedłem po godzinach pracy,
zacząłem poprawiać, ale szło długo, bo szkody wyrżadzone przez debila były
spore. Zadzwoniła mi na prywatną komórkę moja lepsza połowa, czemu mnie
jeszcze nie ma w domu, bo obiad. Na to ja, że debil (tu padło jasne
określenie kto) tak napieprzył, że sobie koleżanka nie może sobie poradzić,
pomagam i niedługo będę.
Pochłonięty pracą i lukaniem na uroczą koleżankę w ogóle nie przewidziałem,
że za uchylonymi drzwiami, w odległości może z 4 metrów ten debil siedzi i
słyszy...
Oczywiście wylazł i naburmuszony jak to kretyn, w końcu to było jeszcze przy
jego podwładnej, nawija: "... no to ja się tu ładnie dowiaduję, co pan sądzi
o mnie, to bezczelność, pan jest niewychowany..." itp. cytat niedokładny, bo
to dawno, ale coś w tym stylu.
Panienka zamarła.
A ja na to spokojnie: Proszę nie podsłuchiwać i nie komentować prywatnych
rozmów, to brak elementarnej kultury, by nie nazwać inaczej, jestem tu
prywatnie.
Coś tam jeszcze usiłował, nie pamiętam dokładnie, jakoś go zgasiłem kolejnym
tekstem i się zmył ze wstydu.
Oczywiście i ja i owa urocza dziewczyna zupełnie _prywatnie_ opowiedzieliśmy
o tym innym pracownikom. Rozeszła sie w kilka dni.
Otóż "obgadywanie" szefa czy pracownika poza pracą to prywatna sprawa.
--
Jotte
-
14. Data: 2009-03-04 22:07:16
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Patryk Włos pisze:
> No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
> swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
> motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
Ciekawe, szef ma uzasadniona potrzebe lamac prawo i narazac sie na
konsekwencje z karnymi wlacznie?
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
15. Data: 2009-03-04 22:15:28
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:49aefb9d$1@news.home.net.pl castrol
<j...@w...wp.pl> pisze:
>> No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
>> swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
>> motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
> Ciekawe, szef ma uzasadniona potrzebe lamac prawo i narazac sie na
> konsekwencje z karnymi wlacznie?
Wyrażę pogląd zapewne niepopularny, ale trudno.
Uważam, że właściciel komputera ma prawo dostępu do jego zawartości, choć
powinien z całą pewnością powiadomić pracownika o tym fakcie. Ładnie byłoby
również z góry jasno określić zasady korzystania ze służbowego sprzętu do
celów prywatnych bądż braku takiej możliwości.
Zupełnie czym innym jest natomiast monitorowanie działań stricte prywatnych
(w tym na własnym sprzęcie) poza czasem pracy. Mam tu na myśli np. taką
sytuację, podczas regulaminowej przerwy w pracy pracownik przeprowadza
prywatną rozmowę przez prywatną komórkę, która to treść rozmowy jest
zarejestrowana przez system monitoringu (tu de facto podsłuchu). To jest
niedopuszczalne.
A w ogóle to co może (prawnie) szefina jak mu telewizja przemysłowa nagra
pracownika idącego z napisem na plecach mam szefa kretyna? :)))
Nic!
--
Jotte
-
16. Data: 2009-03-04 22:17:21
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: Patryk Włos <p...@i...peel>
>> No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
>> swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
>> motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
>
> Ciekawe, szef ma uzasadniona potrzebe lamac prawo i narazac sie na
> konsekwencje z karnymi wlacznie?
A to jest inna sprawa.
Dobrą praktyką jest dopisywanie odpowiednich klauzul do umów o pracę -
nawet jeśli się na daną chwilę nie prowadzi żadnego monitoringu.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
17. Data: 2009-03-04 23:03:58
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Patryk Włos wrote:
>>>>> Ale zgodzisz się, że jeśli mówimy o obgadywaniu innego pracownika,
>>>>> a tym bardziej własnego przełożonego, to już nie jest tylko
>>>>> prywatna sprawa.
>>>>>
>>>> tak długo jak nie mówi tego publicznie jest to prywatna sprawa
>>>> pracownika co mysli i mowi o swoim szefie.
>>>
>>> Po części tak - ale jednak mamy wówczas problem motywacyjny. A
>>> problem motywacyjny jest już sprawą służbową.
>>>
>> nie mamy problemu bo szef o tym nie wie.
>
> No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
> swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
> motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
>
>
taa, cel uświęca środki
to już chyba kiedyś było.
najwyraźniej ten szef nadaje się do wymiany.
-
18. Data: 2009-03-05 07:30:59
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: armar <a...@p...fm>
Jotte pisze:
> W wiadomości jacek_01 pisze:
>
>>> No i właśnie w tym rzecz - szef ma *uzasadnioną potrzebę* monitoringu
>>> swoich pracowników, aby odpowiednio wcześnie wychwytywać problemy
>>> motywacyjne, zanim staną się one problemami kadrowymi.
>> Ciekawe, szef ma uzasadniona potrzebe lamac prawo i narazac sie na
>> konsekwencje z karnymi wlacznie?
> Wyrażę pogląd zapewne niepopularny, ale trudno.
> Uważam, że właściciel komputera ma prawo dostępu do jego zawartości,
> choć powinien z całą pewnością powiadomić pracownika o tym fakcie.
> Ładnie byłoby również z góry jasno określić zasady korzystania ze
> służbowego sprzętu do celów prywatnych bądż braku takiej możliwości.
Zazwyczaj sprawy reguluje regulamin zakładu pracy
i polityka bezpieczeństwa (lub jej część wdrożona w zakładzie)
przez zapis "ruch w sieci komputerowej jest rejestrowany",
"służbowe wykorzystanie połączenia z Internetem"
lub podobny (u mnie tak jest).
> Zupełnie czym innym jest natomiast monitorowanie działań stricte
> prywatnych (w tym na własnym sprzęcie) poza czasem pracy. Mam tu na
> myśli np. taką sytuację, podczas regulaminowej przerwy w pracy pracownik
> przeprowadza prywatną rozmowę przez prywatną komórkę, która to treść
> rozmowy jest zarejestrowana przez system monitoringu (tu de facto
> podsłuchu). To jest niedopuszczalne.
Takiego przypadku tu nie mamy.
> A w ogóle to co może (prawnie) szefina jak mu telewizja przemysłowa
> nagra pracownika idącego z napisem na plecach mam szefa kretyna? :)))
> Nic!
Zawsze ten pracownik może się tłumaczyć, że jest większym kretynem,
więc nie zauważył, gdy mu ktoś kartkę przyczepiał. ;)
--
Pozdrawia Marek
-
19. Data: 2009-03-05 19:57:35
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@N...o2.pl>
"Patryk Włos" <p...@i...peel> wrote
> Ale zgodzisz się, że jeśli mówimy o obgadywaniu innego pracownika, a tym
> bardziej własnego przełożonego, to już nie jest tylko prywatna sprawa.
Nie zgodzę się. To dalej sprawa prywatna. Nie mówi tego publicznie, a w
zakresie jej obowiązkó nie ma wydawania opinii o szefie. Tak więc jest to
jej własne zdanie i rozmowa.
-
20. Data: 2009-03-05 20:26:10
Temat: Re: inwigilowanie pracownika
Od: "h" <h...@h...he>
Użytkownik "Maykel" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gomn79$2s9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> z tego co mi wiadomo nie jest to dozwlone bez wiedzy pracownika a takze
> jest na to odpowiedni paragraf.
Okradanie pracodawcy, pobieranie wypłaty za prywatę jest wg Ciebie zgodne z
prawem?
Normalnie baba powinna z hukiem wylecieć dyscyplinarnie na zbity pysk i mieć
potracone karne wynagrodzenie.
Szef wyjątkowo łagodnie z nią postąpił
Po polsku jest kraść i nie dać się złapać. Dalej wołaj łapać złodzieja,
krzywda mi się dzieje.
Niech do kościoła idzie księdzu się wyspowiadać i skuli uszy po sobie,
weźmie tę nauczkę na przyszłość
Gdyby ona była właścicielem firmy, przełożonym, chciałaby, aby podwładni ryj
darli i ją okradali?
Do Samoobrony niech sie zapisze