witam

rozwijajac temat, chcialbym sie dowiedziec, moze uda sie choc w przyblizeniu
domyslec, co kryje sie pod slowami "czary mary" z tematu

a teraz garsc informacji

od powojnia, chyba lat 50 jest sobie dzialka w rekach prywatnych,
wlasciciele maja dwoje dzieci, w latach 80 przepisuja dzialke na syna i
corke, wpis do ksiegi, jako wspolnota, syn praktycznie nie interesuje sie
ziemia, najprawdopodobniej nie placi za nia podatkow, corka buduje na tej
ziemi dom

syn ma dwoje dzieci, po kilku latach nimi tez przestaje sie interesowac,
rozwod, zasadzone alimenty ktorych tez nie placi, dlugi itd, jednak caly
czas jest przekonany ze jest wlascicielem ziemi

mamy czasy obecne i komornika ktory chce sciagnac dlugi na rzecz jego dzieci
i panstwa z powodu nieplacenia alimentow, komornik nie mogac sciagnac dlugu
z pensji dochodzi do tej wlasnosci i co sie okazuje, kieruje do sadu prosbe
o wpisanie dlugu do hipoteki ziemi i co sie okazuje?

sad na rozprawie niejawnej odrzuca ja, poniewaz, ziemia jest wlasnoscia
gminy

niestety z roznych przyczyn, dzieci syna nie maja kontaktu z rodzina ojca, a
i z nim samym kontakt jest utrudniony

i teraz pytania
czy oprocz burdelu w ksiegach wieczystych, jest jakies inne racjonalne
wytlumaczenie dlaczego ziemia prywatna mogla sie nagle stac ziemia gminy?

kolejna sprawa, czy dzieci maja jakakolwiek mozliwosc dochodzic co sie stalo
w przeciagu ostatnich 20 lat, ze ziemia nagle zmienila wlasciciela?