Jakis czas temu pisalem tutaj o tym, jak to z tepsa mialem przeboje.
Przejrzalem kilka pism od firm, ktorym niby tepsa sprzedala dlug i
okazalo sie, ze to juz ma znamiona jakiegos wyludzenia...

Sytuacja wyglada tak: (jest to troche skomplikowane, bo mieszkaniem
"opiekowal" sie ktos inny i sprawa wyszla dopiero niedawno, wiekszosci
tych pism nie widzialem na oczy):
- tepsa przysyla rachunek 1 stycznia 2005, ze jest zadluzenie 250 zl
- potem co miesiac przychodza rachunki po 45 zl, zadluzenie rosnie
- w czerwcu 2005 tepsa przysyla zbiorcza fakture na prawie 500 zl
- we wrzesniu tepsa rozwiazuje umowe, wystawia fakture na prawie 600
zl.

Po ponad 2 latach tepsa przysyla pismo, ze zadluzenie wynosi te 600
zl.
W tym samym czasie windykator przysyla pismo, ze zadluzenie wynosi
ponad 1000 zl i przysylaja liste faktur, na ktorej sa pojedyncze
faktury do czerwca 2005 oraz faktura zbiorcza, zsumowane. Po pol roku
inna firma windykacyjna przysyla listy, ze zadluzenie wynosi 600 zl za
fakture z wrzesnia 2005 i tez chca pieniadze.

Czyli wyglada na to, ze tepsa sprzedala dlug dwom firmom. I nagle z
600 zl. zrobilo sie 1600. W dodatku obie wysylaja tylko liste numerow
faktur (zadnej kopii faktury), wiec tak naprawde nie wiadomo za co
jest to zadluzenie, ani kiedy sie przedawnia (bo oczywiscie
przedawnienia nie liczy sie dla faktury zbiorczej).

Czekam az pojda z tym do sadu :)