-
321. Data: 2024-01-25 11:40:36
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 25.01.2024 o 09:23, PD pisze:
> W dniu 22.01.2024 o 23:45, Kviat pisze:
>
> Oj Kviatek, znowu strugasz kulsona ;)
Oj PD, znowu strugasz płaskoziemca ;)
> Jeszcze raz kontekst. Twierdziłeś, że komuś ukradziono święto i
> przerobiono je na Boże Narodzenie. A ci którym ukradziono ponieśli tego
> jakieś niewyobrażalne konsekwencje.
No bo ponieśli.
Jeszcze raz kontekst: przeczytasz o tym w każdym podręczniku historii.
> Piszesz o faktach i związku
> przyczynowo skutkowym, który nie miał miejsca. Bo o ile faktem jest, że
> Chrześcijanie sobie to święto zawłaszczyli i zaadoptowali pod swoje
> potrzeby, to również faktem jest, że ci od których zawłaszczyli, z
> chęcią się go pozbyli.
Co za bzdura... z jaką chęcią?
Pojęcia nie masz o czym piszesz.
Tłumaczyłem ci to już poprzednio, ale specjalnie dla ciebie powtórzę:
Było dokładnie odwrotnie. Chrześcijanie chętnie przejmowali i
zawłaszczali zwyczaje z różnych kultur w danych regionach po to właśnie,
żeby sobie ułatwić "chrystianizowanie". Przejmowali to co im pasowało
(nie było ewidentnie sprzeczne z ich doktryną, dorabiali do tego swoją
ideologię i włączali do swojej doktryny.
A to co im się w danej kulturze nie podobało, czyli nie było zgodne z
ówczesnym nauczaniem kościoła, to zwyczajnie rugowali. Z różną
intensywnością i przy pomocy różnych metod. Począwszy od zwykłej
manipulacji ("będziesz smażył się w piekle"), a skończywszy na fizycznej
przemocy. Z wyrzynaniem całych społeczności włącznie.
> Nawet na wiki o tym piszą. Nikogo z tych ludzi,
> którym to święto podprowadzono, nie stała się żadna krzywda, ani nie
> spotkała ich żadna przykrość w związku z faktem zawłaszczenia święta
> przez chrześcijan.
Tak tak... na wiki piszą, że chrześcijaństwo wprowadzali po dobroci, a z
innymi kulturami walczyli "godnościom osobistom".
Wężykiem Jasiu, wężykiem...
Ręce opadają.
> Możesz sobie przytaczać milion "podręczników" w 100
> językach, pokazujących jak KK mordował ludzi na przestrzeni wieków. W
> żadnym z nich nie znajdziesz jednak potwierdzenia swojej tezy, że coś
> złego spotkało tych którym podprowadzono ich święto w związku z tym
> podprowadzeniem.
Czyli milion podręczników w stu językach pokazuje jak KK mordował ludzi
na przestrzeni wieków, ale tych zamordowanych ludzi nie spotkało nic złego.
Zajebiście.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
322. Data: 2024-01-25 12:06:33
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 25.01.2024 o 11:40, Kviat pisze:
>> Możesz sobie przytaczać milion "podręczników" w 100 językach,
>> pokazujących jak KK mordował ludzi na przestrzeni wieków. W żadnym z
>> nich nie znajdziesz jednak potwierdzenia swojej tezy, że coś złego
>> spotkało tych którym podprowadzono ich święto w związku z tym
>> podprowadzeniem.
>
> Czyli milion podręczników w stu językach pokazuje jak KK mordował ludzi
> na przestrzeni wieków, ale tych zamordowanych ludzi nie spotkało nic złego.
Ale tu chodzi o to jedno święto Bożego Narodzenia.
Robert
-
323. Data: 2024-01-25 12:07:56
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 06:23, Shrek pisze:
>> To TA jest potrzebne sieci i zapewne ono gdzieś jest znane. Z tym, że
>> my tego nie widzimy. Nie wiem czy widzi je operator, czy tylko
>> komputer obsługujący BTS. Tak zdroworozsądkowo, to owe "magiczne" TA
>> może ulegać zmianie podczas rozmowy. Rozmowa jest reprezentowana
>> jednym rekordem.
>
> Zawsze telefon może się przemieszczać inie ma to nic wspólnego z
> możliwoscią jego lokalizacji.
Jeśli go lokalizujesz na podstawie danych uzyskanych w jednym momencie,
to oczywiście nie ma. Ale jeśli to robić na podstawie kierunku, to ma to
krytyczne znaczenie.
--
(~) Robert Tomasik
-
324. Data: 2024-01-25 12:28:58
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 10:40, J.F pisze:
> On Thu, 25 Jan 2024 00:38:28 +0100, Robert Tomasik wrote:
>> W dniu 24.01.2024 o 22:26, J.F pisze:
>>>> To jest pozycja na podstawie adresu. Adresu, który podaje
>>>> zgłaszający, gdzie jest zarejestrowany telefon stacjonarny
>>>> albo adresu na podstawie BTS (to wyświetla maszt). To ma służyć
>>>> wysłani najbliższej dostępnej karetki, straży pożarnej itp.
>>> Stacjonarnych coraz mniej. A adres BTS ... jakby mało użyteczny,
>>> ale moze tak jak piszesz. No ale skoro wzywający podaje adres, to
>>> po co taka lokalizacja?
>>
>> Żeby widzieć gołym okiem, gdzie to jest. Weź pod uwagę, że
>> zgłoszenia w dawnym województwie małopolskim są obsługiwane przez
>> centra w Krakowie i Tarnowie. Operatorzy często nie mają absolutnie
>> żadnej wiedzy o terenie.
>>
>>> Szczegolnie, ze jak sugerowałes przychodzi po rozmowie :-)
>>
>> Po rozmowie przychodzi, jak Policja pyta. W rekordzie jest początek
>> i koniec rozmowy. To jedna linijka. Tego jestem absolutnie pewien.
>
> W cale się nie dziwię. W koncu jak ma byc podana długość rozmowy, to
> musi być po :-P
>
> Ale to jest zupełnie inny tryb, niż lokalizacja przy dzwonieniu na
> 112, a pewnie i inny niz ten tajemnicy terminal ...
>
>> formatce z CPR przychodzi lokalizacja. Ale ponieważ już kilka razy
>> na tej podstawie szukałem czegoś, to już wiem, że to w wypadku
>> telefonu masz. Nawet kierunku nie masz.
>
> Nr rozporządzenia przypomnisz? tego w sprawie 112.
Musiałbym tak, jak Ty szukać. Na szybkiego znalazłem podręcznik, w
którym opisano zagadnienie https://tiny.pl/czwp2. I nie wiem, czemu
upierasz się przy tym "112", jak to jest inny tryb.
>
> Jedno to to
> https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
WDU20150002333
> "zgodnie ze specyfikacją techniczną ETSI TS 102 164"
>
> https://www.etsi.org/deliver/etsi_ts/102100_102199/1
02164/01.03.01_60/ts_102164v010301p.pdf
>
> I jest tu chyba tylko "Elliptical Area". Aczkolwiek taką elipsą
> mozna sie postarac sektor pokryc. Choc wtedy dane mogą też zmylic.
Ale to mowa o czym innym, niż my rozmawiamy.
>
>> I jeśli chcesz zweryfikować podejrzane wezwanie i wyświetla Ci się
>> maszt w Krakowie, zaś facet powiadamia o wypadku w Nowym Sączu, to
>> jest to cenna informacja. Ale jak dzwoni kobieta, ze się w lesie
>> zgubiła, to na tej podstawie możesz powiedzmy powiat zidentyfikować
>> - a i to z błędem czasem.
>
> Fale radiowe powiatów nie znają. A jak to co gorsza na granicy
> województwa? :-)
Dokładnie tak jest. To kolejne ryzyko. Zaginięcie mamy na jednym
powiecie i tam alarm w jednostce, a zaginiony może być na sąsiednim. To
oczywiście da się skoordynować, ale jest tu płaszczyzna do kolejnych
pomyłek.
>>> Tylko czy piszesz o o sytuacji obecnej, czy sprzed 10 lat? Czy o
>>> liscie lokalizacji historycznych potrzebnej do prowadzenia
>>> śledztwa, czy tym co trafia pod 112, czy o tym co mozna otrzymać
>>> przez ten tajny terminal ?
>>
>> Pisze o sytuacji obecnej, czy powiedzmy na przestrzeni kilku lat
>> wstecz. Po za tym piszę o tym, co mamy na podstawie ustawy. pisze
>> o tym, co dostajesz w oparciu o uprawnienia wynikające z art. 20c
>> Ustawy o Policji. To akurat opisano w pkt. 1.
>
> No to ustawa zawiera Art. 78. 1. Operator publicznej sieci
> telekomunikacyjnej jest obowiązany nieodpłatnie udostępniać Prezesowi
> UKE informacje dotyczące lokalizacji zakończenia sieci, z którego
> zostało wykonane połączenie do numeru alarmowego: 1) w czasie
> rzeczywistym - w przypadku operatora ruchomej publicznej sieci
> telekomunikacyjnej,
>
> 3. Informacją dotyczącą lokalizacji zakończenia sieci jest w
> przypadku: 2) ruchomej publicznej sieci telekomunikacyjnej -
> geograficzne położenie urządzenia końcowego użytkownika publicznie
> dostępnych usług telekomunikacyjnych
>
> Nie potraficie sami namierzyc? Zadzwoncie i poproscie, aby zadzwoniła
> pod 112 :-P
>
> W Andrychowie tak się nie dało.
A w Krakowie? Przy czym jeśli te dane, o których ja piszę są, to są
dokładniejsze.
>
>>>> Czasem mam możliwość rozmów z pracownikami operatorów i coś
>>>> tam kombinujemy na różne sposoby, ale przede wszystkim to nie
>>>> jest tak, że jak kogoś szukamy, to dzwonimy do "Pana Felka",
>>>> który coś tam odczytuje i nam podaje. Ja nie za bardzo mogę
>>>> pisać o szczegółach, dlatego odwołuję się
>>> No jak nie - sam pisałes, ze jest taki terminal, ale to pewnie w
>>> KWP, i trzeba jakos przekazac pytanie do osoby, która go
>>> obsługuje.
>>
>> Ale ten terminal obsługuje policjant.
>
> A może miec na imię Feliks? :-P I czy koniecznie policjant, czy moze
> być "pracownik cywilny" ? :-P
Nie wiem również, czy nosi buty nr 43. Z ustawy wynika, ze ma być
policjantem.
>
>> Ma to, co wskazuje rozporządzenie. Czego w tej konstrukcji prawnej
>> nie rozumiesz?
>
> Konstrukcja prawna to jedno, ale przydałoby się wiedziec co tam
> naprawde się wyswietla, lub aktualne rozporządzenie podaj. To jest
> inne niz to od 112.
Po prostu mi się nie chce tego szukać. Raz znalazłem i tu napisałem. Ja
nie przechowuję żadnych starszych postów.
>> To TA jest potrzebne sieci i zapewne ono gdzieś jest znane. Z tym,
>> że my tego nie widzimy. Nie wiem czy widzi je operator, czy tylko
>> komputer obsługujący BTS.
> Komputer obsługujący BTS. Ale wiesz jak to z komputerami - różne
> rzeczy potrafią robić. Czasem trzeba zapłacic za rozbudowe programu,
> ale to juz problem księgowego, bo ustawa mówi jasno.
system mierzy sobie tę zmienną TA i ją na bieżąco wykorzystuje. Pytanie,
czy można to odczytać dla połączenia 5 minut wcześniej albo czy da się
te dane odczytać z BTS-ów w tym momencie ale dla określonego telefonu.
>
>> Tak zdroworozsądkowo, to owe "magiczne" TA może ulegać zmianie
>> podczas rozmowy. Rozmowa jest reprezentowana jednym rekordem.
> Ale na życzenie można sie dowiedzieć aktualnej wartosci. Tzn - o ile
> księgowy pieniądze znalazł.
Boję się, że tu nie o księgowego chodzi.
>
> Widziales co UKE mówił? 3s i lokalizacja jest znana. Nie wiemy z jaką
> dokładnościa jednak. I co mnie martwi - człowiek dzwoni na 112, a
> operator go przełącza między 3 BTS? Ale moze sekunda na to wystarczy
> ...
Moim zdaniem nawet sekundy nie trzeba, o ile mogą te dane odczytać
zdalnie, a nie musi pracownik jechać i zajrzeć osobiście.
> Na ile zrozumiałem - jest przewidziane, ze operator moze wysłać do
> telefonu prosbę o namierzenie swojej pozycji GPS, i telefon odpowie.
> Jesli jest taki protokół przewidziany, to telefony powinny mieć
> wdrożony. Czyli wystarczą tylko dobre chęci i przepisy, aby
> spróbować.
>
> No i tu się dziwię, ze to nie działa ... producenci telefonów
> stawili opór i nie zaprogramowali, europejskie przepisy nie
> pozwalają, polskie przepisy nie pozwalają? Czy tylko nie wymagąja,
> więc operatorzy nie kupili licencji?
Nie wiem. Ja wiem, ze tego nie ma. Czemu, to już trudno mi powiedzieć.
Zdroworozsądkowo powinno być.
>
>> Ja pamiętam jak lata temu operatorzy trzymali dane 2 lata. To są
>> niewyobrażalne ilości danych. Jeśli ich prawo nie zmusi, to nie
>> będą
> Nie takie znów niewyobrażalne. Jesli ktos nie mieszka na granicy
> dwóch BTS i nie przełącza go co minutę, czy nie jest taksówkarzem, to
> IMO - bardzo znośne. Google zapamiętuje/tywał twoją pozycje bodajze
> co 15 minut. Dla miliardów użytkowników.
W wypadku Andrychowa, czy Krakowa wystarczyłoby i to.
>
>> przechowywać tej dodatkowej cyferki i tyle. Może by mogli. Nawet -
>> z tego co piszecie - na pewno by mogli.
> Jeden podpis, i będą musieli :-) Ale widać jest jakiś opór. Poza tym
> nie mówimy o zapamietywaniu, tylko o dostępności na bieżąco - jak
> obywatel dzwoni na 112, czy policjant, uzbrojony w nakaz sądowy prosi
> :-)
Jakkolwiek, byle się dało. Takich przypadków, w których to krytycznie
ważne nie ma dużo. Takich, w których by się przydało już jest więcej.
--
(~) Robert Tomasik
-
325. Data: 2024-01-25 13:32:19
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 09:36, J.F pisze:
>> Możesz ustalić położenie metodą wcięć (taki termin wojskowy).
>> Namierzasz
> I geodezyjny.
>> kierunek z 3 znanych lokalizacji. Wrysowujesz na mapę koniecznie
>> pamiętając o tzw. deklinacji magnetycznej. Oceniasz, że nadajnik
>> (telefon) jest w środku tak utworzonego trójkąta.
> Tylko ze kierunki w radiu się dosć kiepsko mierzy. Szczególnie takich
> telefonów, których w terenie jest cała masa i wszystkie nadają. Ale
> moze to urządzenie z tym sobie akurat radzi.
Radzi :-)
>
>> Jeśli trójkąt duży, to zbliżasz się i ponawiasz. Z tym, że ja coś
>> takiego robiłem metodami pozwalającymi na namiar z kilkunastu
>> kilometrów, bo jak to robisz z kilometra, to doprecyzowanie się
>> robi najczęściej idąc wprost na sygnał, chyba, ze rzeka, bagno, czy
>> inna trudna do przebycia przeszkoda. Ale jak wrysujesz to na mapę
>> (jest do tego odpowiedni program - ja używam LINK z AGH, ale jest
>> tego wiele), to możesz podać szukającym współrzędne GPS środka tego
>> trójkąta oraz promień okręgu opisanego na tym trójkącie jako
>> dokładność. Tyle, że metoda sprawdza się, jeśli sam telefon się nie
>> przemieszcza.
> Dziala tak samo, tylko trzeba miec kąty z tych samych czasów.
A to tak oczywiście. Tylko, że zdolność do bilokacji nie jest
szczególnie częsta w Policji. :-)
>
>> Jeśli zaginiony idzie to wynik może dać spory błąd, o tym, że
>> zanim dojdziesz, to tam poszukiwanego niema nie wspominając. O tym,
>> że jeśli się przemieszcza, to powstaje spory błąd wynikający z
>> tego, że nie czynisz tych pomiarów jednocześnie.
> Eletronika pozwala na jednosnosc rzedu milisekund. No ale mając jedno
> takie urządzenie, to nie namierzysz jednoczesnie z 3 miejsc :-)
O właśnie. Kiedyś rozmawiałem z pilotem wojskowym, który mi opowiadał,
że właśnie takie zjawisko wykorzystują samoloty do "oszukiwania" rakiet.
On sobie wężykuje i w końcu rakieta go gubi.
>
>> Jak potrzebujący pomocy przemieści się w trakcie pomiędzy dwoma
>> namiarami powiedzmy o 300 metrów, a sam namierzający o 500 metrów
>> (samochodem to nie problem po drodze) to pozorny punkt przecięcia
>> wypadnie z kilkaset metrów za drogą którą się porusza, o ile idą w
>> jednym kierunku, albo tyle samo przed tą drogą, jak idą w
>> przeciwnym.
> Ale potrzebujący pomocy w Tatrach to raczej nie jedzie samochodem.
Ale już namierzający może jechać jakąś drogą. A nawet z pewnych powodów
musi.
>
>> Po za tym, skoro ktoś inny znalazł tę informację to teraz już nie
>> mam obiekcji, że coś zdradzam. Zauważcie ograniczenie w zakresie
>> odległości.
> Na pojezdzie, ze stosownym masztem, to mozesz miec takie o zasięgu
> wielu km :-) Albo w helikopterze.
Nie :-)
>
>> By było możliwe użycie tego wynalazku musisz mniej więcej znać
>> położenie szukanego urządzenia. Powiedzmy z tolerancją 1000 metrów.
>> Inaczej musisz po terenie krążyć i próbować. Pół biedy, jak telefon
>> w jednym miejscu leży. A jak jest podejrzenie, że się
>> przemieszcza?
> Skoro mówi, ze lezy w zaspie ze złamaną nogą?
Ja piszę ogólnie. No pewnie, z jeśli leży, to co najwyżej się czołga.
>
>> Sam pomiar też chwilę trwa.
> Tym urządzeniem to zakładam ze szybko. Sekundy?
Więcej, ale nie jakoś krytycznie. :-)
>
>> Musisz go gdzieś zacząć, a tu z kolei masz dane wyjściowe po
>> połączeniu - i to o ile operator to loguje od razu.
>>
>> Jak sobie do tego dołożycie takie problemy, jak rożne układy
>> odniesienia współrzędnych GPS stosowane przez poszczególnych
>> operatorów (nie wszyscy używają WGS-84 i możesz już w tym momencie
>> się pomylić o kilkaset
> Ale to chyba nie o Polsce piszesz?
O Polsce. Już nie jeden raz ładowaliśmy się kilkaset metrów obok na
podstawie samych cyferek, a potem opisowo z obrazka, to wychodziło
kilkaset metrów obok. Najgorsze, że czasem dostajesz już przeliczone, a
czasem nie :-)
>
>> metrów) czy takie już zwykłe życiowe rzeczy, ze konieczne
>> urządzenie pracuje gdzieś daleko i musi dojechać.
> Jesli załozyc, ze małopolska policja ma takie urządzenie, to lezy
> gdzies w Krakowie, i ma kilkanascie km ...
Chyba, ze akurat jest w użytkowaniu. Nie chce mi się kombinować skąd
najdalej pod Kraków, ale już z Nowego Sącza to dwie godziny jazdy, a my
my tereny położone godzinę jazdy dalej. 3 godziny, to w wypadku leżącej
w śniegu sporo, a i chwilę to wszystko trwa, zanim się nakręci całą akcja.
>
>> Czasem nie jest dostępna obsługa, albo musi najpierw dojechać do
>> pracy oraz szereg innych "złośliwości", to uwierz, że gdy jak w
>> Andrychowie liczą się minuty, to przeszukanie
> Moze minuty, a moze godziny.
Sądzę, ze w Andrychowie minuty.
>
>> miejscowej piwnicy niekoniecznie musi być bezsensownym działaniem.
> Niekoniecznie, ale z dostępnych danych należałoby jednak wnioskować,
> ze gdzies w drodze do szkoły dziewczyna jest ...
Tę drogę chyba rodzina i znajomi sprawdzili, więc policjanci sprawdzali
prawdopodobne, a nieoczywiste miejsca. Jakby ją akurat w tej piwnicy
znaleźli, to byśmy ich wychwalali za pomysłowość. Jakby było wiadomo, ze
leży w reklamie, to gwarantuję Ci, ze sprawdzono by wszystkie reklamy w
kilkanaście minut.
>
> Do Andrychowa dosc daleko, wiec taka walizka istotnie szybko nie
> przyjedzie ... a pies jednak dał radę dojechać. Miejscowy ?
Sądzę, że miejscowy. Nawet w necie jest podziękowanie za remont kojców.
--
(~) Robert Tomasik
-
326. Data: 2024-01-25 13:34:11
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 06:27, Shrek pisze:
>>> Więc jak się ma IMSI-catchera to można smartfona o to zapytać
>>> pomijając systemy operatora i jakieś inne po drodze.
>> Pamiętacie COVID i oprogramowanie rządowe śledzące, kto się z kim
>> spotkał? To oczywiście jest możliwe, tylko to nie chodzi o to, co jest
>> możliwe, a co jest i działa.
> Widzę pewien postęp, bo wcześniej twierdziłeś że to po prostu
> technicznie niemożliwe. Jeszcze trochę i okaże się że po prostu
> wystarczy zapytać we właściwy sposób operatora;)
I nadal twierdzę, ze z punktu widzenia poszukujących technicznie na
chwilę obecną niemożliwe. Tych danych po prostu nie ma dostępnych.
Sądzę, ze gdyby Amerykanie pomogli, albo Rosjanie, to może jakiś
satelita szpiegowski by ją wyśledził. To też technicznie możliwe.
--
(~) Robert Tomasik
-
327. Data: 2024-01-25 13:37:14
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 10:44, J.F pisze:
>>> Więc jak się ma IMSI-catchera to można smartfona o to zapytać pomijając
>>> systemy operatora i jakieś inne po drodze.
>> Pamiętacie COVID i oprogramowanie rządowe śledzące, kto się z kim
>> spotkał? To oczywiście jest możliwe, tylko to nie chodzi o to, co jest
>> możliwe, a co jest i działa.
> Ale widzisz - dało sie w miesiąc napisać?
> No, pewnie więcej miesięcy, ale ciągle miesiące.
> Tamto działało na Bluetooth. Stosunkowo prosta aplikacja.
> O zasięgu 10m.
> I jakos nikt nie narzekał na ilość danych.
Byłem przekonany, że w oparciu o GPS. Ale napisanie aplikacji
wysyłającej na życzenie użytkownika współrzędne GPS pobrane z telefonu
do 112 też nie wydaje mi się jakoś szczególnie skomplikowane.
Prezentacja tego na mapie również. Zwłaszcza, że ostatecznie to nie musi
być "do metra". A ne ma tego. Ja ne piszę o jakiejś przymusowej ciągłej
inwigilacji do której nie wiadomo ostatecznie, kto i czemu zagląda.
--
(~) Robert Tomasik
-
328. Data: 2024-01-25 13:40:01
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 09:39, J.F pisze:
>> 400 metrów od drogi, czy od miejsca, w którym szukali? Bo to może być
>> krytycznie ważne. No i czy w chwili, gdy przyjechali w ten rejon
>> policjanci był kontakt z zaginioną? Bo mowa w materiałach, że zabronili
>> mężowi odbierać połączenie. To chyba z nią nie rozmawiał. Nie wiem,
>> czemu zabroniono mu rozmawiać z żoną, a jedynie mogę się domyślać. Ale
>> to automatycznie wyklucza rozmowę z nią.
> Jak zabroniono i szukano siłą 360 policjantów, to jak myślisz, kto
> jest temu winien?
Ja jedynie stwierdzam fakt. Telefon, jeśli rozmawiasz, zużywa szybciej
baterię. Wzmiankowanym tu urządzeniem namierzyć możesz działający. Ale
to tylko jedna z możliwych hipotez.
>
> Poza tym nie musi mąż rozmawiać.
Nie musi celem namierzenia, ale żeby się dowiedzieć, czy widzi światła
błyskowe to by już było chyba dobrze, jakby mógł rozmawiać.
--
(~) Robert Tomasik
-
329. Data: 2024-01-25 13:41:49
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 06:39, Shrek pisze:
>
> Te dwie sytuacje mają wspólny element namierzanie telefonu, ale w
> pierwszym przypadku nie możecie powiedzieć a mam to w dupie, a w drugim
> powiecie "pewnie na wagarach" i może w 99,9% będziecie mieli rację. No
> ale to napiszmy jasno że nie szukaliście bo myśleliście że to fałszywy
> alarm a nie że "niedasie".
Będzie raport z ustaleń, to będzie wiadomo. Zwłaszcza, że właśnie
wypisywanie głupot w Internecie może leżeć u podstaw tego niepowodzenia.
--
(~) Robert Tomasik
-
330. Data: 2024-01-25 13:44:22
Temat: Re: Znów poszukiwania telefony
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 25.01.2024 o 11:09, J.F pisze:
> Mniej szukania, więcej pomyślunku?
Jakby wiedzieli, gdzie leży, to by znaleźli. Jak znasz wynik poszukiwań,
to zawsze można wskazać coś, co gdyby zrobiono, to by przyspieszyło
znalezienie. Problem, by na to wpaść, zanim znajdziesz.
--
(~) Robert Tomasik