Witam.
Sparawa troche dziwna. Mianowicie pewna kancelaria odwolawcza zniknela z
bardzo duza sumka "naszych" pieniedzy(komitet reprezentujacy prawie 1200
osob poszkodowanych przez instytucje panstwowa, z czego kazda wplacila po
kilkadziesiat zl. na 'obsluge' swojej sprawy przez kancelarie). Co prawda na
wszystko sa faktury, ze to, ze tamto.... ale cala sprawa toczy sie od kilku
lat. Traz okazalo sie ze wszystkie pisma kierowane do kancelarii wracaja do
nas, telefonow nikt nie odbiera, z siedziby sie zmyli.
No i teraz pytanko - czy da sie jakos ustalic, czy tylko zmienili siedzibe
wlacznie z telefonami itp, czy tez najnormalniej wyparowali z pieniedzmi?
Nie bardzo wiemy z ktorej strony sie do tego zabrac....
Doradzcie cos prosze, bo nawet Google milczy....