eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat? › Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.o
    net.pl!niusy.onet.pl
    From: l...@a...pl
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Date: 18 Oct 2002 11:19:23 +0200
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 64
    Message-ID: <3...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1034932763 27408 192.168.240.245 (18 Oct 2002 09:19:23 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 18 Oct 2002 09:19:23 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 156.17.68.215
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 4.0)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:111267
    [ ukryj nagłówki ]

    W zeszly poniedzialek przytrafila mi sie pewna niemila "przygoda".
    Doszlo do delikatnego zderzenia mojego auta z innym pojazdem. Swiadkow brak
    (wyjezdzalismy ze stacji benzynowej - nikt nie jechal ani za nami ani przed
    nami, przechodniow nie bylo w poblizu).

    Kierowca drugiego auta spisal moje numery. Chcial, zebym podpisal oswiadczenie
    mowiace o moim sprawstwie. Po obejrzeniu aut i stwierdzeniu braku uszkodzen
    odmowilem i zaproponowalem wezwanie policji, aby wyjasnic zaistniala sytuacje.
    Kierowca zwlekal z wezwaniem patrolu. Upomnialem go, ze spieszy mi sie na
    uczelnie (jego auto caly czas blokowalo mi wyjazd).
    W koncu ustalilismy, ze nie wzywamy policji i rozjezdzamy sie w swoje strony.
    Kierowca zjechal na bok, ja pozegnalem sie i pojechalem.

    Ponad tydzien pozniej zadzwonil do mnie funkcjonariusz policji i wezwal mnie na
    komisariat, celem wyjasnienia sprawy.

    Na miejscu okazalo sie, ze "poszkodowany" udal sie na policje w dniu zdarzenia
    i zlozyl wniosek/doniesienie (nie wiem, jak to formalnie sie nazywa) z prosba o
    ustalenie personaliow sprawcy i wyciagniecie konsekwencji z, i tu ciekawostka,
    mojej ucieczki z miejsca zdarzenia.

    Dzis spotkalem sie jeszcze raz z funkcjonariuszem prowadzacym sprawe i Panem Od
    Drugiego Auta, zeby przyjzec sie zniszczonemu zderzakowi. Okazalo sie, ze owe
    zniszczenie, ktore przez wlasciciela zakwalifikowane zostalo do lakierowania
    calego zderzaka to cztery czarne kreski z mojego zderzaka, o szerokosci kilku
    milimetrow i dlugosci ok pol centymetra-jednego centymetra. Pan Wladza
    przyznal, ze wystarczyloby troche pasty i pare minut polerowania, zeby pozbyc
    sie tych "uszkodzen".

    Zaproponowano mi mandat w wysokosci 100zl. Do poniedzialku mam czas na podjecie
    decyzji. 100zl to nieduzo, ale podchodze do tego ambicjonalnie - nie dam sie
    bezpodstawnie oskarzac o ucieczke z miejsca zdarzenia - wszak dobrych kilka
    minut rozmawialem z drugim kierowca i razem z nim ogladalem auta. Zlozone
    falszywe zeznania rowniez nastrajaja mnie bojowo, a ew. strata znizek
    ubezpieczenia tez nie jest bez znaczenia.

    Moje zeznania, tak jak je przedstawie na ew. rozprawie: mezczyzna wlaczal sie
    do ruchu, ale zauwazyl, ze nie zdarzy i cofnal sie, bo poprzednio wyjechal za
    daleko. Wtedy trafil na moje auto. Po dokonaniu ogledzin auta i stwierdzeniu
    braku uszkodzen udalem sie w dalsza droge.
    Taka przyjalem linie obrony - inaczej trudno bedzie mi udowodnic, ze to nie ja
    bylem sprawca owych drobnych uszkodzen.

    Zeznania drugiego kierowcy: podjezdzal do wyjazdu, ale ja podjechalem za blisko
    i stuknalem go z tylu. Nastepnie ucieklem z miejsca zdarzenia "sprawa nie
    trwala nawet minuty, ledwo zdarzylem spisac numery" - cytuje ze swistka, ktory
    pokazano mi na komisariacie.

    Teraz pytania do Panstwa:
    Jak oceniaja Panstwo moje szanse na wygranie procesu w sadzie grodzkim?
    Czy moge odpowiadac za to, co dzialo sie z autem "poszkodowanego" juz po
    zdarzeniu, jesli na miejscu zdecydowalismy, ze zostawiamy sprawe w spokoju
    (ktos mogl go np. otrzec na parkingu)?
    Czy nie lepiej zaplacic 100zl i miec sprawe z glowy (i znizki tez)?
    Czy moge oskarzyc Pana X o skladanie falszywych zeznan (chociaz w sumie nie mam
    swiadkow, on tez...) i probe wyludzenia odszkodowania?
    Mam nadzieje, ze pomoga mi Panstwo w pozbyciu sie moich watpliwosci.

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1