eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2002-10-18 09:19:23
    Temat: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: l...@a...pl

    W zeszly poniedzialek przytrafila mi sie pewna niemila "przygoda".
    Doszlo do delikatnego zderzenia mojego auta z innym pojazdem. Swiadkow brak
    (wyjezdzalismy ze stacji benzynowej - nikt nie jechal ani za nami ani przed
    nami, przechodniow nie bylo w poblizu).

    Kierowca drugiego auta spisal moje numery. Chcial, zebym podpisal oswiadczenie
    mowiace o moim sprawstwie. Po obejrzeniu aut i stwierdzeniu braku uszkodzen
    odmowilem i zaproponowalem wezwanie policji, aby wyjasnic zaistniala sytuacje.
    Kierowca zwlekal z wezwaniem patrolu. Upomnialem go, ze spieszy mi sie na
    uczelnie (jego auto caly czas blokowalo mi wyjazd).
    W koncu ustalilismy, ze nie wzywamy policji i rozjezdzamy sie w swoje strony.
    Kierowca zjechal na bok, ja pozegnalem sie i pojechalem.

    Ponad tydzien pozniej zadzwonil do mnie funkcjonariusz policji i wezwal mnie na
    komisariat, celem wyjasnienia sprawy.

    Na miejscu okazalo sie, ze "poszkodowany" udal sie na policje w dniu zdarzenia
    i zlozyl wniosek/doniesienie (nie wiem, jak to formalnie sie nazywa) z prosba o
    ustalenie personaliow sprawcy i wyciagniecie konsekwencji z, i tu ciekawostka,
    mojej ucieczki z miejsca zdarzenia.

    Dzis spotkalem sie jeszcze raz z funkcjonariuszem prowadzacym sprawe i Panem Od
    Drugiego Auta, zeby przyjzec sie zniszczonemu zderzakowi. Okazalo sie, ze owe
    zniszczenie, ktore przez wlasciciela zakwalifikowane zostalo do lakierowania
    calego zderzaka to cztery czarne kreski z mojego zderzaka, o szerokosci kilku
    milimetrow i dlugosci ok pol centymetra-jednego centymetra. Pan Wladza
    przyznal, ze wystarczyloby troche pasty i pare minut polerowania, zeby pozbyc
    sie tych "uszkodzen".

    Zaproponowano mi mandat w wysokosci 100zl. Do poniedzialku mam czas na podjecie
    decyzji. 100zl to nieduzo, ale podchodze do tego ambicjonalnie - nie dam sie
    bezpodstawnie oskarzac o ucieczke z miejsca zdarzenia - wszak dobrych kilka
    minut rozmawialem z drugim kierowca i razem z nim ogladalem auta. Zlozone
    falszywe zeznania rowniez nastrajaja mnie bojowo, a ew. strata znizek
    ubezpieczenia tez nie jest bez znaczenia.

    Moje zeznania, tak jak je przedstawie na ew. rozprawie: mezczyzna wlaczal sie
    do ruchu, ale zauwazyl, ze nie zdarzy i cofnal sie, bo poprzednio wyjechal za
    daleko. Wtedy trafil na moje auto. Po dokonaniu ogledzin auta i stwierdzeniu
    braku uszkodzen udalem sie w dalsza droge.
    Taka przyjalem linie obrony - inaczej trudno bedzie mi udowodnic, ze to nie ja
    bylem sprawca owych drobnych uszkodzen.

    Zeznania drugiego kierowcy: podjezdzal do wyjazdu, ale ja podjechalem za blisko
    i stuknalem go z tylu. Nastepnie ucieklem z miejsca zdarzenia "sprawa nie
    trwala nawet minuty, ledwo zdarzylem spisac numery" - cytuje ze swistka, ktory
    pokazano mi na komisariacie.

    Teraz pytania do Panstwa:
    Jak oceniaja Panstwo moje szanse na wygranie procesu w sadzie grodzkim?
    Czy moge odpowiadac za to, co dzialo sie z autem "poszkodowanego" juz po
    zdarzeniu, jesli na miejscu zdecydowalismy, ze zostawiamy sprawe w spokoju
    (ktos mogl go np. otrzec na parkingu)?
    Czy nie lepiej zaplacic 100zl i miec sprawe z glowy (i znizki tez)?
    Czy moge oskarzyc Pana X o skladanie falszywych zeznan (chociaz w sumie nie mam
    swiadkow, on tez...) i probe wyludzenia odszkodowania?
    Mam nadzieje, ze pomoga mi Panstwo w pozbyciu sie moich watpliwosci.

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2002-10-18 10:15:34
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik <l...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:3e6a.00000c25.3dafd21a@newsgate.onet.pl...

    Sąd i tak nie rozstrzygnie sprawy.Zakończy się uniewinnieniem z braku
    dowodów.Twoja wersja ma ręce i nogi.Chyba że policja opisze to tak że
    uszkodzenia wyglądają tak jak gdyby Twój samochód miał w momencie kolizji
    obniżony przód co będzie dowodem na to że hamowałeś(co sugeruje Twoją winę).


    Leszek



  • 3. Data: 2002-10-18 10:20:40
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "raz dwa" <r...@N...gazeta.pl>

    Czy kamery na stacji benzynowej (o ile były) nie zarejestrowały, może chociaż
    kolejność wyjazdu?
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2002-10-18 11:12:35
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: l...@a...pl

    > Czy kamery na stacji benzynowej (o ile były) nie zarejestrowały, może chociaż
    > kolejność wyjazdu?

    Wyjazd, na ktorym mialo miejsce zdarzenie jest znacznie oddalony od samej
    stacji (jest raczej wyjazdem z punktu gastronomicznego znajdujacego sie kolo
    samej stacji) i jest najprawdopodobniej (daje zaklad o te 100zl ;) poza
    zasiegiem kamer.

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2002-10-18 11:16:25
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: l...@a...pl

    > Sąd i tak nie rozstrzygnie sprawy.Zakończy się uniewinnieniem z braku
    > dowodów.Twoja wersja ma ręce i nogi.Chyba że policja opisze to tak że
    > uszkodzenia wyglądają tak jak gdyby Twój samochód miał w momencie kolizji
    > obniżony przód co będzie dowodem na to że hamowałeś(co sugeruje Twoją winę).

    Zdarzenie bylo tak malo dynamiczne, ze hamowanie nie mialo wyraznego wplywu na
    pozycje zawieszenia. Praktycznie rzecz biorac stalismy w miejscu - stad sladowe
    uszkodzenia lakieru drugiego kierujacego - na ile sladowe? Sam Pan Wladza
    proponowal mu kupno pasty i szmatki...
    Coz... nikt nie mowil, ze zycie wyludzacza odszkodowan bedzie latwe ;)))

    > Leszek

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2002-10-18 12:20:28
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "BartekB" <n...@...aDresu>

    Nie pozwol sobie nic wcisnac! Ja kiedys cofajac auto (zagadany przez panne)
    ulamek sekundy za pozno nacisnalem hamulec i oparlem sie o drzwi innego
    samochodu, doslownie go dotknalem. Ale jako ze uszkodzenie bylo minimalne, a
    na dodatek wlascicielem tego auta byl kolega z bloku ojca panny, wiec
    wlasciciel machnal reka i pojechalem... Pod koniec roku zaczepil mnie syn
    tego wlasciciela mowiac, ze jego tata prosi o napisanie zaswiadczenia, ze
    uszkodzilem drzwi... Oczywiste jest ze odmowilem - w koncu minelo ze 3
    miesiace, ale z ciekawosci poszedlem obejrzec to auto. Mozna powiedziec, ze
    drzwi byly "lekko" zmasakrowane - chcieli znalezc jelenia...

    A przy okazji, jakiej szerokosci byl ten wyjazd ze stacji benzynowej -
    mieszcza sie obok 2 auta?
    Skoro stuknales go z tylu i zwiales, to zapewne pozostalyby jakies slady
    opon (jaka nawierzchnia?) - ja przynajmniej wcisnalbym gaz do dechy, gdybym
    zwiewal...
    Ktora to byla godzina - w koncu facet musial wysiasc z auta, a gdyby bylo
    ciemno, to skoro uciekales, mogles juz juz byc w takiej odleglosci, ze
    spisanie Twoich numerow byloby niemozliwe.
    A ty spisales jego numery? Jesli tak, to jakbys to zrobil, gdybys uciekal...

    Ja bym go oskarzyl o skladanie falszywych zeznan... Moze to typ czlowieka,
    ktory tylko stwarza pozory ataku, a wystarczy skontratakowac i od razu
    mieknie troszke zmieknie... Zaskarz go - jesli jego zarzut zostanie oddalony
    jest szansa, ze wtedy Twoj zarzut bedzie rozpatrywany. Moze jesli sie okaze,
    ze on sam ma wiecej do stracenia, to wycofa oskarzenie - choc byloby to
    przyznaniem sie do falszywych zeznan :))

    W kazdym badz razie nie daj sie palantowi :)

    pzdr.
    B.

    PS. Z prawem nie mam nic wspolnego, ale moze po matmie troche logicznego
    podejscia mi jeszcze zostalo... :)

    --
    ****************************
    Byłem u panienki, waliłem całą noc...
    ... ale nikt mi nie otworzył.
    ****************************




  • 7. Data: 2002-10-18 12:26:52
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: j...@g...pl

    > Teraz pytania do Panstwa:
    > Jak oceniaja Panstwo moje szanse na wygranie procesu w sadzie grodzkim?
    > Czy moge odpowiadac za to, co dzialo sie z autem "poszkodowanego" juz po
    > zdarzeniu, jesli na miejscu zdecydowalismy, ze zostawiamy sprawe w spokoju
    > (ktos mogl go np. otrzec na parkingu)?
    > Czy nie lepiej zaplacic 100zl i miec sprawe z glowy (i znizki tez)?
    > Czy moge oskarzyc Pana X o skladanie falszywych zeznan (chociaz w sumie nie
    mam
    > swiadkow, on tez...) i probe wyludzenia odszkodowania?
    > Mam nadzieje, ze pomoga mi Panstwo w pozbyciu sie moich watpliwosci.
    W przypadku braku świadków lub policyjnego protokołu z miejsca zdarzenia sąd
    grodzki będzie zmuszony umorzyć sprawę z braku dowodów Pana winy. Przemawiają
    za tym dodatkowo nikłe szkody materialne.

    Pozdrawiam
    Jerzy

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2002-10-19 10:54:04
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "Lukasz Szostak" <l...@w...pl>

    > Nie pozwol sobie nic wcisnac! Ja kiedys cofajac auto (zagadany przez
    panne)
    > ulamek sekundy za pozno nacisnalem hamulec i oparlem sie o drzwi innego
    > samochodu, doslownie go dotknalem. Ale jako ze uszkodzenie bylo minimalne,
    a
    > na dodatek wlascicielem tego auta byl kolega z bloku ojca panny, wiec
    > wlasciciel machnal reka i pojechalem... Pod koniec roku zaczepil mnie syn
    > tego wlasciciela mowiac, ze jego tata prosi o napisanie zaswiadczenia, ze
    > uszkodzilem drzwi... Oczywiste jest ze odmowilem - w koncu minelo ze 3
    > miesiace, ale z ciekawosci poszedlem obejrzec to auto. Mozna powiedziec,
    ze
    > drzwi byly "lekko" zmasakrowane - chcieli znalezc jelenia...

    Pareset zl w kieszeni jak znalazl...

    > A przy okazji, jakiej szerokosci byl ten wyjazd ze stacji benzynowej -
    > mieszcza sie obok 2 auta?

    Nie mieszcza sie. Moglem wyjechac dopiero po odblokowaniu drogi. Jesli bym
    wyjechal z drugiej strony, pewnie zarejestrowalyby to kamery stacji.

    > Skoro stuknales go z tylu i zwiales, to zapewne pozostalyby jakies slady
    > opon (jaka nawierzchnia?)

    Kostka, ale nowego typu, taka na ktorej zostalyby slady.

    > - ja przynajmniej wcisnalbym gaz do dechy, gdybym zwiewal...
    > Ktora to byla godzina - w koncu facet musial wysiasc z auta, a gdyby bylo
    > ciemno, to skoro uciekales, mogles juz juz byc w takiej odleglosci, ze
    > spisanie Twoich numerow byloby niemozliwe.

    Bylo ok 8.45 rano. Jasniej sie nie da ;)

    > A ty spisales jego numery? Jesli tak, to jakbys to zrobil, gdybys
    uciekal...

    Odpada. Powod? Patrz nizej...

    > Ja bym go oskarzyl o skladanie falszywych zeznan... Moze to typ czlowieka,
    > ktory tylko stwarza pozory ataku, a wystarczy skontratakowac i od razu
    > mieknie troszke zmieknie...

    Mialem okazje sie z tym Panem juz widziec. Spotkanie zainicjowal prowadzacy
    te sprawe funkcjonariusz policji. Wtedy moglem spisac numery. Ale widzialem
    dokladnie np. jak Pan byl ubrany wtedy.
    Ja podejrzewam, ze to jest czlowiek, ktory cale zycie pracowal na to auto i
    ma male schizo na jego punkcie. Trzeba przyznac, ze bryka jest niezle
    zadbana.
    Kiedy probowalem z nim rozmawiac przy policji (wczoraj) strasznie sie
    denerwowal, krzyczal, myslalem, ze z siebie wyskoczy. To chyba dobrze
    rokuje...

    > Zaskarz go - jesli jego zarzut zostanie oddalony
    > jest szansa, ze wtedy Twoj zarzut bedzie rozpatrywany. Moze jesli sie
    okaze,
    > ze on sam ma wiecej do stracenia, to wycofa oskarzenie - choc byloby to
    > przyznaniem sie do falszywych zeznan :))

    Na odchodne powiedzialem mu, ze jesli lubi chodzic po sadach, to mozemy sie
    jeszcze spotkac na rozprawie o skladanie falszywych zeznan. Odpowiedz: "A
    pozywaj mnie Pan, prosze bardzo, pozywaj! Pan nie dosc, ze jestes gowniarz,
    to jeszcze tupeciarz." itd. itp.

    > W kazdym badz razie nie daj sie palantowi :)

    Tak myslalem sobie, ze moge jeszcze go straszyc rozprawa o probe wyludzenia
    odszkodowania.

    > pzdr.
    > B.
    > PS. Z prawem nie mam nic wspolnego, ale moze po matmie troche logicznego
    > podejscia mi jeszcze zostalo... :)

    Heh... ja z logika teraz jestem na biezaco :)

    --

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak
    --
    mobile.691.404.710..#ICQ.60522812..#GG.948619..IRC.l
    os-lucas

    "Obawiam się, że powstaje plan zatykania trąby
    Dokładny plan w którym nie masz już szpar ani dziur"




  • 9. Data: 2002-10-19 12:07:06
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "BartekB" <n...@...aDresu>

    Użytkownik "Lukasz Szostak" <l...@w...pl> napisał
    > Kiedy probowalem z nim rozmawiac przy policji (wczoraj) strasznie sie
    > denerwowal, krzyczal, myslalem, ze z siebie wyskoczy. To chyba dobrze
    > rokuje...
    > Na odchodne powiedzialem mu, ze jesli lubi chodzic po sadach, to mozemy
    sie
    > jeszcze spotkac na rozprawie o skladanie falszywych zeznan. Odpowiedz: "A
    > pozywaj mnie Pan, prosze bardzo, pozywaj! Pan nie dosc, ze jestes
    gowniarz,
    > to jeszcze tupeciarz." itd. itp.

    Hmm... Tego gowniarza to bym mu nie popuscil, hehe :) Widac z tego, ze uwaza
    sie za cos lepszgo niz inni. Trzeba by mu utrzec nosa :)
    Tego, czego nie lubie najbardziej to braku pokory u ludzi. Przy takich
    bubkach to by mi sie noz w kieszeni otwieral, gdybym tylko go nosil ;)))
    pzdr.
    B.


    --
    ****************************
    Dyplomata (def.):
    Ktoś, kto potrafi powiedzieć "spierdalaj" w taki sposób,
    że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżającą się wyprawą..
    ****************************





  • 10. Data: 2002-10-19 14:14:49
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "zbisa" <z...@z...ita.pwr.wroc.pl>

    > > jeszcze spotkac na rozprawie o skladanie falszywych zeznan. Odpowiedz:
    "A
    > > pozywaj mnie Pan, prosze bardzo, pozywaj! Pan nie dosc, ze jestes
    > gowniarz,
    > > to jeszcze tupeciarz." itd. itp.
    >
    Witam!
    Nie jestem prawnikiem - ale wyglada mi na to ze delikwent nie ma zadnych
    szans. Jak sobie popyszczy w sadzie (byle glosno i nerwowo!) to dostanie po
    uszach.
    Nie popusc Pan gamoniowi za "... gowniarza i tupeciarza ...". Jak taki z
    niego cwaniaczek to niech sprobuje jak smakuje to w druga strone!
    Zycze Panu powodzenia! pozdrawiam! zbisa


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1