eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat? › Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
  • Data: 2002-10-19 10:54:04
    Temat: Re: Zdarzenie drogowe-brak swiadkow.Przyjmowac mandat?
    Od: "Lukasz Szostak" <l...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie pozwol sobie nic wcisnac! Ja kiedys cofajac auto (zagadany przez
    panne)
    > ulamek sekundy za pozno nacisnalem hamulec i oparlem sie o drzwi innego
    > samochodu, doslownie go dotknalem. Ale jako ze uszkodzenie bylo minimalne,
    a
    > na dodatek wlascicielem tego auta byl kolega z bloku ojca panny, wiec
    > wlasciciel machnal reka i pojechalem... Pod koniec roku zaczepil mnie syn
    > tego wlasciciela mowiac, ze jego tata prosi o napisanie zaswiadczenia, ze
    > uszkodzilem drzwi... Oczywiste jest ze odmowilem - w koncu minelo ze 3
    > miesiace, ale z ciekawosci poszedlem obejrzec to auto. Mozna powiedziec,
    ze
    > drzwi byly "lekko" zmasakrowane - chcieli znalezc jelenia...

    Pareset zl w kieszeni jak znalazl...

    > A przy okazji, jakiej szerokosci byl ten wyjazd ze stacji benzynowej -
    > mieszcza sie obok 2 auta?

    Nie mieszcza sie. Moglem wyjechac dopiero po odblokowaniu drogi. Jesli bym
    wyjechal z drugiej strony, pewnie zarejestrowalyby to kamery stacji.

    > Skoro stuknales go z tylu i zwiales, to zapewne pozostalyby jakies slady
    > opon (jaka nawierzchnia?)

    Kostka, ale nowego typu, taka na ktorej zostalyby slady.

    > - ja przynajmniej wcisnalbym gaz do dechy, gdybym zwiewal...
    > Ktora to byla godzina - w koncu facet musial wysiasc z auta, a gdyby bylo
    > ciemno, to skoro uciekales, mogles juz juz byc w takiej odleglosci, ze
    > spisanie Twoich numerow byloby niemozliwe.

    Bylo ok 8.45 rano. Jasniej sie nie da ;)

    > A ty spisales jego numery? Jesli tak, to jakbys to zrobil, gdybys
    uciekal...

    Odpada. Powod? Patrz nizej...

    > Ja bym go oskarzyl o skladanie falszywych zeznan... Moze to typ czlowieka,
    > ktory tylko stwarza pozory ataku, a wystarczy skontratakowac i od razu
    > mieknie troszke zmieknie...

    Mialem okazje sie z tym Panem juz widziec. Spotkanie zainicjowal prowadzacy
    te sprawe funkcjonariusz policji. Wtedy moglem spisac numery. Ale widzialem
    dokladnie np. jak Pan byl ubrany wtedy.
    Ja podejrzewam, ze to jest czlowiek, ktory cale zycie pracowal na to auto i
    ma male schizo na jego punkcie. Trzeba przyznac, ze bryka jest niezle
    zadbana.
    Kiedy probowalem z nim rozmawiac przy policji (wczoraj) strasznie sie
    denerwowal, krzyczal, myslalem, ze z siebie wyskoczy. To chyba dobrze
    rokuje...

    > Zaskarz go - jesli jego zarzut zostanie oddalony
    > jest szansa, ze wtedy Twoj zarzut bedzie rozpatrywany. Moze jesli sie
    okaze,
    > ze on sam ma wiecej do stracenia, to wycofa oskarzenie - choc byloby to
    > przyznaniem sie do falszywych zeznan :))

    Na odchodne powiedzialem mu, ze jesli lubi chodzic po sadach, to mozemy sie
    jeszcze spotkac na rozprawie o skladanie falszywych zeznan. Odpowiedz: "A
    pozywaj mnie Pan, prosze bardzo, pozywaj! Pan nie dosc, ze jestes gowniarz,
    to jeszcze tupeciarz." itd. itp.

    > W kazdym badz razie nie daj sie palantowi :)

    Tak myslalem sobie, ze moge jeszcze go straszyc rozprawa o probe wyludzenia
    odszkodowania.

    > pzdr.
    > B.
    > PS. Z prawem nie mam nic wspolnego, ale moze po matmie troche logicznego
    > podejscia mi jeszcze zostalo... :)

    Heh... ja z logika teraz jestem na biezaco :)

    --

    pozdrawiam,
    Lukasz Szostak
    --
    mobile.691.404.710..#ICQ.60522812..#GG.948619..IRC.l
    os-lucas

    "Obawiam się, że powstaje plan zatykania trąby
    Dokładny plan w którym nie masz już szpar ani dziur"



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1