eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 1. Data: 2009-05-03 20:43:10
    Temat: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: DFuser <d...@S...gazeta.pl>

    Witam,

    Sytuacja hipotetyczna. Osoba nazwijmy lokator1 wynajmuje mieszkanie,
    podnajmuje pokój lokatorowi2. Podczas nieobecności lokatora2 lokator1
    wchodzi do pokoju nie do swojego przez pomyłkę i wychodzi - niczego nie
    ruszając. Czy jest to złamanie jakiegoś prawa?
    Tak samo jak właściciel mieszkania, wchodzi podczas nieobecności
    lokatora1 lub lokatora2, wchodzi i wychodzi - czy łamie prawo?


    Pozdrawiam
    DFuser


  • 2. Data: 2009-05-03 22:31:42
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "DFuser" <d...@S...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:gtkvi9$614$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam,
    > Sytuacja hipotetyczna. Osoba nazwijmy lokator1 wynajmuje mieszkanie,
    > podnajmuje pokój lokatorowi2. Podczas nieobecności lokatora2 lokator1
    > wchodzi do pokoju nie do swojego przez pomyłkę i wychodzi - niczego nie
    > ruszając. Czy jest to złamanie jakiegoś prawa?

    To zależy jak się porozumieli w tej materii między sobą. Jeśli lokator2
    wyraził zgodę na takie wchodzenie, to się tam nic nie dzieje. Również nie
    widzę żadnej podstawy do ścigania, jeśli te drzwi są niezamknięte, bo brak
    umyślności działania ze strony lokatora1 - choć trudno mi sobie wyobrazić
    aż takie roztargnienie. Teoretycznie dochodzi do naruszenia posiadania i
    lokator 2 może nawet przed sądem domagać się zaniechania takich pomyłek, a
    nawet dochodzić odszkodowania, jeśli jakieś straty poniósł.

    > Tak samo jak właściciel mieszkania, wchodzi podczas nieobecności
    > lokatora1 lub lokatora2, wchodzi i wychodzi - czy łamie prawo?

    Było to już tu wiele razy wałkowane. Jeśli właściciel nie posiada stosownej
    zgody lokatora (w umowie), to naraża się na odpowiedzialność karną za
    naruszenie miru domowego, albowiem wdziera się de facto do cudzego lokalu.
    Poza tym jak w tym czasie akurat lokatorowi zginie złotówka, to właściciel
    będzie odpowiadał za włamanie. Ba, pozostawienie sobie przez właściciela
    możliwości wchodzenia do lokalu bez obecności lokatora daje szereg
    argumentów lokatorowi - przykładowo, że jakieś tam zniszczenia zostały pod
    jego nieobecność dokonane przez właściciela, albo jakąś osobę, której on
    posiadany przez siebie klucz udostępnił. Jak będzie za duży rachunek za
    telefon, to na pewno dzwonił właściciel pod nieobecność lokatora - lokator
    sobie znajdzie trzech świadków, ze w trakcie tych rozmów był poza
    mieszkaniem. Możliwe pomysły i komplikacje można tu wymyślać długo.

    W tym stanie rzeczy właściciel w swoim własnym dobrze pojętym interesie
    powinien unikać tego typu wyskoków i wynajmowane mieszkanie wizytować w
    trakcie obecności lokatorów.


  • 3. Data: 2009-05-03 22:47:05
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Robert Tomasik pisze:


    > Było to już tu wiele razy wałkowane. Jeśli właściciel nie posiada
    > stosownej zgody lokatora (w umowie), to naraża się na odpowiedzialność
    > karną za naruszenie miru domowego, albowiem wdziera się de facto do
    > cudzego lokalu. Poza tym jak w tym czasie akurat lokatorowi zginie
    > złotówka, to właściciel będzie odpowiadał za włamanie. Ba, pozostawienie

    Coś kręcisz :) Od kiedy to włamanie zachodzi tylko w przypadku jak
    coś zginie? Jeśli włamię się w celu pooglądania, to nie jest to już
    włamanie?

    Poza tym tutaj właściciel wchodzi do mieszkania, a nie włamuje się, i
    nawet jeśli lokatorowi zginie 200zł, to mamy przywłaszczenie cudzej
    rzeczy ruchomej lub pieniędzy, a nie włamanie.


    > sobie przez właściciela możliwości wchodzenia do lokalu bez obecności
    > lokatora daje szereg argumentów lokatorowi - przykładowo, że jakieś tam
    > zniszczenia zostały pod jego nieobecność dokonane przez właściciela,
    > albo jakąś osobę, której on posiadany przez siebie klucz udostępnił. Jak
    > będzie za duży rachunek za telefon, to na pewno dzwonił właściciel pod
    > nieobecność lokatora - lokator sobie znajdzie trzech świadków, ze w
    > trakcie tych rozmów był poza mieszkaniem. Możliwe pomysły i komplikacje
    > można tu wymyślać długo.

    To, że lokatora nie było, nie oznacza, że nie odpowiada on za
    rachunek telefoniczny, skoro jest na niego. Chyba, że założysz, że
    posiadacz telefonu nie odpowiada za nieswoje rozmowy, czyli w rodzinie
    dzieci rozmawiają za darmo!

    >
    > W tym stanie rzeczy właściciel w swoim własnym dobrze pojętym interesie
    > powinien unikać tego typu wyskoków i wynajmowane mieszkanie wizytować w
    > trakcie obecności lokatorów.


    Sytuacja właściciela jest tutaj podobna do sytuacji gdyby to była nie
    związana z mieszkaniem osoba. Skoro dajesz klucze koledze, to znaczy, że
    w jakimś celu może przychodzić do mieszkania. Jeśli nie odpowiada Ci
    to, zmień zamki lub zabierz mu klucze, a nie donoś na policję, że
    przyszedł podlać Ci kwiatki :)

    --
    Liwiusz


  • 4. Data: 2009-05-03 23:00:59
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:gtl6tb$2ek$1@news.onet.pl...

    >> Było to już tu wiele razy wałkowane. Jeśli właściciel nie posiada
    >> stosownej zgody lokatora (w umowie), to naraża się na odpowiedzialność
    >> karną za naruszenie miru domowego, albowiem wdziera się de facto do
    >> cudzego lokalu. Poza tym jak w tym czasie akurat lokatorowi zginie
    >> złotówka, to właściciel będzie odpowiadał za włamanie. Ba, pozostawienie
    > Coś kręcisz :) Od kiedy to włamanie zachodzi tylko w przypadku jak coś
    > zginie? Jeśli włamię się w celu pooglądania, to nie jest to już włamanie?

    Ano nie, bo tak stanowi ustawa. To naruszenie miru domowego.

    > Poza tym tutaj właściciel wchodzi do mieszkania, a nie włamuje się, i
    > nawet jeśli lokatorowi zginie 200zł, to mamy przywłaszczenie cudzej
    > rzeczy ruchomej lub pieniędzy, a nie włamanie.

    A o ochronie posiadania słyszałeś? Jeśli nie, to zapoznaj się z art. 342 kc
    i okolicznymi. Póżniej możemy podyskutować, choć to głebdzego sensu nie
    ma, bo było tu już wiele razy wałkowane. Na czas najmu posiadaczem jest
    najemca, a nie właściciel i nie należy tego posiadania łamać.

    >> sobie przez właściciela możliwości wchodzenia do lokalu bez obecności
    >> lokatora daje szereg argumentów lokatorowi - przykładowo, że jakieś tam
    >> zniszczenia zostały pod jego nieobecność dokonane przez właściciela,
    >> albo jakąś osobę, której on posiadany przez siebie klucz udostępnił. Jak
    >> będzie za duży rachunek za telefon, to na pewno dzwonił właściciel pod
    >> nieobecność lokatora - lokator sobie znajdzie trzech świadków, ze w
    >> trakcie tych rozmów był poza mieszkaniem. Możliwe pomysły i komplikacje
    >> można tu wymyślać długo.
    > To, że lokatora nie było, nie oznacza, że nie odpowiada on za rachunek
    > telefoniczny, skoro jest na niego. Chyba, że założysz, że posiadacz
    > telefonu nie odpowiada za nieswoje rozmowy, czyli w rodzinie dzieci
    > rozmawiają za darmo!

    Tyle, że rachunek przeważnie bywa na właściciela lokalu, a konieczność jego
    zapłaty przez lokatora wynika z umowy pomiędzy nimi. Taka TP SA na
    niewłaściciela lokalu bardzo niechętnie zawiera umowy. I teraz nagle
    lokator oświadcza, że to właściciel dzwonił. Miał klucz. Lokatora nie było.
    Do lokalu nikogo nie wpuszczał. Właściciel musiałby dochodzić przed sądem
    swojej racji, ale jak dowieść, że to dzwonił lokator, skoro ten ma alibii,
    a właściciel miał klucz i chadzał do tego mieszkania?

    >> W tym stanie rzeczy właściciel w swoim własnym dobrze pojętym interesie
    >> powinien unikać tego typu wyskoków i wynajmowane mieszkanie wizytować w
    >> trakcie obecności lokatorów.
    > Sytuacja właściciela jest tutaj podobna do sytuacji gdyby to była nie
    > związana z mieszkaniem osoba. Skoro dajesz klucze koledze, to znaczy, że
    > w jakimś celu może przychodzić do mieszkania. Jeśli nie odpowiada Ci to,
    > zmień zamki lub zabierz mu klucze, a nie donoś na policję, że przyszedł
    > podlać Ci kwiatki :)


    Różnie z tym bywa. Czasem właściciele upierają się przy pozostawieniu sobie
    kluczy od mieszkania nieświadomi zagrożeń z tego faktu wynikających. Poza
    tym z faktu, że się posiada klucze wcale nie wynika, że ma się prawo gdzieś
    wchodzić. Włamanie przy pomocy oryginalnego klucza jest nadal włamaniem. Co
    najwyżej można się zastanawiać, czy przekazanie klucza nie stanowiło
    dorozumianej zgody na wejście do lokalu.


  • 5. Data: 2009-05-04 00:42:55
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Liwiusz wrote:
    >
    > Coś kręcisz :) Od kiedy to włamanie zachodzi tylko w przypadku jak coś
    > zginie? Jeśli włamię się w celu pooglądania, to nie jest to już włamanie?

    Nie. Spróbuj znaleźć karę za włamanie (ale bez kradziezy).


  • 6. Data: 2009-05-04 04:47:47
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: DFuser <d...@S...gazeta.pl>

    Robert Tomasik pisze:

    > To zależy jak się porozumieli w tej materii między sobą. Jeśli lokator2
    > wyraził zgodę na takie wchodzenie, to się tam nic nie dzieje. Również
    > nie widzę żadnej podstawy do ścigania, jeśli te drzwi są niezamknięte,
    > bo brak umyślności działania ze strony lokatora1 - choć trudno mi sobie
    > wyobrazić aż takie roztargnienie. Teoretycznie dochodzi do naruszenia
    > posiadania i lokator 2 może nawet przed sądem domagać się zaniechania
    > takich pomyłek, a nawet dochodzić odszkodowania, jeśli jakieś straty
    > poniósł.

    Przykładowo w mieszkaniu są drzwi do pokoi bez zamków. Lokator1 mógł się
    pomylić.


    > Było to już tu wiele razy wałkowane. Jeśli właściciel nie posiada
    > stosownej zgody lokatora (w umowie), to naraża się na odpowiedzialność
    > karną za naruszenie miru domowego, albowiem wdziera się de facto do
    > cudzego lokalu. Poza tym jak w tym czasie akurat lokatorowi zginie
    > złotówka, to właściciel będzie odpowiadał za włamanie. Ba, pozostawienie
    > sobie przez właściciela możliwości wchodzenia do lokalu bez obecności
    > lokatora daje szereg argumentów lokatorowi - przykładowo, że jakieś tam
    > zniszczenia zostały pod jego nieobecność dokonane przez właściciela,
    > albo jakąś osobę, której on posiadany przez siebie klucz udostępnił. Jak
    > będzie za duży rachunek za telefon, to na pewno dzwonił właściciel pod
    > nieobecność lokatora - lokator sobie znajdzie trzech świadków, ze w
    > trakcie tych rozmów był poza mieszkaniem. Możliwe pomysły i komplikacje
    > można tu wymyślać długo.

    Czyli lokator2 musi udowodnić że lokator1 wszedł do pokoju? I czy musi
    udowodnić że cokolwiek zginęło? I co grozi za naruszenie miru domowego?
    Bo rozumiem że jest to grzywna lub 1 rok pozbawienia wolności.


    Pozdrawiam DFuser


  • 7. Data: 2009-05-04 08:08:54
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    witek pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >>
    >> Coś kręcisz :) Od kiedy to włamanie zachodzi tylko w przypadku jak
    >> coś zginie? Jeśli włamię się w celu pooglądania, to nie jest to już
    >> włamanie?
    >
    > Nie. Spróbuj znaleźć karę za włamanie (ale bez kradziezy).


    Faktycznie.

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2009-05-04 14:26:46
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    DFuser pisze:

    > Czyli lokator2 musi udowodnić że lokator1 wszedł do pokoju? I czy musi
    > udowodnić że cokolwiek zginęło? I co grozi za naruszenie miru domowego?
    > Bo rozumiem że jest to grzywna lub 1 rok pozbawienia wolności.

    Kultura nakazuje, żeby do cudzego pokoju nie wchodzić ...itd...ale to już
    zależy od wychowania.


    --
    animka


  • 9. Data: 2009-05-04 14:35:17
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "DFuser" <d...@S...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:gtls0e$9gg$1@inews.gazeta.pl...
    > Robert Tomasik pisze:
    >> To zależy jak się porozumieli w tej materii między sobą. Jeśli lokator2
    >> wyraził zgodę na takie wchodzenie, to się tam nic nie dzieje. Również
    >> nie widzę żadnej podstawy do ścigania, jeśli te drzwi są niezamknięte,
    >> bo brak umyślności działania ze strony lokatora1 - choć trudno mi sobie
    >> wyobrazić aż takie roztargnienie. Teoretycznie dochodzi do naruszenia
    >> posiadania i lokator 2 może nawet przed sądem domagać się zaniechania
    >> takich pomyłek, a nawet dochodzić odszkodowania, jeśli jakieś straty
    >> poniósł.
    > Przykładowo w mieszkaniu są drzwi do pokoi bez zamków. Lokator1 mógł się
    > pomylić.

    Tak założyłem i jest to ewentualnie naruszenie posiadania, które w praktyce
    niczym nie skutkuje.

    > Czyli lokator2 musi udowodnić że lokator1 wszedł do pokoju? I czy musi
    > udowodnić że cokolwiek zginęło? I co grozi za naruszenie miru domowego?
    > Bo rozumiem że jest to grzywna lub 1 rok pozbawienia wolności.

    Pomiedzy lokatorami sprawa wyglada nieco inaczej, bo pomeiszczenie nie jest
    zamknięte (tak zakładam). Trudno uznać, ze ktoś się w takim wypadku
    wdziera, a już an pewno nie do zamkniętego pomieszczenia.


  • 10. Data: 2009-05-04 19:31:19
    Temat: Re: Wynajem pokoju, czy jest to złamanie prawa?
    Od: DFuser <d...@S...gazeta.pl>

    Robert Tomasik pisze:

    > Tak założyłem i jest to ewentualnie naruszenie posiadania, które w
    > praktyce niczym nie skutkuje.

    Co to znaczy że w praktyce niczym nie skutkuje? Bo jednak stało się coś.


    > Pomiedzy lokatorami sprawa wyglada nieco inaczej, bo pomeiszczenie nie
    > jest zamknięte (tak zakładam). Trudno uznać, ze ktoś się w takim wypadku
    > wdziera, a już an pewno nie do zamkniętego pomieszczenia.

    Mówimy o sytuacji że pokój nie posiada zamka na klucz, zwyczajne drzwi
    do pokoju. Nie było tutaj mowy o wtargnięciu na siłe, tylko zwyczajna
    pomyłka. Co w takiej sytuacji grozi? Naruszenie miru domowego?


    Pozdrawiam Paweł

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1