-
151. Data: 2020-12-31 02:44:40
Temat: Re: Wjeżdzanie w pieszych [protestacyjne wtargnięcie na jezdnie]
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.12.2020 o 22:14, J.F. pisze:
>> Na eksport poza ZSRR
>> musieliśmy statki budować ze stali sprowadzanej - w owym czasie ze
>> Szwecji za dewizy. Stąd były rozbieżności w cenach.
> Nadal produkcja powinna byc oplacalna.
> Chyba, ze marnowalismy tej szwedzkiej stali bardzo duzo, i znacznie
> wiecej niz inne stocznie.
Ale tu chodziło o to, ze do ZSRR taniej sprzedawaliśmy, a nie, ze była
mniej, czy bardziej opłacalna. Bo Stoczniowcy wówczas twierdzili, ze
sprzedajemy taniej Rosjanom, a mogli byśmy drożej na Zachód.
--
Robert Tomasik
-
152. Data: 2020-12-31 10:42:51
Temat: Re: Wjeżdzanie w pieszych [protestacyjne wtargnięcie na jezdnie]
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5fed2d08$0$523$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 29.12.2020 o 22:14, J.F. pisze:
>>> Na eksport poza ZSRR
>>> musieliśmy statki budować ze stali sprowadzanej - w owym czasie ze
>>> Szwecji za dewizy. Stąd były rozbieżności w cenach.
>> Nadal produkcja powinna byc oplacalna.
>> Chyba, ze marnowalismy tej szwedzkiej stali bardzo duzo, i znacznie
>> wiecej niz inne stocznie.
>Ale tu chodziło o to, ze do ZSRR taniej sprzedawaliśmy, a nie, ze
>była
>mniej, czy bardziej opłacalna. Bo Stoczniowcy wówczas twierdzili, ze
>sprzedajemy taniej Rosjanom, a mogli byśmy drożej na Zachód.
Ja cos pamietam, ze i na zachod sprzedawalismy.
Moze moglismy wiecej ... ale skleroza mi cos mruczy, ze bylo
zamowienie na statek ze stali dupleksowej, na ktorym stocznia
poplynela.
A potem minelo jeszcze pare lat ... czy koreanskie stocznie nie
wykonczyly europejskich ?
J.
-
153. Data: 2020-12-31 19:39:27
Temat: Re: Wjeżdzanie w pieszych [protestacyjne wtargnięcie na jezdnie]
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 31.12.2020 o 10:42, J.F. pisze:
> Ja cos pamietam, ze i na zachod sprzedawalismy.
> Moze moglismy wiecej ... ale skleroza mi cos mruczy, ze bylo zamowienie
> na statek ze stali dupleksowej, na ktorym stocznia poplynela.
>
> A potem minelo jeszcze pare lat ... czy koreanskie stocznie nie
> wykonczyly europejskich ?
Ja jestem Góral. U nas statkiem nazywamy 120 tonową motorówkę na
jeziorze. To co napisałem, na wykładzie z metaloznawstwa powiedział nam
profesor, o ile pamiętam to w roku akademickim 1987/88 - egzamin miałem
w 1988 roku. To nie były czasy, gdy mógł z przyczyn politycznych to
opowiadać. Nie badałem tematu. Facet wyglądał na takiego, który wie, co
mówi.
Zresztą brzmi to dość wiarygodnie. Mam obecnie na tapecie sprawę, w
której w latach 2014~2020 wykonano kilka tysięcy elementów, które wg
dokumentacji powinny mieć kilka określonych parametrów, m.in Re=750 MPa.
Dość odpowiedzialne elementy, w wyniku awarii których może być kilkaset
ofiar. Jeden się urwał i zbadano. Miał Re=150 MPa. Śledzę obecnie ciąg
świadectw jakości i okazuje się, że to była lipa. Wykonawca wystawiał
świadectwa z sufitu, nawet nie identyfikując poszczególnych elementów na
etapie wykonania. Numery nabijano na gotowym elemencie, a nie w odlewni.
Tak więc wszystkie świadectwa są o kant odwłoka, bo nawet nie da się
stwierdzić, co badano. Co więcej norma dopuszcza przechowywanie tego w
elektronice, więc mieli dokument EXCEL z wskanowanym podpisem pracownika
i wpisywali cokolwiek losowe, byle w granicach dopuszczalnych wartości
składu czy własności mechanicznych.
A urządzenia wychodziły ostatecznie od jednego z wiodących na rynku
producentów i nawet by mi coś takiego do łba nie przyszło.
--
Robert Tomasik