-
91. Data: 2010-07-16 11:38:06
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
szerszen pisze:
> zaczynasz cos kumac :)
>
> zabezpieczenia sa glownie po to, aby te zwierzeta nie wylazly, duzo
> mniejszy nacisk kladzie sie na to, aby jakis debil nie wlazl do srodka,
> jak sie chce, to sie wlezie stosunkowo latwo, tylko uciec juz nie bedzie
> za bardzo jak
Ale i tak żeby się dostać trzeba pokonać kilka przeszkód - i to stojąc
"twarzą w twarz" z zagrożeniem w postaci zwierzątka.
Skoro inicjator poprzedniego wątku martwi się o pogryzienie przez psa,
który zaatakował kogoś, kto już wszedł na teren, to ten pies musiał
gdzieś dalej odejść.
Właściwy pies stróżujący powinien podnosić alarm w chwili, kiedy ktoś
podejdzie do siatki lub furtki i zniechęcać do wejścia na teren samą
swoją obecnością i zachowaniem. I wtedy tabliczka jest w ogóle zbędna.
Za to potrzebne będzie porządne ogrodzenie.
>> Bo te wszystkie psy i wilcze doły mogą komuś zaszkodzić niezależnie od
>> tego, czy złamał prawo, czy nie, ponieważ nie są w stanie tego ocenić.
>
> nie wszystkie i nie zawsze
>
> jestes to w stanie pojac?
Staram się - ale jakoś nie wyobrażam sobie psa, a w szczególności
wilczego dołu, który jest w stanie odróżnić włamywacza od strażaka ;)
Jeden i drugi de facto będzie się włamywać.
-
92. Data: 2010-07-16 11:41:55
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Staram się - ale jakoś nie wyobrażam sobie psa, a w szczególności
> wilczego dołu, który jest w stanie odróżnić włamywacza od strażaka ;)
>
> Jeden i drugi de facto będzie się włamywać.
I po - między innymi - strażacy latają z siekierami, a antyterroryści
z karabinami, aby z tego typu zagrożeniami sobie radzić. Każda praca
niesie pewne ryzyko.
--
Liwiusz
-
93. Data: 2010-07-16 11:43:40
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Staram się - ale jakoś nie wyobrażam sobie psa, a w szczególności
> wilczego dołu, który jest w stanie odróżnić włamywacza od strażaka ;)
>
> Jeden i drugi de facto będzie się włamywać.
I po - między innymi - strażacy latają z siekierami, a antyterroryści
z karabinami, aby z tego typu zagrożeniami sobie radzić. Każda praca
niesie pewne ryzyko.
Jak nie można udzielić pomocy, to się udziela, mało to razy lekarze
czekali z ratowaniem życia, aż minie zagrożenie dla nich samych?
--
Liwiusz
-
94. Data: 2010-07-16 11:56:35
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: "marecki" <m...@n...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:4c4041c5@news.home.net.pl...
> marecki pisze:
>
>>> Bo te wszystkie psy i wilcze doły mogą komuś zaszkodzić niezależnie od
>>> tego, czy złamał prawo, czy nie, ponieważ nie są w stanie tego ocenić.
>>>
>>> Jesteś w stanie to pojąć?
>>
>> Nie jestem. Samo wejscie na cudzy _ogrodzony_ teren bez zaproszenia
>> powinno byc przestepstwem. I tyle.
>
> Podaj swój adres: uprzedzę okolicznych mieszkańców i strażaków, żeby
> broń Boże nie próbowali ci pomagać w razie pożaru ;->
O ile koniecznosc wejscia policji/strazy pozarnej/karetki jest uzasadniona.
O tyle wchodzenie byle kogo nie jest. To mozna bardzo ladnie okreslic
konkretne wyjatki w ustawie kto i kiedy moze naruszyc cudzy teren.
>
>> Rozwiazaloby to wiele problemow.
>
> I stworzyło wiele nowych.
No coz, nie ma rozwiazan idealnych, jedne jednak sa lepsze od innych :)
>> A przez takich trolli jak Ty przestepcy ktorzy wchodza przez balkon do
>> cudzego mieszkania o 1 w nocy sa w stanie tlumaczyc sie ze przyszli
>> porozmawiac i pokazac ladny noz (bron boze nie chcieli go uzyc przeciwko
>> domownikowi), i jeszcze odszkodowanie wysepic od czlowieka ktory sie
>> bronil.
>
> Och, komu to mówisz - przecież mnie coś analogicznego spotkało.
Tymbardziej dziwi Twoja postawa.
> Ale nadal bym nie chciał, żeby teren prywatny był eksterytorialny.
Teren eksterytorialny bylby fantastyczny, ale na to nie ma co liczyc..
Mnie by wystarczyla mozliwosc obrony _WLASNEGO_ terenu dowolnymi srodkami
bez troski o tego kto wtargnal i zakladania przez sady ze moze akurat
przyszedl pochwalic sie nowa maczeta nieznajomemu.
Nie wazne czy to pies, czy karabin maszynowy czy wyrzutnia rakiet.
> Ty byś chciał, żeby twój dzieciak, w ferworze zabawy w pogoni za
> zagubioną piłką, mógł zostać bezkarnie zastrzelony?
Tak, to tak samo jak w ferworze zabawy wbiegnie wprosto pod samochod.
Generalnie dzieckiem dopoki nie zacznie samo w miare logicznie myslec ktos
sie powinien opiekowac.
I to tez rola rodzicow zeby ostrzegac dzieci przed mozliwymi
niebezpieczenstwami. Inaczej dojdziemy do granic absurdu.
W zeszlym roku utopil sie dzieciak w stawie rybnym niedaleko mnie. "Bawil
sie z kolegami" znalazl dziure w plocie i sie dostal. Na szczescie
wlascicielowi stawu nie postawiono zarzutow o nieszczelnosc plotu ...
A rodzice oczywiscie pierwsi byli do pyskowania i szukania winnych, ale nie
pomysleli o tym, zeby "skarba" przypilnowac.
-
95. Data: 2010-07-16 11:59:33
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
> Jak nie można udzielić pomocy, to się udziela, mało to razy lekarze
> czekali z ratowaniem życia, aż minie zagrożenie dla nich samych?
>
I uważasz to za prawidłową sytuację, że ty (albo twoje
dziecko/matka/żona) umiera, bo twój "system alarmowy" uniemożliwił
działanie ratownikom?
-
96. Data: 2010-07-16 12:09:38
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
marecki pisze:
>> Podaj swój adres: uprzedzę okolicznych mieszkańców i strażaków, żeby
>> broń Boże nie próbowali ci pomagać w razie pożaru ;->
> O ile koniecznosc wejscia policji/strazy pozarnej/karetki jest uzasadniona.
> O tyle wchodzenie byle kogo nie jest. To mozna bardzo ladnie okreslic
> konkretne wyjatki w ustawie kto i kiedy moze naruszyc cudzy teren.
Ooo... Masz psa oraz wilczy dół, które znają przepisy i potrafią
odróżnić, kto ma prawo wejść na teren, a kto nie? ;->
>>> Rozwiazaloby to wiele problemow.
>>
>> I stworzyło wiele nowych.
> No coz, nie ma rozwiazan idealnych, jedne jednak sa lepsze od innych :)
Twoje jest gorsze. Czyżbyś był zwolennikiem tego:
http://bookstoysgames.files.wordpress.com/2008/04/ct
hulhu4prez-preview1.png
;->
>>> A przez takich trolli jak Ty przestepcy ktorzy wchodza przez balkon do
>>> cudzego mieszkania o 1 w nocy sa w stanie tlumaczyc sie ze przyszli
>>> porozmawiac i pokazac ladny noz (bron boze nie chcieli go uzyc przeciwko
>>> domownikowi), i jeszcze odszkodowanie wysepic od czlowieka ktory sie
>>> bronil.
>>
>> Och, komu to mówisz - przecież mnie coś analogicznego spotkało.
> Tymbardziej dziwi Twoja postawa.
Staram się zachować obiektywizm i zdrowy rozsądek.
>> Ale nadal bym nie chciał, żeby teren prywatny był eksterytorialny.
> Teren eksterytorialny bylby fantastyczny, ale na to nie ma co liczyc..
> Mnie by wystarczyla mozliwosc obrony _WLASNEGO_ terenu dowolnymi
> srodkami bez troski o tego kto wtargnal i zakladania przez sady ze moze
> akurat przyszedl pochwalic sie nowa maczeta nieznajomemu.
> Nie wazne czy to pies, czy karabin maszynowy czy wyrzutnia rakiet.
To rozwiązanie masz proste: wyjedź do np. Kolumbii i zostań narkotykowym
bossem ;->
>> Ty byś chciał, żeby twój dzieciak, w ferworze zabawy w pogoni za
>> zagubioną piłką, mógł zostać bezkarnie zastrzelony?
> Tak, to tak samo jak w ferworze zabawy wbiegnie wprosto pod samochod.
Nie, bo w takim przypadku kierujący _fizycznie_ nie ma możliwości nic
zrobić.
Ty _chcesz_ zabić, nawet jeśli nie musisz.
> Generalnie dzieckiem dopoki nie zacznie samo w miare logicznie myslec
> ktos sie powinien opiekowac.
Opieka nie oznacza dozoru 24h/dobę.
Opiekun ma prawo założyć, że sąsiedzi to nie psychopaci, którzy
zaczynają strzelać, jak dzieciak rękę przez siatkę przełoży na drugą stronę.
> I to tez rola rodzicow zeby ostrzegac dzieci przed mozliwymi
> niebezpieczenstwami. Inaczej dojdziemy do granic absurdu.
> W zeszlym roku utopil sie dzieciak w stawie rybnym niedaleko mnie.
> "Bawil sie z kolegami" znalazl dziure w plocie i sie dostal. Na
> szczescie wlascicielowi stawu nie postawiono zarzutow o nieszczelnosc
> plotu ...
A kto zrobił tę dziurę i jak dawno ona tam była?
> A rodzice oczywiscie pierwsi byli do pyskowania i szukania winnych, ale
> nie pomysleli o tym, zeby "skarba" przypilnowac.
Jeśli stawy były ogrodzone, to IMHO mieli prawo założyć, że były
ogrodzone starannie.
Jeśli by nie były - powinni pilnować.
-
97. Data: 2010-07-16 12:28:10
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>> Jak nie można udzielić pomocy, to się udziela, mało to razy lekarze
>> czekali z ratowaniem życia, aż minie zagrożenie dla nich samych?
>>
>
> I uważasz to za prawidłową sytuację, że ty (albo twoje
> dziecko/matka/żona) umiera, bo twój "system alarmowy" uniemożliwił
> działanie ratownikom?
Ale to nie powód, aby karać za takie zachowanie. Niektórzy mają drwi
antywłamaniowe. I co? Należy za to karać, bo system alarmowy
uniemożliwia działanie ratownikom?
--
Liwiusz
-
98. Data: 2010-07-16 12:36:34
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:4...@n...home.net.pl...
> Chodzisz z zestawem taterniczym czy drabiną?
wiesz, ma 4 sprawne konczyny, po 5 chwytnych palcow u kazdej reki,
przeciwstawny kciuk itp, jesli to zestaw taterniczy, to owszem, nosze go
przy sobie :)
-
99. Data: 2010-07-16 12:39:29
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:4...@n...home.net.pl...
> Podaj swój adres: uprzedzę okolicznych mieszkańców i strażaków, żeby
> broń Boże nie próbowali ci pomagać w razie pożaru ;->
no to w mysl twojej logiki, psa w mieszkaniu jak mam zabezpieczyc, przypiac
go na krotkim lancuchu w pawlaczu?
no bo przeciez nie w kiblu, tam ktos moglby chciec wejsc za potrzeba ;)
-
100. Data: 2010-07-16 12:42:09
Temat: Re: Uwaga wysokie napięcie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
> Ale to nie powód, aby karać za takie zachowanie. Niektórzy mają drwi
> antywłamaniowe. I co? Należy za to karać, bo system alarmowy
> uniemożliwia działanie ratownikom?
Jeszcze nie słyszałem o przypadku zaatakowania kogokolwiek przez drzwi
antywłamaniowe ;->
Poza tym - jak nie przez drzwi, to przez okno.