eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpadek - ujemny? › Spadek - ujemny?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "JureK" <j...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Spadek - ujemny?
    Date: Tue, 5 Jul 2005 21:04:38 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 43
    Sender: j...@o...pl@217.197.70.220
    Message-ID: <daelhq$9ap$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 217.197.70.220
    X-Trace: news.onet.pl 1120590202 9561 217.197.70.220 (5 Jul 2005 19:03:22 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 5 Jul 2005 19:03:22 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1506
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1506
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:310787
    [ ukryj nagłówki ]

    Widzę (czytam), że na grupie można skorzystać nie tylko z waszej
    wiedzy
    prawniczej, ale posiadacie też doświadczenie jak wygląda to w
    praktyce.
    Ale do rzeczy.
    Zmarł ojciec mojej żony. Nie zostawił żadnego majątku, więc nikt z
    rodziny
    nie zawracał sobie głowy postępowaniem spadkowym.
    Po 2,5 roku żona dostaje wezwanie na sprawę spadkową. Okazało się,
    że ojciec był zadłużony w banku (chodzi o zwykły debet na koncie
    - tzw kredyt odnawialny) i to bank wystąpił do sądu o ustalenie
    spadkobierców i podział spadku. No i sąd dokonał podziału po 50%
    (żona ma brata). Suma wyniosła ok.4 tys + odsetki.
    Trochę poczekaliśmy (3 miesiące) nie było żadnej dalszej reakcji ze
    strony banku (jakieś wezwanie do uregulowania długu ??).
    Poszedłem do banku, rozmawiałem z dyrektorem oddziału. Ustaliliśmy, że
    jest mozliwe wystąpienie o "restrukturyzację zadłużenia" - polegałoby
    na
    tym, że spadkobiercy musieliby zapłacić np. tylko dług istniejący w
    dniu
    śmierci "spadkodawcy" bez odsetek. W sumie warunki do przyjęcia,
    myślałem,
    że będzie gorzej. A teraz - uwaga - dyrektor oddziału w dość luźnej
    rozmowie
    wyraził zdziwienie że jego bank prowadzi takie postępowanie, bo z tego
    co jemu wiadomo przy takich kwotach w wypadku śmierci klienta banku
    nie
    dochodzili roszczeń od spadkobierców - szczególnie jeżeli klient nie
    zostawił żadnego
    majatku. Dodam, że windykacje prowadzi inny oddział tego banku.
    Po tej rozmowie chciałem nawet napisać wniosek do banku, ale tak jakoś
    zeszło.
    Minęły kolejne trzy miesiące - i nic.
    I teraz pytanie - czy bank mógł to "odpuścić?
    Czy jest możliwe, że bank wystąpi o całą kwotę poźniej (kiedy - za
    rok,za pięć lat?)
    Co radzicie: czy spokojnie czekać na reakcję banku, czy może lepiej
    wystąpić samemu
    zgodnie z sugestia dyrektora?

    Jurek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1