eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sklep i złe doradztwo
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2006-08-30 06:48:58
    Temat: Sklep i złe doradztwo
    Od: "Waldemar \"Jakec\" Bulkowski" <"jakec "@ tlen.pl>

    Hi!

    Pewna kobieta poszła do salonu znanej sieci sklepów komputerowych.
    Chciała kompa do prowadzenia małego biura. No i spzedawca przedstawił jej
    ofertę. Sam komp ok, ale powiedział, że konieczna jest jeszcze karta
    graficzna, mimo tego, że na płycie głównej była. Kobitka się zgodziła, bo
    się nie zna. Gościu jej wcisnął grafę za... 1500 zł.
    Jak zobaczyłem fakturę to się we mnie zagotowało. Wytłumaczyłem kobiecie,
    że została wprowadzona w błąd i że to jej w ogóle nie jest potrzebne.
    Pojechała z powrotem i wywalczyła tyle, że zabrali ten sprzęt i dali w tej
    samej cenie, ale z lepszymi innymi parametrami.
    To w sumie nie jest ważne.
    Chodzi mi o aspekt prawny postępowania tego sprzedawcy.
    Wiem, że kobieta zrobiła błąd jadąc sama kupić coś na czym się zupełnie nie
    zna. Ale czy sprzedawca nie złamał jakiś przepisów prawnych?

    3mcie się.
    --
    Waldek "Jakec" Bulkowski
    http://film.e-informator.pl
    http://scrabble.e-informator.pl


  • 2. Data: 2006-08-30 07:13:26
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: "earl" <e...@p...fm>


    Waldemar "Jakec" Bulkowski napisał(a):
    > Hi!
    >
    > Pewna kobieta poszła do salonu znanej sieci sklepów komputerowych.
    > Chciała kompa do prowadzenia małego biura. No i spzedawca przedstawił jej
    > ofertę. Sam komp ok, ale powiedział, że konieczna jest jeszcze karta
    > graficzna, mimo tego, że na płycie głównej była. Kobitka się zgodziła, bo
    > się nie zna. Gościu jej wcisnął grafę za... 1500 zł.
    > Jak zobaczyłem fakturę to się we mnie zagotowało. Wytłumaczyłem kobiecie,
    > że została wprowadzona w błąd i że to jej w ogóle nie jest potrzebne.
    > Pojechała z powrotem i wywalczyła tyle, że zabrali ten sprzęt i dali w tej
    > samej cenie, ale z lepszymi innymi parametrami.
    > To w sumie nie jest ważne.
    > Chodzi mi o aspekt prawny postępowania tego sprzedawcy.
    > Wiem, że kobieta zrobiła błąd jadąc sama kupić coś na czym się zupełnie nie
    > zna. Ale czy sprzedawca nie złamał jakiś przepisów prawnych?
    >
    > 3mcie się.
    > --
    > Waldek "Jakec" Bulkowski
    > http://film.e-informator.pl
    > http://scrabble.e-informator.pl

    :-))))))))))))) przecież siłą jej nie zmusił ?? :-))) obawiam się
    że jak ktoś chce kupic sobie nawet 6 kart graficznych za 6 sztab
    złota to nikt mu tego nie moze zakazać


  • 3. Data: 2006-08-30 07:13:39
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: "gg" <d...@d...d.>

    Użytkownik "Waldemar "Jakec" Bulkowski" <"jakec "@ tlen.pl> napisał w
    wiadomości news:aur3ifnkmlbe.sc4kt5suyza8.dlg@40tude.net...
    > Pewna kobieta poszła do salonu znanej sieci sklepów komputerowych.
    > Chciała kompa do prowadzenia małego biura. No i spzedawca przedstawił
    > jej
    > ofertę. Sam komp ok, ale powiedział, że konieczna jest jeszcze karta
    > graficzna, mimo tego, że na płycie głównej była. Kobitka się zgodziła,
    > bo
    > się nie zna. Gościu jej wcisnął grafę za... 1500 zł.

    Może wtrąciła mimochodem, że od czasu do czas u na tym kompie będzie
    chciał zagrać jej synek?
    To by tłumaczyło grafikę za 1500zł

    --
    pozdr
    P.


  • 4. Data: 2006-08-30 07:17:52
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>

    Użytkownik "Waldemar "Jakec" Bulkowski" <"jakec "@ tlen.pl> napisał w

    > Chodzi mi o aspekt prawny postępowania tego sprzedawcy.
    > Wiem, że kobieta zrobiła błąd jadąc sama kupić coś na czym się zupełnie
    > nie
    > zna. Ale czy sprzedawca nie złamał jakiś przepisów prawnych?


    Zadnych przepisow prawnych sprzedawca nie zlamal.
    Jest niepisana zasada - nie znasz sie nie kupujesz.

    Ja sie specjalnie na samochodach nie znam - jak ide
    kupic woz to biore specjaliste ze soba, aby mi kitu
    nie wcisneli. Jesli jednak kupujesz nie majac
    bladego pojecia o sprzecie to kupujesz
    na wlasne ryzyko.

    Pozostaje tylko sie cieszyc, ze sprzedawca
    nie wcisnal karte za 3.000 zl.

    Poza tym napisales, ze sprzedawca wymienil sprzet.
    Wypadaloby mu podziekowac.

    Neko



  • 5. Data: 2006-08-30 08:30:56
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Waldemar "Jakec" Bulkowski napisał(a):

    [...]

    > Ale czy sprzedawca nie złamał jakiś przepisów prawnych?

    Masz pojęcie o prawie takie jak ta kobieta o komputerach ale od niej
    różni Cię to, że chociaż wiesz gdzie zapytać ;)

    j.

    --
    To nie ja głosowałem na PiS.
    Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
    http://tinyurl.com/dpuad /kto pierwszy kliknie ten głupi :P/
    "Fire... exclamation mark. Fire... exclamation mark."


  • 6. Data: 2006-08-30 08:37:38
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Neko napisał(a):
    > Zadnych przepisow prawnych sprzedawca nie zlamal.

    z pewnością...
    brzmi to mniej więcej tak - "kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
    doprowadza inna osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem
    za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu..."

    KG


  • 7. Data: 2006-08-30 08:47:52
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>


    .
    > Jest niepisana zasada - nie znasz sie nie kupujesz.
    >
    > Ja sie specjalnie na samochodach nie znam - jak ide
    > kupic woz to biore specjaliste ze soba, aby mi kitu
    > nie wcisneli. Jesli jednak kupujesz nie majac
    > bladego pojecia o sprzecie to kupujesz
    > na wlasne ryzyko.
    >
    > Pozostaje tylko sie cieszyc, ze sprzedawca
    > nie wcisnal karte za 3.000 zl.
    >
    > Poza tym napisales, ze sprzedawca wymienil sprzet.
    > Wypadaloby mu podziekowac.
    >
    Pięknie,
    Bronicie sprytnego oszusta-naciągacza zamiast oszukanej kobiety. To zwykłe
    oszustwo i wyłudzenie. Zalanie technicznym bełkotem zdezorientowanego
    klienta i naciągnięcie go na wydatki.
    Nie można tego podciągnąć pod niezgodność towaru? Towar znacznie
    przewyższający potrzeby (techniczne i finansowe) też jest niezgodny, tym
    bardziej że sprzedano go w taki sposób (delikatnie mówiąc nieetyczny).
    Po drugie może pograć w ten sam sposób.Przecież może zwrócić kartę
    graficzną - nie spełnia jej wymagań, niech weżmie z sobą osobę która się zna
    na sprzęcie i niech udowodnią że karta nie obrabia skomplikowanych procesów
    graficznym z oczekiwanym czasie i już jest podstawa do zwrotu. Nie musiała
    mu się tłumaczyć że skomplikowaną grafikę też będzie obrabiać...
    --
    Jackare



  • 8. Data: 2006-08-30 09:13:37
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>

    Jackare napisał(a):

    > Bronicie sprytnego oszusta-naciągacza zamiast oszukanej kobiety. To zwykłe
    > oszustwo i wyłudzenie. Zalanie technicznym bełkotem zdezorientowanego
    > klienta i naciągnięcie go na wydatki.
    > Nie można tego podciągnąć pod niezgodność towaru? Towar znacznie
    > przewyższający potrzeby (techniczne i finansowe) też jest niezgodny, tym
    > bardziej że sprzedano go w taki sposób (delikatnie mówiąc nieetyczny).

    Tak na to patrzac to do pisania w Wordzie, wystawiania faktur itp to
    100% sprzedawanego nowego sprzetu jest niezgodna, bo do tego wystarczy
    P200MMX ;)

    > Po drugie może pograć w ten sam sposób.Przecież może zwrócić kartę
    > graficzną - nie spełnia jej wymagań, niech weżmie z sobą osobę która się zna
    > na sprzęcie i niech udowodnią że karta nie obrabia skomplikowanych procesów
    > graficznym z oczekiwanym czasie i już jest podstawa do zwrotu. Nie musiała
    > mu się tłumaczyć że skomplikowaną grafikę też będzie obrabiać...

    To jest mocno naciagane. Jesli ktos chce obrabiac skomplikowana grafike,
    nie kupuje PC... :/

    Ogolnie sprzedawca postapil delikatnie mowiac nieetycznie. Jednak nie
    mamy pewnosci czy przy wypytywaniu (czesto to sie stosuje, szczegolnie
    jak ktos nie wie czego tak naprawde potrzebuje) na pytanie, czy moze
    syn/corka bedzie chciala grac w gry, nie padla odpowiedz tak. To po
    czesci (niewielkiej) tlumaczyloby taka karte. Aczkolwiek do takiego
    zestawu wystarczylaby znacznie tansza i tez daloby sie pograc...

    A tak juz konczac, to sklep wymienil karte na lepszy sprzet o
    rownowartosci (z tego co sie doczytalem) wiec po czesci wydaje mi sie ze
    takowe rozwiazanie usatysfakcjonowalo i sprzedawce i kupujacego. Wiec na
    tym sprawa powinna sie zakonczyc.

    Podsumowujac, Sprzedawca zachował sie bardzo źle wciskajac towar (choc
    nie wiadomo tego do konca), jednak kupujaca tez popełniła błąd. Kupujac
    towar za iles tysiecy należy zawsze wiedziec co sie kupuje, poprosic
    znajomego o pomoc (pozniej juz mogla, przy zakupie nie pomyslala). Zakup
    takiej karty nie koniecznie musial byc zla wola sprzedawcy. Wszystko
    zalezy od tego jak toczyla sie rozmowa w sklepie w trakcie skladania
    zamowienia na komputer...

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 9. Data: 2006-08-30 09:32:07
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Jackare napisał(a):

    > Bronicie sprytnego oszusta-naciągacza zamiast oszukanej kobiety. To zwykłe
    > oszustwo i wyłudzenie. Zalanie technicznym bełkotem zdezorientowanego
    > klienta i naciągnięcie go na wydatki.

    Skąd to wiesz? Znasz dokładnie tą sprawę?

    j.

    --
    To nie ja głosowałem na PiS.
    Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
    http://tinyurl.com/dpuad /kto pierwszy kliknie ten głupi :P/
    "Fire... exclamation mark. Fire... exclamation mark."


  • 10. Data: 2006-08-30 09:41:01
    Temat: Re: Sklep i złe doradztwo
    Od: "Neko" <miglce@_bez_spamu_wp.pl>

    Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl> napisał w

    > Pięknie,
    > Bronicie sprytnego oszusta-naciągacza zamiast oszukanej kobiety. To zwykłe
    > oszustwo i wyłudzenie. Zalanie technicznym bełkotem zdezorientowanego
    > klienta i naciągnięcie go na wydatki.


    Nikt nikogo nie broni, tylko przedstawia sprawe
    z punktu prawnego - nic tutaj nie mozna zrobic, bo nie ma podstaw.
    A czy zostala oszukana, czy nie - nie wnikam, bo nie znam
    relacji z drugiego zrodla.

    A byc moze sprzedawca przedstawilby
    inna wersje? Gratuluje podejscia jednostronnego - przypominam
    tylko, ze czasy PRL-u mamy juz za soba. :)

    Neko




strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1