Witam wszystkich, jestem w konflikcie ze współwłaścicielem
nieruchomości, osoba ta utrudnia mi korzystanie ze współwłasności,
zakłada zamki, zamyka bramę na łańcuch i pełno tego typu historii.
Wezwana na miejsce policja powiedziała, że nie jej to rozstrzygać i
żeby założyć sprawę cywilną...

Kilka dni później ściągnąłem furtkę w celu dorobienia zamków i kluczy
- druga osoba zgłosiła sprawę na policje i dzisiaj był policjant
przesłuchać mnie w sprawie kradzież i, że sprawa idzie do sądu
grodzkiego.

O co tu chodzi :)

Dodam, że 3 dni temu założyłem pozew w sądzie o zniesienie
współwłasności nieruchomości.