eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 61. Data: 2023-01-01 14:30:22
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 14:09, J.F pisze:
    > A o jakim oswiadczeniu woli piszesz?
    > Prezes w imieniu spoldzielni oswiadcza, ze ma wolę czynsz podnieść ?
    > ?
    Przerabiałem lata temu takie coś z lokalną telewizją kablową. W skrócie,
    to miałem umowę z telewizją na określoną kwotę. Wstawiłem to w stałe
    zlecenie w banku i niespecjalnie się tym interesowałem. Pewnego dnia
    dostałem pisemko od nich, że oni jakiś czas temu (było to ze dwa lata)
    podnieśli opłatę i domagają się, bym wyrównał z odsetkami tę zaległość.
    Zdziwiłem się i im odpisałem, ze ja mam w umowie kwotę, którą płacę.

    No i tu telewizja wyskoczyła z informacją, że oni publikowali informację
    o podniesieniu opłaty na swoim kanale. Działało to tak, że poza
    udostępnianymi kanałem, oni mieli taki swój kanał. Kilka razy na dzień
    puszczali tam coś w rodzaju lokalnego dziennika (w kółko ten sam przez
    tydzień ze trzy razu dziennie), a w pozostałym czasie leciały faktycznie
    jakieś reklamy, czy inne ogłoszenia. Ja tego w ogóle chyba nawet nie
    miałem zaprogramowanego w telewizorze.

    Odpisałem im, że ich kanału nie oglądam i proszę o dostarczane w
    normalny sposób informacji, o co im chodzi. Dostarczyli. Już przestali
    pajacować z koniecznością zapłaty za dwa lata wstecz z odsetkami,
    natomiast twardo sprawę postawili, że wypowiadają umowę i za trzy
    miesiące oczekują tej wyższej opłaty.

    Tylko tu się znowu mieli trochę pecha. To był moment, gdy ja akurat
    wybudowałem już dom i zastanawiałem się właśnie nad sprzedażą
    mieszkania, a więc i kablówka w nim była mi zbędna. Odpisałem im, że nie
    wyrażam zgody na zmian umowy i z upływem okresu wypowiedzenia "panowie
    będą uprzejmi zaprzestać dostarczania swoich usług". Oni nie znali
    powodu i tu zaczęła się "szopka".

    On mieli umowę ze Spółdzielnią, że mogą sobie działać na tym terenie,
    pod warunkiem darmowego dostarczania pewnego podstawowego pakietu
    wszystkim użytkownikom. Chodziło o to, że spółdzielnia wpuszczając ich
    na swój teren likwidowała instalacje tzw. anten centralnych. No i teraz
    ich przedstawiciele handlowi zaczęli mnie "atakować", że może jednak bym
    nadal korzystał. To może oni przedłużą umowę ze starą ceną. Albo jakiś
    rabacik, ale jednak.

    Chwilę z nimi jeszcze się podroczyłem, bo nadal przyjmowali tę niższą
    kwotę, bowiem trwały negocjacje co do ostatecznej kwoty, jaką miałbym
    płacić, aż w chwili, gdy się wyprowadzałem po prostu ich poinformowałem,
    że "nie i już".

    Tak więc wracając do zasadniczego tematu, miejsce publikacji informacji
    może powodować niekoniecznie założone przez publikującego skutki.
    Oczywiście jak sobie publikuje w miejscu niedostępnym dla odbiorcy, to
    może sobie to robić, ale nie ma to skutku złożenia oświadczenia woli. To
    coś, jakbym ja sobie coś pomyślał i oczekiwał, że Ty będziesz to
    realizował.

    --
    Robert Tomasik


  • 62. Data: 2023-01-01 14:37:51
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Akarm <a...@w...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 13:56, J.F pisze:

    >
    > To pogratulowac, bo inni to opisuja wieloletnie boje z prezesem i jego
    > kliką, czasem wrecz jakby kryminalne.
    >

    Dziwne. Jak pracodawca może mieć problem z pracownikiem?

    > To tym bardziej pogratulowac.
    > U mnie spoldzielnia duża, to prezes sam o takich drobiazgach decyduje
    > :-(
    >

    "Moja" spółdzielnia nie jest duża, teraz chyba nawet 5 tysięcy członków
    nie przekracza.
    Prezes ma obowiązek wykonywania poleceń Rady Nadzorczej, posiłkującej
    się opiniami Rad Osiedli. Tych wszystkich przedstawicieli wyłaniamy w
    wyborach bezpośrednich.

    >
    > Prezesz ma wazniejsze zadania niz informacje o zaleglosciach na
    > czynszu przekazywac. Od tego ma pracownikow.

    Zaległości w czynszu, podobnie jak informacje o wysokości i składnikach,
    dostarczane są każdemu spółdzielcy na piśmie. Za pokwitowaniem.

    > A pracownicy godziny pracy i godziny obslugi :-)
    >
    > Chyba, ze powaznego gracza zagrales, i domagales sie informacji
    > z zakresu zarządu ...

    Prezes żadnej łachy nie robi.
    On jest moim pracownikiem.

    >
    > Nie - odpowiedzieli, ze na platformie.
    > A czy z takiego powodu, czy z innego, czy im sie nie chce - to juz nie
    > powiedzieli.
    > A czy w ogole mogą tak do platformy odeslac, to tez nie wiemy.
    >

    Jeśli dowiedziałbym się, że ktoś z moich pracowników udziela informacji
    przez e-mail, to na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej rozpatrywany
    byłby wniosek o wymianę prezesa.

    --
    -
    Akarm
    Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego


  • 63. Data: 2023-01-01 14:39:46
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 14:14, Akarm pisze:
    >
    >> Pytanie, czy właściwa.
    > Praktyka jak najbardziej właściwa. To ja, czyli pracodawca, ustalam
    > zasady, a pracownika psim obowiązkiem jest stosowanie tych zasad.

    W takim zakresie oczywiście masz rację. Ale to coś, jak tu już wiele
    razy dyskutowany - przykładowo - zakaz korzystania z telefonów
    komórkowych na poczcie. Był czas, że naklejali taki przekreślony
    telefonik na drzwiach wejściowych. i o ile było to wiążące dla ich
    pracowników (bo są pracodawcą), to dla reszty ludzi już nie.
    >>
    >> Strona jest dobrym pomysłem, ale to nie zwalnia nikogo od standardów.
    > Oczywiście.
    >
    >>
    >> O ile podzielam Twoje stanowisko, że najprawdopodobniej chodzi w tej
    >> sprawie o coś, o czym pytający nie chce nam napisać - i dlatego
    >> dostaje takie odpowiedzi, jakie dostaje - tym nie mniej ogólnie to
    >> analizując tak nie powinno być.
    >
    > Kurwa!
    > Ile można!?
    > E-mail może wysłać każdy. A ja nie zezwalam na wyciek informacji o moich
    > zasobach każdemu chętnemu spoza mojej spółdzielni. Moi pracownicy mogą
    > informować tylko mnie. W tym celu nakazałem zarządowi utworzenie
    > platformy, do której dostęp mają wszyscy uprawnieni i tylko uprawnieni.
    > Wtedy wiadomo, kto nawiązuje kontakt przez internet.

    Można długo, albowiem nie podzielam Twojego stanowiska, a Ty nie
    dostarczasz żadnego argumentu, by mnie przekonać. Na stronę MOL
    (cokolwiek to jest) też może wejść każdy. Może przełamać zabezpieczenia.
    Może dostać od kogoś dane do logowania. Znam jeszcze kilka innych sposób
    zapoznania się tą informacją bez konieczności logowania. Ale co o to
    zmienia?

    Dyskutujemy tu, czy odesłanie do jakiegoś tajemniczego miejsca osoby
    pytającej, zamiast odpisane jej na pytanie, powoduje ten sam skutek, co
    udzielenie odpowiedzi. I ja stoję na stanowisku, że nie.

    Oczywiście masz rację, że jak to jest jakaś "limitowana" informacja, to
    jeśli pytający nie jest uprawniony do jej uzyskania, to nic mu z tej
    odmowy nie przyjdzie. Nie był uprawniony i informacji nie uzyskał. Ale z
    prawnego punktu widzenia taka odpowiedź ma takie same skutki, jakby mu w
    ogóle nie odpowiedziano.

    Jakie to skutki? No tego nei wiemy, bo nie wiemy, o co pyta.
    >
    >>
    >> No to tylko Ty tak to interpretujesz. Ja te emaila interpretuje na w
    >> ten sposób, że mamy pana w "duszy" i pan se znajdzie na naszych stronach.
    > Stawiam dolary przeciw orzechom, że pytający uzyska satysfakcjonującą
    > odpowiedź, jeśli zada pytanie przez internet za pomocą formularza
    > dostępnego dla uprawnionych, albo osobiście pojawi się w biurze.
    >
    Co nadal nie powoduje, że taką emailową odpowiedź należy traktować jako
    odpowiedź. To po prostu brak odpowiedzi.

    --
    Robert Tomasik


  • 64. Data: 2023-01-01 14:46:48
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 14:16, J.F pisze:
    >> O ile podzielam Twoje stanowisko, że najprawdopodobniej chodzi w tej
    >> sprawie o coś, o czym pytający nie chce nam napisać - i dlatego dostaje
    >> takie odpowiedzi, jakie dostaje - tym nie mniej ogólnie to analizując
    >> tak nie powinno być.
    > Ja tylko o godzinach pracy, a raczej obslugi.
    > Jakie sa obowiazkowe? ?
    > A w jakich godzinach przyjmuje interesantow komendant "twojego"
    > komisariatu? Albo Główny?

    W poniedziałki w godzinach 13:00 ~ 15:00. I nie jest to ściema. Jeśli
    nawet z jakiegoś powodu nie może przyjąć, to jest wyznaczona osoba go
    zastępująca. Tej "tajnej" informacji udzielamy każdemu, kto chce nas -
    przykładowo - zwolnić z pracy, albom jakoś się tam pożalić.
    >
    > Albo premier czy Prezydent ? ?

    Nigdy tej wiedzy nie potrzebowałem. Ale brak możliwości osobistego
    kontaktu z Prezydentem nie powoduje, że reprezentujący przez niego urząd
    może sobie odpisać petentowi, że "odpowiedź na jego pytanie zostało
    opublikowano w tajnej kwaterze Prezydenta, w kabinie nr 3 po prawej
    stronie".

    --
    Robert Tomasik


  • 65. Data: 2023-01-01 14:58:17
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 14:25, J.F pisze:

    >> Tylko, że ów podatek płaci Spółdzielnia w tym wypadku, a składają
    >> się na nią użytkownicy. Ale przykład był akurat celowy. I co, jak
    >> im przestaną płacić, to wyślą mi pismo, by sobie wszedł na ten MOL
    >> i zobaczył, co mi zrobią, jak nie zapłacę, czy nagle uznają, że
    >> jestem godny odczytania emaila?
    > A po co ci maja wysylac jakies pismo? Z dłużnikami sie postępuje
    > zgodnie ze statutem :-) Nalicza odsetki, wyslą pismo potem ile im
    > zalegasz :-) Albo i nie wyslą, bo skoro wszystko jest w MOL :-)

    Tylko czasem pewne skutki prawne wynikają z tego, czy do danej
    informacji miała dana osoba dostęp - a nie od tego, czy mogła mieć,
    gdyby zrobiła to, co ja sobie życzę.

    >> Ale jeśli to ma formę, że na pytanie co grozi za jazdę po pijanemu,
    >> ktoś odpisze, żeby sobie poszukał w kodeksie karnym, no to niby
    >> odpowiedź rzeczowa, ale pewnie niewiele pomaga.
    > No ale kogo pytasz? Bo kto jest uprawniony do odpowiedzi na takie
    > pytanie ? :-) A kto zobowiązany?
    > Przezydent, premier, MS? :-) kazdy sędzia, prokurator, policjant?

    I to jest kluczowa konstatacja. Jeśli zapytany nie ma obowiązku udzielić
    odpowiedzi, no to taka odpowiedź, że gdzieś to jest nie jest
    odpowiedzią. Oczywiście, jeśli udzielający odpowiedzi nie ma obowiązku
    jej udzielić, to nie spowoduje to żadnych negatywnych skutków. Ale jeśli
    z nieudzielenia odpowiedzi wynikają jakieś skutki, no to one wyniknął.

    Idąc tropem tej jazdy po alkoholu. Jak napisze do Prezydenta takie
    zapytanie, to raczej nic mi nie odpisze. Ale czy uważasz, że sąd może po
    rozpatrzeniu oskarżenia napisać do kierowcy, że wyrok opublikowano w
    "MOL". Czy coś takiego spowoduje rozpoczęcie biegu terminu wniesienia
    apelacji?

    --
    Robert Tomasik


  • 66. Data: 2023-01-01 15:01:16
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Akarm <a...@w...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 14:39, Robert Tomasik pisze:

    >
    > Można długo, albowiem nie podzielam Twojego stanowiska, a Ty nie
    > dostarczasz żadnego argumentu, by mnie przekonać. Na stronę MOL
    > (cokolwiek to jest) też może wejść każdy. Może przełamać zabezpieczenia.
    > Może dostać od kogoś dane do logowania. Znam jeszcze kilka innych sposób
    > zapoznania się tą informacją bez konieczności logowania. Ale co o to
    > zmienia?
    >

    To zmienia, że dane są dostępne dla wszystkich osób uprawnionych,
    mających dostęp do internetu.

    > Dyskutujemy tu, czy odesłanie do jakiegoś tajemniczego miejsca osoby
    > pytającej, zamiast odpisane jej na pytanie, powoduje ten sam skutek, co
    > udzielenie odpowiedzi. I ja stoję na stanowisku, że nie.
    >

    Zaś ja zabraniam udzielania wszelkich informacji dotyczących mojej
    spółdzielni osobom nieuprawnionym.
    Wszystkie niezbędne informacje, które powinien znać spółdzielca, w
    rodzaju wysokości i terminów opłat, terminów zebrań - po prostu
    wszystkie informacje, każdy otrzymuje na piśmie, dostarczanym do rąk
    własnych, za pokwitowaniem odbioru.

    > Co nadal nie powoduje, że taką emailową odpowiedź należy traktować jako
    > odpowiedź. To po prostu brak odpowiedzi.
    >

    Powtórzę:
    ja zabraniam udzielania jakichkolwiek informacji dotyczących mojej
    spółdzielni osobom nieuprawnionym.
    I nie wyobrażam sobie, żeby gdzieś mogło być inaczej.

    --
    -
    Akarm
    Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego


  • 67. Data: 2023-01-01 15:13:02
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 01.01.2023 o 15:01, Akarm pisze:

    >> Dyskutujemy tu, czy odesłanie do jakiegoś tajemniczego miejsca
    >> osoby pytającej, zamiast odpisane jej na pytanie, powoduje ten sam
    >> skutek, co udzielenie odpowiedzi. I ja stoję na stanowisku, że
    >> nie.
    > Zaś ja zabraniam udzielania wszelkich informacji dotyczących mojej
    > spółdzielni osobom nieuprawnionym. Wszystkie niezbędne informacje,
    > które powinien znać spółdzielca, w rodzaju wysokości i terminów
    > opłat, terminów zebrań - po prostu wszystkie informacje, każdy
    > otrzymuje na piśmie, dostarczanym do rąk własnych, za pokwitowaniem
    > odbioru.

    Praktyka bardzo dobra. Tylko co ma wspólnego z omawianym tu p[rzez nas
    problemem?
    >
    >> Co nadal nie powoduje, że taką emailową odpowiedź należy traktować
    >> jako odpowiedź. To po prostu brak odpowiedzi.
    > Powtórzę: ja zabraniam udzielania jakichkolwiek informacji
    > dotyczących mojej spółdzielni osobom nieuprawnionym. I nie wyobrażam
    > sobie, żeby gdzieś mogło być inaczej.
    >
    Ale to stanowisko ne ma nic wspólnego z naszym problemem. Dochodzimy do
    tego samego miejsca, że z punktu widzenia prawa skutek jest taki, jakby
    nie wysłali w ogóle odpowiedzi. To, jakie to będą skutki, to zależy od
    tego, o co pyta inicjator, raz czy jest uprawniony do odpowiedzi, czy
    nie jest.

    --
    Robert Tomasik


  • 68. Data: 2023-01-01 15:13:45
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 1 Jan 2023 14:37:51 +0100, Akarm wrote:
    > W dniu 01.01.2023 o 13:56, J.F pisze:
    >> To pogratulowac, bo inni to opisuja wieloletnie boje z prezesem i jego
    >> kliką, czasem wrecz jakby kryminalne.
    >>
    > Dziwne. Jak pracodawca może mieć problem z pracownikiem?

    normalnie jak to taki pracodawca zbiorowy.

    >> To tym bardziej pogratulowac.
    >> U mnie spoldzielnia duża, to prezes sam o takich drobiazgach decyduje
    >> :-(
    >>
    > "Moja" spółdzielnia nie jest duża, teraz chyba nawet 5 tysięcy członków
    > nie przekracza.
    > Prezes ma obowiązek wykonywania poleceń Rady Nadzorczej, posiłkującej
    > się opiniami Rad Osiedli. Tych wszystkich przedstawicieli wyłaniamy w
    > wyborach bezpośrednich.

    No to prawda jest taka, ze prezes ma swoją klikę, która obsadzila RN i
    go wybrala. Wiekszosc mieszkancow na Walne Zgromadzenia nie chodzi,
    wiec nieduza klika wystarcza.
    W dodatku z braku quorum sie manipuluje terminami.
    A mieszkancy g* wiedzą o swoich prawach.
    I dopoki cos nimi nie wstrząsnie, to uklad leci.

    pierwszy przyklad z googla
    https://tvn24.pl/polska/wojna-domowa-w-spoldzielni-r
    a48473-3692607

    drugi
    https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,34862,172514
    51,wojna-secesyjna-w-spoldzielni-mieszkaniowej-na-mo
    kotowie.html

    "Cztery osiedla chciały oderwać się od dużej mokotowskiej spółdzielni.
    Prezes secesję zahamował. A członków rady nadzorczej, którzy popierali
    podział, chce za karę ze spółdzielni wyrzucić. - W przyszłości będzie
    można wyrzucić każdego, kto choćby za mało energicznie będzie bić
    brawo prezesowi - skarży się jeden z secesjonistów.

    - W październiku stuknie mi 25 lat, jak rządzę w tej spółdzielni.
    Zawsze otrzymuję absolutorium na poziomie 80 proc. Nigdy ambicje nie
    roznosiły członków rady nadzorczej tak jak dziś - mówi Henryk Hebda,
    prezes SM "Mokotów".

    Cztery z tych osiedli postanowiły się wydzielić. - Nie możemy doprosić
    się o informacje, nie zależą od nas decyzje o nowych inwestycjach. A
    jesteśmy zobowiązani do solidarnego ponoszenia kosztów. Przy
    nieprzejrzystym funkcjonowaniu spółdzielni boimy się, że za jakiś czas
    znajdziemy się w sytuacji takiej jak mieszkańcy opisywanej przez was
    Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy właśnie odkryli, że
    ich spółdzielnia ma wielomilionowe długi - mówi Marcin Świderski,
    członek rady nadzorczej spółdzielni.

    Świderski był jednym z liderów inicjatywy podziału spółdzielni. Latem
    ub.r. walne zgromadzenie - najwyższy organ spółdzielni - zaakceptowało
    podział. Aż 80 proc. mieszkańców SM "Mokotów" znalazłoby się w
    czterech nowych spółdzielniach, obejmujących osiedla: Dąbrowskiego,
    Domaniewska, Domaniewska II, Puławska.

    Prezes Hebda twierdzi, że nie jest przeciwny podziałowi spółdzielni. -
    Ale na sprawiedliwych warunkach - mówi. I przekonuje, że uchwały
    podziałowe sprawiedliwych zasad nie gwarantowały. Dlatego zaskarżył je
    do sądu. A ten wstrzymał - nie uchylił - ich wykonalność do końca
    procesu, który jest w toku. W innym postępowaniu sąd uchylił decyzje
    rady nadzorczej, która próbowała odwołać prezesa Hebdę ze stanowiska.
    - Jak przyszli mi wręczyć wypowiedzenie, wezwałem policję, bo
    dezorganizowali mi pracę - opowiada prezes Hebda. Zatrzymawszy podział
    spółdzielni, prezes zabrał się za porachunki z buntownikami -
    siedmiorgiem członków rady nadzorczej, którzy popierali secesję i
    próbowali go odwołać (w tym m.in. Marcinem Świderskim). W tym miesiącu
    mają zostać pozbawieni członkostwa w spółdzielni. Stracą wtedy
    jakikolwiek wpływ na jej działalność.

    Hebda zaklina się, że wyrzucenie ze spółdzielni nie jest karą za samo
    popieranie podziału i próbę jego odwołania, tylko za to, że
    secesjoniści "rażąco" naruszyli przy tym statut spółdzielni. Dlatego -
    zdaniem prezesa - dalszego ich członkostwa w SM "Mokotów" nie da się
    pogodzić "ani ze statutem, ani z dobrymi obyczajami". I przekonuje, że
    rady dwóch osiedli, które chciały się wydzielić, teraz zmieniły zdanie
    i uważają, że powinno się to odbyć na innych zasadach.

    - Nie forsowaliśmy niekorzystnego podziału, chcieliśmy się wydzielić w
    granicach osiedli z majątkiem, który utrzymujemy przez lata. Karanie
    nas za to pozbawieniem członkostwa w spółdzielni jest
    nieproporcjonalnym odwetem. To wypaczenie spółdzielczej demokracji.
    Jeżeli rzeczywiście zostaniemy wyrzuceni, to w przyszłości tak będzie
    karane nawet niewystarczająco energiczne oklaskiwanie prezesa - oburza
    się Świderski."

    A teraz zycie dopisalo kolejne rzeczy:
    -wielu czlonkow juz w mieszkaniu nie mieszka. Spoldzielnia ich nie
    interesuje, przynajmniej dopoki czynsz nie uniemozliwia zarobku na
    wynajmie.

    -jest odrebna wlasnosc lokalu. Niektorzy przekwalifikowali ... i nie
    sa juz spoldzielcami?

    >> Prezesz ma wazniejsze zadania niz informacje o zaleglosciach na
    >> czynszu przekazywac. Od tego ma pracownikow.
    >
    > Zaległości w czynszu, podobnie jak informacje o wysokości i składnikach,
    > dostarczane są każdemu spółdzielcy na piśmie. Za pokwitowaniem.

    Wystarczy nie odebrac/nie pokwitowac? :-)

    U mnie ostatnio trafiaja do skrzynki na listy, bez pokwitowania.

    >> A pracownicy godziny pracy i godziny obslugi :-)
    >> Chyba, ze powaznego gracza zagrales, i domagales sie informacji
    >> z zakresu zarządu ...
    >
    > Prezes żadnej łachy nie robi.
    > On jest moim pracownikiem.

    Patrz wyzej.
    Przy czym ja sie z prezesem zgodzę, ze od zaleglosci czynszowych to on
    ma pracownikow, i informacji udziela sie w pokoju 105.
    Ale Ty, społdzielca, masz prawo do kontroli działalnosci spółdzielni
    (być może), i mozesz sie np domagac wglądu w umowę z wykonawcą,
    czy dokumentacji przetargowej, czy w zadluzenie spoldzielni,
    a moze nawet w wyciag z konta.

    Tylko jak widac prezes moze policje wezwac, bo mu dezorganizujesz
    pracę :-)

    >> Nie - odpowiedzieli, ze na platformie.
    >> A czy z takiego powodu, czy z innego, czy im sie nie chce - to juz nie
    >> powiedzieli.
    >> A czy w ogole mogą tak do platformy odeslac, to tez nie wiemy.
    >>
    > Jeśli dowiedziałbym się, że ktoś z moich pracowników udziela informacji
    > przez e-mail, to na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej rozpatrywany
    > byłby wniosek o wymianę prezesa.

    A prezes o tym wie? :-)

    A inni czlonkowie tez tak uwazają?
    A jestes czlonkiem RN? Bo kto ma prawo zglaszac wnioski do RN ? :-)

    Bo choc twoje podejscie zawiera elementy sluszne, to e-mail jest
    wygodny.
    Nie wszystkie rzeczy sa znow takie tajne, mozna miec liste e-maili
    czlonkow spoldzielni, mozna odpowiedziec papierowo/listownie na adres
    zamieszkania czlonka (ha, ha - a on juz mieszka gdzie indziej).

    Tym niemniej wypadaloby, zeby pracownicy wiedzieli, ze spóldzielcy tak
    sobie życzą, zeby prezes wiedział i pracownikow poinformował.

    A czy zasadnym bedzie, ze "odpowiedzi na e-maile bedą zamieszczane
    w systemie MOL/na stronie spóldzielni, w "zakładce korespondencja",
    dostępnej pozalogowaniu" ?

    Ale zaraz ... jestes uprawniony do wypowiadania sie w imieniu
    Spółdzielni? A kto jest uprawniony? :-P

    P.S. A jak sie usuwa czlonka spółdzielni?

    J.


  • 69. Data: 2023-01-01 16:01:05
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 1 Jan 2023 14:30:22 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 01.01.2023 o 14:09, J.F pisze:
    >> A o jakim oswiadczeniu woli piszesz?
    >> Prezes w imieniu spoldzielni oswiadcza, ze ma wolę czynsz podnieść ?
    >> 😄
    > Przerabiałem lata temu takie coś z lokalną telewizją kablową. W skrócie,
    > to miałem umowę z telewizją na określoną kwotę. Wstawiłem to w stałe
    > zlecenie w banku i niespecjalnie się tym interesowałem. Pewnego dnia
    > dostałem pisemko od nich, że oni jakiś czas temu (było to ze dwa lata)
    > podnieśli opłatę i domagają się, bym wyrównał z odsetkami tę zaległość.
    > Zdziwiłem się i im odpisałem, ze ja mam w umowie kwotę, którą płacę.
    >
    > No i tu telewizja wyskoczyła z informacją, że oni publikowali informację
    > o podniesieniu opłaty na swoim kanale. Działało to tak, że poza
    > udostępnianymi kanałem, oni mieli taki swój kanał. Kilka razy na dzień
    > puszczali tam coś w rodzaju lokalnego dziennika (w kółko ten sam przez
    > tydzień ze trzy razu dziennie), a w pozostałym czasie leciały faktycznie
    > jakieś reklamy, czy inne ogłoszenia. Ja tego w ogóle chyba nawet nie
    > miałem zaprogramowanego w telewizorze.
    >
    > Odpisałem im, że ich kanału nie oglądam i proszę o dostarczane w
    > normalny sposĂłb informacji, o co im chodzi. Dostarczyli. JuĹź przestali
    > pajacować z koniecznością zapłaty za dwa lata wstecz z odsetkami,
    > natomiast twardo sprawę postawili, że wypowiadają umowę i za trzy
    > miesiące oczekują tej wyższej opłaty.

    No ale tu szczesliwie prawo bylo za Tobą.

    Tylko czy to oswiadczenie woli? No moze i tak, w koncu zmiana cennika.

    A teraz sie np banki wycwanily i "klient ma obowiazek co najmniej raz
    w miesiacu logowac sie na swoje konto internetowe".

    > Tylko tu się znowu mieli trochę pecha. To był moment, gdy ja akurat
    > wybudowałem już dom i zastanawiałem się właśnie nad sprzedażą
    > mieszkania, a więc i kablówka w nim była mi zbędna. Odpisałem im, że nie
    > wyrażam zgody na zmian umowy i z upływem okresu wypowiedzenia "panowie
    > będą uprzejmi zaprzestać dostarczania swoich usług". Oni nie znali
    > powodu i tu zaczęła się "szopka".
    >
    > On mieli umowę ze Spółdzielnią, że mogą sobie działać na tym terenie,
    > pod warunkiem darmowego dostarczania pewnego podstawowego pakietu
    > wszystkim użytkownikom. Chodziło o to, że spółdzielnia wpuszczając ich
    > na swój teren likwidowała instalacje tzw. anten centralnych. No i teraz
    > ich przedstawiciele handlowi zaczęli mnie "atakować", że może jednak bym
    > nadal korzystał. To może oni przedłużą umowę ze starą ceną. Albo jakiś
    > rabacik, ale jednak.
    >
    > Chwilę z nimi jeszcze się podroczyłem, bo nadal przyjmowali tę niższą
    > kwotę, bowiem trwały negocjacje co do ostatecznej kwoty, jaką miałbym
    > płacić, aż w chwili, gdy się wyprowadzałem po prostu ich poinformowałem,
    > Ĺźe "nie i juĹź".

    No ale co - obowiązek im sie skonczyl czy co?
    Sie wyprowadzales, to moze i sie skonczyl, ale jakbys sie nie
    wyprowadzil?
    Obowiazek swiadczenia maja, ale czy cena ustalona, czy moze ulec
    zmianie? Np o inflacje ... albo z powodu powiekszenia ilosci kanałów
    :-)

    > Tak więc wracając do zasadniczego tematu, miejsce publikacji informacji
    > może powodować niekoniecznie założone przez publikującego skutki.
    > Oczywiście jak sobie publikuje w miejscu niedostępnym dla odbiorcy, to
    > może sobie to robić, ale nie ma to skutku złożenia oświadczenia woli. To
    > coś, jakbym ja sobie coś pomyślał i oczekiwał, że Ty będziesz to
    > realizował.

    Jakos tak. Albo jak wyslac list niewidomemu :-P

    Ale tu nie jest miejsce jakies niedostepne, a i nie oswiadczenie woli,
    tylko odpowiedz na żądanie petenta ...

    J.


  • 70. Data: 2023-01-01 16:15:03
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 1 Jan 2023 15:13:02 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 01.01.2023 o 15:01, Akarm pisze:
    >>> Dyskutujemy tu, czy odesłanie do jakiegoś tajemniczego miejsca
    >>> osoby pytającej, zamiast odpisane jej na pytanie, powoduje ten sam
    >>> skutek, co udzielenie odpowiedzi. I ja stoję na stanowisku, że
    >>> nie.
    >> Zaś ja zabraniam udzielania wszelkich informacji dotyczących mojej
    >> spółdzielni osobom nieuprawnionym. Wszystkie niezbędne informacje,
    >> które powinien znać spółdzielca, w rodzaju wysokości i terminów
    >> opłat, terminów zebrań - po prostu wszystkie informacje, każdy
    >> otrzymuje na piśmie, dostarczanym do rąk własnych, za pokwitowaniem
    >> odbioru.
    >
    > Praktyka bardzo dobra. Tylko co ma wspólnego z omawianym tu p[rzez nas
    > problemem?

    Bardzo dobra, jak spoldzielcy na miejscu.
    A tu moze spoldzielca wyjechac na dluzej, moze rzadko bywac w domu,
    moze mieszkac w innym miejscu, innym miescie czy kraju - ale o
    zebraniu chcialby wiedziec.
    A to chyba nie jest taka poufna informacja, zeby jej nie mozna
    nieuprawnionym osobom zdradzic.

    Ba - chyba nawet jest obowiazek oglosic publicznie.

    >>> Co nadal nie powoduje, że taką emailową odpowiedź należy traktować
    >>> jako odpowiedź. To po prostu brak odpowiedzi.
    >> Powtórzę: ja zabraniam udzielania jakichkolwiek informacji
    >> dotyczących mojej spółdzielni osobom nieuprawnionym. I nie wyobrażam
    >> sobie, żeby gdzieś mogło być inaczej.
    >>
    > Ale to stanowisko ne ma nic wspólnego z naszym problemem. Dochodzimy do
    > tego samego miejsca, że z punktu widzenia prawa skutek jest taki, jakby
    > nie wysłali w ogóle odpowiedzi. To, jakie to będą skutki, to zależy od
    > tego, o co pyta inicjator, raz czy jest uprawniony do odpowiedzi, czy
    > nie jest.

    Ze zaleglosci to sprawy poufne, to sie pewie zgodzimy ... choc czy
    wszycy spoldzielcy nie maja prawa wiedziec kto im zalega?
    Ze czynsze sa poufne ... niby tak, ale juz zasady naliczania
    chyba nie. To kazdy moze oszacowac ile sąsiad zaplaci, albo wrecz
    wiedziec ile, bo mieszkania takie same :-)

    J.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1