eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozwód - ratunku... › Re: rozwód - ratunku...
  • Data: 2003-01-28 16:02:58
    Temat: Re: rozwód - ratunku...
    Od: "Marek" <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >>Powódka za namową własnej
    > > matki doprowadziła dziecko jak i siebie do patologicznego stanu, który
    > > obecnie wymaga regularnego zakupu leków".
    >
    > a gdzie Ty byłeś wtedy kiedy dopuszczała się do stanu nazwanego przez
    Ciebie
    > patologiczniego?
    > [...] co zrobiłeś jako ten kochający tatuś żeby sytuacja się zmieniła?

    Hm. Myślę, że powinienem odpowiedzieć: nie jestem idealny...
    Starałem się przekonać teściową o to abyśmy z żoną poszli w końcu do
    kontroli
    do przychodni, oraz o to kto jest głową naszej rodziny - taki ze mnie kogut.
    Trwało to niestety kilka najbardziej znaczących tygodni przed porodem
    i zakończyło się tragicznym dla zdrowia obojga skutkiem.

    > > Sądowi wydanie orzeczenia o rozwodzie z winy małżonki. W chwili obecnej
    > mam
    > > nadzieję, że jeszcze pojawią się takie okoliczności, które spowodują, iż
    > > porzuci zamiar rozwiedzenia się.
    >
    > czyli masz nadzieje na podtrzymanie tego związku... zastanowiłabym się nad
    > tym co mogłbyś zrobić dobrego by ratować związek ale myśle,że zbyt daleko
    > doszło do jak to nazwałes "patologi tego związku"

    Też tak myślę, ale jakby to określić - nadal czuję co innego.

    > Podjąłem już kroki, aby
    > > dzielnicowy umożliwiał mi kontakty z dziećmi, ale uważam, że jest na
    tyle
    > > dojrzała, że wkrótce powinna zrozumieć błędy swojego działania, które
    > > najbardziej szkodzi naszym dzieciom.
    >
    > dzielnicowy nie ma nic tu do roboty ...do kontaktów z dziećmi może
    > doprowadzić wydanie tymczasowego postanowienia regulujacego kontakty ...

    A to przepraszam. Na komisariacie zostałem poinformowany, że dzielnicowy
    może matkę nakłonić do otwarcia drzwi i umożliwienia kontaktu z dziećmi,
    jeśli ojciec nie jest pozbawiony praw rodzicielskich.
    Dopiero jeżeli pomoc dzielnicowego okaże się nieskuteczna mogę złożyć skargę
    opierającą się o notatkę z zajścia przez niego sporządzoną.
    Zapewne źle zrozumiałem oficera dyżurnego.

    > Sandra

    Dziękuję Sandro za pomocne uwagi
    Marek




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1