eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworezygnacja z członkostwa w organizacji religijnejRe: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
  • Data: 2006-02-11 20:57:33
    Temat: Re: rezygnacja z członkostwa w organizacji religijnej
    Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dskrj9$cpc$1@inews.gazeta.pl...
    > Sky [###s...@o...pl.###] napisał:
    >
    > > Mogę więc uznać że poniosłem w ten sposób szkodę moralną i wystąpić
    > na tej
    > > podstawie o odszkodowanie...? O konsekwencjach wielu lat tracenia
    > czasu,
    > > sił i środków materialnych na rzeczy niezgodne z moim osobistym
    > > interesem nie wspominając... ;)
    >
    > Tak. Przy czym roszczenie raczej możesz kierować do rodziców, którzy
    > ewentualnie - wg twojej tezy - nadużyli swoich rodzicielskich
    > uprawnień, niż do Kościoła w którym zostałeś ochrzczony.

    A to dlaczego? ;)
    Rodzice działali z czyjegoś konkretnego pod/p/uszczenia.
    Można więc mówić o współwinie lub współsprawstwie -czyż nie? ;)

    > Dochodzi tu
    > kwestia przedawnienia. Zgodnie z art. 121 kc bieg przedawnienia Twoich
    > roszczeń w stosunku do rodziców ulega zawieszeniu na czas ich władzy
    > rodzicielskiej. Przyznam, że nie wiem jak to połączyć z art. 442 kc,
    > gdzie wyrażono bezwzględne przedawnienie po 10 latach od zdarzenia.
    > Tak czy inaczej musiał byś wykazać, że poniosłeś jakąś szkodę z tytułu
    > ochrzczenia Cię. Nie przychodzi mi tu nic do głowy, ale może Ty masz
    > jakiś pomysł, skoro taką straszną tragedię z tego czynisz.

    Chrzest można traktować jako pierwszy z dalszego ciągu po tymże akcie
    następujących wydażeń -pogłebiających zależność od danej organizacji.
    Naliczanie przedawnienia powinno zdaje się więc rozpoczynać od momentu
    ustania owego ciągu zdarzeń lub wpływu okoliczności z nich wynikających -i
    wcale nie o władzy rodzicielskiej mowa -ale o zależnosci od oddziaływania
    danej organizacji religijnej. ;)

    > >> A to już mało prawne argumenty i nie podejmuję się polemiki z nimi.
    > >> Generalnie, to moim zdaniem starasz się nadmiernie skomplikować
    > rzeczy
    > >> proste..
    > > A czego ma twoim zdaniem chronić prawo jeśli nie podstawowego prawa
    > > jednostki do samostanowienia? ;)
    >
    > To samostanowienie jest ograniczane w wielu przypadkach,

    Nie mówmy o oczywistościach /typu "wolność jednego kończy się tam gdzie
    zaczyna wolność drugiego"/ -ale o wypadkach owocujacych ewidentnymi
    patologiami.

    > a ochrzczenie
    > noworodka - które dla osoby niewierzącej w zasadzie pozostaje pustym
    > gestem - jest bodaj najmniej dolegliwym ograniczeniem z mi znanych.
    > Pomyśl o ograniczeniach w postaci służby wojskowej, podatków,
    > obowiązkowej nauki, zakazu zabijania współbliźnich (nawet jak Cię
    > denerwują). Cóż w obliczu takiego bezprawia oznacza polanie kilkoma
    > kroplami wody i odmówienie modlitwy?

    Jeśli na tym by się kończyło to rzeczywiście nie byłoby tematu. Niestety u
    pewnej -wcale nie marginalnej ale znaczącej- części populacji "ochrzczonych"
    na tym "pustym geście" się nie kończy /dla jednych niestety dla drugich -na
    szczęście/...a czasem kontynuacja tak rozpoczętej "drogi" prowadzi do
    znaczących nadużyć wobec "bliźnich" od nietolerancji poprzez "mobbing
    religijny" po zabójstwa włącznie, na co historia organizacji tego typu
    dowodów jest pełna... ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1