eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopracownik staje się konkurencją › Re: pracownik staje siękonkurencją
  • Data: 2008-10-17 08:16:11
    Temat: Re: pracownik staje siękonkurencją
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 16 Oct 2008, Marian wrote:

    > Zalozmy, ze byly pracodawca obsluguje zaklady fryzjerskie w
    > zachodniopomorskim. Pracownik bierze i zaklada konkurencyjna firme. A zamiast
    > wywieszac bilboardy robi mailing lub tele"dzwoning" ;)
    > kolejno po zakladach
    ^^^^^^^
    ^^^^^^^
    > fryzjerskich. Wiec...

    To nie ma problemu.
    Naprawdę :)
    Problem bierze się jedynie z wykorzystania informacji, ktorych w K.T.
    *nie ma*, w tym tego, czego niektórzy nie chcą widzieć: wśród tysięcy
    wpisów w K.T. nie ma informacji "do kogo warto zadzwonić".

    >> Ale jak on szuka klientów byłego pracodawcy, znając ich z okazji
    >> "tamtej" pracy, to narusza tajemnicę przedsiębiorstwa.
    >
    > ... trudno, zeby nie znal tych klientow bylego pracodawcy. Trudno tez, zeby
    > oni go traktowali inaczej. W wielu przypadkach biznesy robi sie "z osobami" a
    > nie z "firmami". Jesli nie daj boze byly pracownik byl odpowiedzialny za
    > kontakty z klientami - to co on ma zrobic?

    To on ma problem.
    Nic nie ma zrobić - niech zmieni branżę albo się przeprowadzi :D
    Albo PRZYNAJMNIEJ zadba, aby miał dowód, że SZUKAŁ SAM, nie korzystając
    z posiadanych informacji. Bądź że to klienci "sami przyszli".

    > On zna zarowno klientow firmy
    > bylego pracodawcy, jak i jego potencjalnych klientow.

    No i to JEST problem.
    Tak jest z każdą tajemnicą.

    Może anegdotka: przed końcem II wojny światowej, krótko przed atakiem
    jądrowym na Japonię, jakiś satyryk w USA walnął do gazety rysunek
    mapki zarysów Japonii z wielką dziurą w którejś wyspie.
    CIA go wezwało na dywanik (oczywiście fakt posiadania bomby atomomej
    stanowił tajemnicę państwową najwyższej wagi) i maglowało dłuższy czas.
    Problem w tym, że nie mogli mu powiedzieć, że to co narysował narusza
    tajemnicę państwową :> więc czuł się całkiem jak w szpitalu
    psychiatrycznym, nie wiedząc czago od niego chcą :P
    Dlaczego sądzisz, że konieczność zachowania tajemnicy przedsiębiorstwa
    nie może prowadzić do absurdów (w rozumieniu "szarego człowieka")
    o podobnej skali?

    Niestety pracownik w tym zakresie ma podobny problem :(
    Faktyczne "szychy", jeśli były pracodawca popełni taki
    kiks że nie zawrze umowy o zakazie konkurencji, AFAIR rozwiązują
    problem "zgodnie z prawem" - czyli tak, aby byli klienci
    dowiedzieli się o ich firmie SKĄDKOLWIEK, ale NIE OD NICH.

    > Do tego moze sie okazac, ze oferuje to samo lepiej, bo np. u bylego
    > pracodawcy, w zwiazku jakas polityka wewnetrzna, nie mozna bylo oferowac tym
    > fryzjerom produktow XXX a tylko YYY i ZZZ. A klienci chcieli tez XXX a
    > najlepiej to chcieli XXX+yyy+zzz. I teraz moga to dostac od jednego
    > czlowieka, ktorego darza zaufaniem.

    Ale problemem nie jest to, że "dobrze robi klientom".
    Może "dobrze robić" - jak klienci SAMI PRZYJDĄ, to oczywiscie biedny
    były pracownik nic na to nie poradzi ;)

    Ale ma (niestety) wiedzę, której inni nie mają - KTO jest tym co to
    "mógłby przyjść". I (zgodnie z prawem) tej, stanowiącej tajemnicę,
    wiedzy wykorzystać nie może.

    > No w ksiazce tel sa wszyscy :)

    Są :)
    Wiec "po książce telefonicznej" może "polecieć".
    Widzę, że K.T. stanowi pierwszą linię oporu ;) - ale tajemnicę
    stanowi nie to, że jest 23834 "pasownych" adresów i telefonów, lecz
    to, że wiadomo do których 85 spośród nich warto zadzwonić.
    Jak udowodni że zadzwonił do 1726 firm ze stron od 1 do 50 to na
    to, że było tam 4 klientów byłego pracodawcy nikt nie ma wpływu.
    Być może, jak ktoś chwilę pomyśli, to właśnie tak zrobi :P
    Byleby nie wpadł na pomysł "to poproszę z panią Beatą z zamówien" :>
    (no chyba że wszędzie dzwoni do konkretnego działu i w ksiażce
    tel. podano, że w tamtej firmie dział zamówień to p. Beata Nowak).

    Wiedza, że CI klienci mają KONKRETNE potrzeby, w książce
    tel. zawarta nie jest. Ma ją "z pracy" - wykorzystanie tej wiedzy
    do SELEKCJI klientów (czyli wybrania do kogo zadzwonić SPOŚRÓD
    wszystkich wypisanych w książce) narusza właśnie "wykorzystanie
    tajemnicy".

    Rzecz jasna, sprawa wygląda inaczej, jeśli klientów których
    "obsługiwał" było aż ze dwu - jest wysoce prawdopodobne, że mają
    jakieś "indywidualne" namiary na niego i sami zadzwonią a pytaniem
    "panie Włodku, co się stało, że Pan już tam nie pracuje" - a wtedy
    to rzecz jasna pech, że przy okazji pan Włodek wyjaśni, ze teraz
    sam prowadzi konkurencyjną DG, żadnej tajemnicy nie narusza :D

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1