eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomieszkanie komunalne, zadłużenie i wymiana okien ...Re: mieszkanie komunalne, zadłużenie i wymiana okien ...
  • Data: 2004-07-16 11:55:25
    Temat: Re: mieszkanie komunalne, zadłużenie i wymiana okien ...
    Od: Boguslaw Szostak <a...@a...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jarek Skórski pisze:

    [...]

    >>>> A czy ktos w imieniu wlasciciela Cie o to prosil ?
    >>> Nie, ale w taki sposób ZBK rozlicza zużycie wody
    >> W jaki ?
    >> Obniza rahunek, gdy Pan zawor wymieni ?
    >> [...]
    >
    > Nie, pobiera ryczałtem kwotę z księzyca, a potem 3 miesiące po zakończeniu
    > kwartału przychodzi rozliczenie z wodomierza.

    Tylko ze ONI wlasne tak rozliczaja i to jest ICH wola..

    Nie macie umowy zwlascicielem, ze czynsz bedzie obnizany
    o kwote ....

    >>> nigdzie nie napisałem że coś mnie do czegoś upoważnia.
    >>> on napisał ze ktoś płaci za mnie a ja napisałem że to nieprawda i
    >>> dodatkowo to ja płacę za kogoś
    >> Czy aby napewno ?
    >> Czy aby mieszkacny nie sa solodarnie odpowiedizalni za zaplate czynszu ?
    >> Prawde mowiac pewny niejestem..
    >
    > Ja też nie. Ale jestem pewny że eksmitować można tylko na podstawie wyroku
    > sądu.

    Alez oczywiscie...

    > Nie rozpatrujmy w tym momencie powodów dla których do pewnego czasu nie
    > partycypowałem w kosztach , bo dojdziemy do tego że napiszę tutaj swój
    > zyciorys. Po co ? Ku uciesze frustratów ?

    O tm nie rozmawiajmy.. zgoda..

    >> No dobrze.. ale wczesniej ... ktos mieszkal z bacia - prawda ?
    >> Babci, jesli ni stac jej bylo na oplacenie mieszkania POWINNA BYLA dostac
    >> pieniadze od swych dzieci i wnukow. Prawda ?
    >
    > Nie przypominam sobie takiej powinności. Naprawde nie przypominam sobie.

    KRO (kodeks rodzinny.....)

    > I zupełnie nie wiem jaki ma to związek z tym o co pytałem w pierwszym
    > poscie ...

    Ano namieszalo sie od pirsze gopostu.

    Odpowiedz napierwszy post byla juz dawno.

    Dokonal Pan remontu nie swojego budynku bez porozumienia z wlascicelem,
    wiec neima Pan o co sie upominac.


    >>> I to co sobie ten myśliciel dopisał niewiele ma wspólnego z moim
    >>> pytaniem .....
    >> Ma. Ale o tym moze innym razem..
    >
    > Nie, nie ma.

    No nie wazne...

    >>> Nie prosiłem o dorabianie scenariusza do tego o co pytałem.
    >>> I nie pisz że coś takiego nie jest oftopiczne...
    >
    >> To nie jest grupa pl.alt.wrozby.
    >> Madzia traci zdolnosci wrozbiarskie i mnie tez one zawodza...
    >> w ogole wrozek jest u nas niedomiar..
    >> A ze mamy okresy mniejszej zlosliwosci, wiec probujemy sie domyslic
    >> tego, co ma wplyw na sprawe, a nie jest nam znane.
    >> Dlatego neidostal Pan odpowiedzi
    >> www.wrozka.pl
    >
    > Wiem. Nie pisałem na grupy wróżbiarskie. Ale nie pisałem też na
    > alt.pl.domorośli-scenarzyści.
    > W pierwszym poście były zawarte wszystkie informacje potrzebne do tego
    > żeby odpowiedzieć....
    > Wszystkie

    I odpowiedz tez byla...
    Niema prawa domagac sie Pan ani zwrotu kosztow remontu, ani skompensowania
    dlugu najemcy Panskimi wydatkami na nieuzgodniony remont..

    No i na tym moznaby skonczyc..


    >> Ogolnie.
    >> NIKT nie ma prawa dokonywac remontu budynku bez zgody wlasciciela (oza
    >> wyjatkami... ale tu znowu wrozki brak)
    >> A jesli juz to zrobi bez tego prawa, nie ma prawa domagac sie od
    >> wlasciciela zaplaty.
    >> To troche tak jak z umyciem szyby na skrzyzowaniu.
    >> najpierw nieproszeni myja, pozniej lapy wyciagaja po pieniadze.
    >
    > Ależ ja nie wyciągam pieniędzy ....
    > Nie domagam się.
    > Zapytałem czy istnieje taka możliwość, podstawy prawne ...
    > Pytanie - czy mogę ukrasć jest jednoznaczne z rządaniem umożliwienia
    > kradzieży ?

    Nie o to chodzilo...

    O to, ze PRZEKROCZYLES uprawnienia, jakie najency daje wlasciciel.

    NIEMIALES PRAWA nie swoja wlasnoscia dysponowac.
    Wiem, ze sasiedzi tak zrobili, ale TEZ nie powinni.

    Normalnie to najemcaPOWINIEN uzyskac zgode wlasciciela
    na wymiane okien, niemowie juz o ty, cona toprawo budowlane..

    > Rozumiem że gdybym miał na kwicie że ZBK zgadza sie na remont - wymianę
    > okien to ????
    > No właśnie , to co ?
    > To nie byłbym pijakiem i złodziejem ??
    > Ok jutro pójde z prośbą i w ciągu tygodnia będę miał zgodę .
    > Zmieni to cos w mojej sytuacji ??

    Wg mnie tak.
    Zmieni to, ze dokonujesz remontu za zgoda wlasciciela,
    bo to w jego imieniu administracja dziala.

    Jeslio kno nie nadaje sie do uzytku obowiazkiem
    jego wymiany obciazony jest wlasciciel.

    >> No dobrze. Brak zdolnosci wrozbiarskich sie zemscil...
    >> Nie dziki podnajem, a niealimentowanie biednej babci..
    >> i nie lozenie na wspolne mieszkanie .. teraz lepiej ?
    >>> wiem wiem...
    >
    > Ale to nie chodzi o brak wróżbiarskich zdolności. Chodzi cały czas o to,
    > że są poruszane zupełnie niepotrzebne kwestie.
    > Powtarzam pytanie - czy mieszkając w mieszkaniu komunalnym mam
    > prawo/możliwość odliczenia sobie kosztu wymiany okien od długu...
    > To wszystko
    > Po co tu babcia ?

    Bo dla wlasciciela strona jest babcia.

    > Po co tu sposób powstania długu ?
    > Po co tu stosunek łączący mnie z głownym najemcą ?

    Nie o "stosunek" chodzi, a o "tytul prawny" do przebywania w mieszkaniu.

    > Możesz mi wyjaśnić ??
    > Po to że ktoś się nie może oprzeć wtrąceniu swoich 2 groszy ?
    > Bo tylko w taki sposób potrafi zaistnieć wśród ludzi ?

    No zdenerwowal sie czlowiek troche...
    zle zinterpretowal moze...
    I tu sie brak wrozbiarskich zdolnosci klania..

    >>> to że staram się w jakiś sposób coś z tym zadłużeniem zrobić, wcale nie
    >>> zmienia faktu że jestem złodziejem.
    >>> wiem i akceptuję tę opinię.
    >>> nie przyszedłem jednak tutaj po to aby ją przeczytać.
    >>> jaki efekt (oprocz pozornego znieczulenia frustracji u piszącego) ma
    >>> odnieść "stwierdzenie tego faktu" ?
    >
    >> Fakt jest taki,ze remont bez zgody wlasciciela moze byc w wyjatkowych
    >> przypadkach...
    >
    > Ale tego absolutnie nie rozumiem.
    > Jestem złodziejem , przecież się do tego przyznałem.
    > I zapytałem jaki ma być efekt pseudo kazań quasi-moralizatorów......

    To dla formalnosci..
    Jesli grozi katastrofa bezposrednio, to nalezy podjac takie czynnosci,
    by jej zapobiec..

    > Ja wiem że taki remont może być złodziejstwiem, skur..s..em, ale pijaństwo
    > zupelnie mnie oślepiło i nie widze związku tegoż faktu z pytaniem.
    > Naprawde mi przykro.

    Porsze spokojniepodejsc do sprawy..

    Pozdrawiam

    Boguslaw

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1