eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak "wyprowadzic" meza z mieszkania?Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
    From: d...@o...pl
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Date: Wed, 29 Dec 2010 11:11:18 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 52
    Sender: n...@n...onet.pl
    Message-ID: <2...@n...onet.pl>
    References: <2...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1293617479 5329 213.180.130.18 (29 Dec 2010 10:11:19 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 29 Dec 2010 10:11:19 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 89.229.12.126, 10.174.28.57
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 8.0; Windows NT 6.0; Trident/4.0;
    Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1) ; SLCC1; .NET
    CLR 2.0.50727; Media Center PC 5.0; eSobiSubscriber 2.0.4.16; .NET CLR
    3.5.30729; .NET CLR 3.0.30729)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:664250
    [ ukryj nagłówki ]


    Lawa &#8211; wbrew temu co piszesz &#8211; stan faktyczny przedstawilam. Uwazam za
    zupelnie wystarczajace chociażby wskazanie na:
    - anonim;
    - rozmowe z mezem na ten temat z jego wypieraniem się tego, na co wskazywal
    anonim;
    - przyznanie się wreszcie po dlugim czasie z zastrzezeniem odmiennego
    charakteru znajomości. Rozumiem ze dla prawnikow confessio Regina probationum
    Est nie dziala, nie mniej jednak fakt wielokrotnego, nie tylko ustnego
    przyznawania się przez meza do tej znajomości i jej ukrywania, ma dla mnie
    jednak duze znaczenie.

    Chorobliwosc mojej postawy &#8211; mam wrazenie &#8211; polega na tym, ze nie
    wyciągałam
    konsekwencji z wcześniejszych, roznych sytuacji, jak i bezpośrednio po tej, o
    ktorej tu rozmawiamy. A dalej &#8211; myślałam ze wlasnie po ludzku da się to
    załatwić, ze nie będzie konieczności &#8222;przymusowego&#8221;, silowego
    wyprowadzania
    meza z domu, ze da się to po prostu załatwić w sposób cywilizowany.
    Odwolywanie się przeze mnie do srodkow niejako ostatecznych wynika natomiast
    stad, ze te cywilizowane metody nie daly efektu, w każdym razie &#8211; pozytywnego.

    Szersze prezentowanie stanu faktycznego uznalam za zbyteczne, bo moje pytanie
    nie było o szanse na rozwod / orzeczenie jego winy czy jakkolwiek &#8211; o to czy
    mam racje. Niemniej jednak wobec rozbudowania watku w zupełnie inna strone
    wskaze chociażby, ze kkolezanka meza w czasie ich znajomości rozwodzila się, a
    jej obecnie były malzonek jako jeden z argumentow w pozwie rozwodowym wskazal
    na jej romans z moim mezem. Jak widac nie ja jedna te konkretne okoliczności
    odebrałam w taki, a nie inny sposób.

    Pomimo niezrozumialego dla mnie postrzegania mnie jako osoby paranoicznej czy
    wrecz &#8211; oprawcy wlasnego malzonka, pozew rozwodowy przygotowany jest z opcja
    bez orzekania o winie. Moim celem nie jest bowiem wbrew sugestiom ani odwet,
    ani zemsta, ale po prostu &#8211; glebokie, pierwotne już w tej chwili pragnienie
    spokoju i stabilizacji i ogromna niechęć do babrania się w tym calym syfie.
    Wobec całkowitego oporu meza, manifestowanego niejednokrotnie w formie
    agresywnej graniczącej z przemoca psychiczna, a także stanowiska &#8211; sprobuj
    tylko wnieść pozew to cie urządzę Az w piety ci pojdzie (wulgaryzmy celowo
    pominiete) plus dzialania podejmowane przez meza w celuz zawodowego
    zdyskredytowania mnie &#8211; jestem strzepkiem nerwow egzystującym w niewielkim
    mieszkaniu w gestej atmosferze wrogości i z obawa o to, jaki może być jego
    nastepny ruch. Jestem zatem winna poszukiwania wyjscia z tej sytuacji. Bo
    zakladam ze każdy z krytycznych wobec mnie adwersarzy grzecznie i uprzejmie
    czekalby, kulturalnie serwując codziennie obiad małżonkowi i współczując mu
    jego przewin i sytuacji.

    Co do brzmienia rat. 28[1] krio - nie podepre tego madrym wywodem, ale nie
    miesci mi sie w glowie, aby sytuacja, gdy jedynym co mnie z mezem laczy jest
    rozmalnie istniejacy zwiazek malzenski i fakt zajmowania jednego lokalu mogla
    byc interpretowana jako >rodzina< i stad wywodzona koniecznosc zaspokajania
    jej potrzeb.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1