eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofrankowicze › Re: frankowicze
  • Data: 2018-12-31 16:24:38
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-12-31, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> No to Ci mówiłem już ileś razy, że próbujesz dyskutować o czymś
    >> innym.
    >>
    > Jakos tak mam ze lubie spojrzec na problem ogólnie.
    > I dlatego wazna jest dla mnie ogolna liczba rannych czy zabitych.

    Nie patrzysz na problem ogólnie, tylko patrzysz na zupełnie inne
    zagadnienie. Jak Cię poprosiłem o ogólne stwierdzenie, to się
    zasłoniłeś przypadkiem szczególnym (jak nie jedzie samochód).
    Jak nie jedzie samochód, to żadne światło nie jest potrzebne.

    >> Wypadkowość nie ma dużego związku z myśleniem lub jego brakiem.
    >> Ma związek z brakiem uwagi i kulturą jazdy.
    >
    > A jak przestajesz uwazac to licza sie przyzwyczajenia i odruchy.

    Czyli jak istnieją te przyzwyczajenia i odruchy, to można powiedzieć
    że przechodzenie na zielonym jest bezpieczniejsze?

    >> Tak. Dlatego przytoczyłem statystyki. Kierowcy trudniej jest
    >> zauważyć pieszego, zwłaszcza w trudnych warunkach. Łatwiej jest
    >> zauważyć "czerwone".
    >
    > Ale niewatpliwie najłatwiej pieszemu zauwazyc samochod.

    Mi nie jest łatwo, mam 5% pola widzenia i widzę nieostro.
    Może coś zauważę, a może nie. Mogę np. usłyszeć, ale i to
    nie zawsze. Polecasz mi przechodzenie na zielonym, czy na
    czerwonym i dlaczego? Czy może to wszystko jedno?

    >> To inne pytanie zadam. Dodanie świateł sygnalizacyjnych do przejścia
    >> podnosi jego bezpieczeństwo, czy nie? Zgodnie z Twoją logiką,
    >> nie powinno.
    > Na tym jednym swietle - zapewne tak.

    Zapewne tak co? Podniesie bezpieczeństwo, czy nie?
    Jeśli wg Ciebie jedyny wpływ na bezpieczeństwo ma "uwazność" obu stron,
    to istnienie lub nie światła nie powinno w żaden sposób wpływać na
    bezpieczeństwo. Czy to postulujesz?

    >>> Ale my sie chyba nie zrozumielismy...
    >> No ja wiem że nie rozumiesz o co pytam :)
    >
    > Mysle ze oboje rozumiemy swoj punkt widzenia i stawianie odrobine innych
    > pytań nie sprowadzi zadnego z nas na manowce.

    Ale ja te pytanie zadałem żeby Ci pokazać, że pewne rzeczy "rozumie" się
    dość naturalnie, bez potrzeby studiów. A Ty brniesz w jakieś porównania
    nie na temat i ani razu nie zechciałeś łaskawie odpowiedzieć wprost,
    czy wg Ciebie zielone światło jakkolwiek zmienia bezpieczeństwo
    pieszego. Mam wrażenie, że po prostu bardzo nie chcesz przyznać,
    że jednak podnosi.

    >> I teraz - większa jest szansa że zauważysz z daleka świecący nad
    >> ulicą (albo obok) czerwony stop (i zwolnisz/zatrzymasz się), czy
    >> że zauważysz pieszego przechodzącego w trudnym do ustalenia
    >> momencie, który może Cię zauważył, a może nie?
    >
    > Spojrz na to z punktu widzenia pieszego.
    > Czy pieszy ma problem z zauwazeniem samochodu?
    > Bo to ze kierowcy nie maja problemu z zauwazeniem swiateł to oczywiste
    > ale mimo to popełniaja bardzo duzo błędów.

    Ale nie rozpatrujemy sytuacji "czy na zielonym nie ma wypadków" tylko
    "czy na zielonym jest ich mniej niż na czerwonym".

    >> przechodzenie na zielonym jest bezpieczniejsze, czy na czerwonym.
    >> Nie kiedy "TY" przechodzisz, tylko ogólnie.
    > Ale mnie nie interesuje odpowiedz na oko, tylko twarde dane.

    A mnie interesuje odpowiedź "a" czy "b", a nie o ile "a" jest większe lub
    mniejsze od "b" i nie umiem się jej doprosić od początku konwersacji
    w tym temacie. To tak jak z tymi kredytami, pytałem się ciebie CZY
    wg Ciebie CHF jest ryzykowniejszy od PLN, a nie o ile.

    > Na oko to jasne i oczywiste ze przepisy u nas sa dobre i ze wolno
    > przechodzic tylko na zielonym a to co wymyslono w innych krajach ze
    > rowniez warunkowo na czerownym to herezja i proszenie sie o kłopoty.

    Ale co sugerujesz? Że w krajach w których wolno przechodzić na czerwonym
    jest (te czerwone) tak samo bezpieczne jak zielone? W sensie, że te światła
    są niepotrzebne tak? Skoro nie mają żadnego wpływu?

    >> Ja nie pytam o przyczyny, tylko pytam co jest bezpieczniejsze,
    >> przechodzenie na zielonym, czy na czerwonym. I czy potrafisz to
    >> powiedzieć bez odbywania studiów kierunkowych w tym temacie.
    >
    > No ale ja ci caly czas probuje pokazac ze to nie jest oczywiste i ze
    > własnie potrzebna jest pogłebiona wiedza.

    To jest oczywiste. Nieoczywiste jest to dlaczego tak kręcisz i zmieniasz
    pytanie brnąc w zupełnie inne rejony. Przez analogię, ja się ciebie pytam,
    czy bezpieczniejszy jest kredyt w PLN, czy w CHF, a Ty się zastanawiasz
    czy może jednak będzie bezpieczniejszy kredyt w EUR w porównaniu do PLN.
    O zupełnie innych kwestiach mówisz.

    > W swiecie idealnym tak - przechodzenie na zielonym daje 100%
    > bezpieczenstwo, tak samo jak przechodzenie na pasach.
    > W swiecie realnym lepiej budowac te zaleznosci troche inaczej.

    Ale ja NIE pytałem, powtarzam >N I E P Y T A Ł E M< co daje 100%
    bezpieczeństwo. Tylko pytałem _która sytuacja_ daje _większe_
    bezpieczeństwo. Większe to nie znaczy 100%, a mniejsze nie
    oznacza że na pewno wpadniesz pod jadący samochód.

    Nie wiem po co mieszasz do tego zagadnianie inne kraje. Chcesz
    udowodnić, że w jakimś kraju ginie więcej osób na zielonym niż
    na czerwonym? Czy może chcesz udowodnić, że fakt otrzymywania
    mandatów zmniejsza bezpieczeństwo pieszych? Czy co jeszcze
    chcesz udowodnić tymi tezami?

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1