eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoegzekucja komornicza › Re: egzekucja komornicza
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news-fra1.dfn.de
    !newsfeed.ision.net!newsfeed2.easynews.net!ision!newsfeed.freenet.de!newsfeed01
    .chello.at!newsfeed02.chello.at!news.chello.pl.POSTED!not-for-mail
    From: "asmira" <a...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <4b7ce$44aac663$57ce1956$14655@news.chello.pl>
    <e9sooc$s5l$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <e154e$44c290a9$57ce1956$20370@news.chello.pl>
    Subject: Re: egzekucja komornicza
    Date: Mon, 24 Jul 2006 11:20:31 +0200
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    Message-ID: <af067$44c4906c$57ce1956$16031@news.chello.pl>
    X-Complaints-To: a...@c...pl
    Organization: chello.pl
    Lines: 103
    NNTP-Posting-Host: 87.206.25.86 (87.206.25.86)
    NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Jul 2006 11:18:36 +0200
    X-Trace: af06744c4906cf26bbcf316031
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:402400
    [ ukryj nagłówki ]

    wlasnie trafilam na artykuł (Głos Koszaliński, 22.07.2007), s. 3,

    Kto zawinił?
    Koszmarny dług

    Taka "przygoda" może się przytrafić każdemu z nas. Jeśli przydarzy się komuś
    o słabych nerwach lub chorym sercu, finał może być tragiczny. Pod Robertem
    Jankowskim, choć młody, silny i zdrowy, też ugięły się nogi!
    Było środowe popołudnie. Słupszczanin Robert Jankowski wstąpił do banku,
    żeby sprawdzić stan swojego konta. Popatrzył na wydruk i zdębiał. Z konta
    zniknęło ponad 1.300 złotych jego pensji. Hakerzy. To była pierwsza myśl,
    jaka przyszła mu do głowy. Gdy opadły pierwsze emocje, mężczyzna jeszcze raz
    uważnie przejrzał wydruk. Dopiero teraz zauważył adnotację bankowego biura
    obsługi klienta. Pobiegł tam natychmiast. - Powiedzieli mi, że trzy czwarte
    pensji zajął komornik. Nogi się pode mną ugięły! Jaki komornik? Przecież ja
    nie mam żadnych długów, żadnych kredytów, nikomu nie żyrowałem pożyczek,
    nigdy nie utraciłem dokumentów. Nawet mandatu nigdy nie zapłaciłem! Skąd
    nagle wziął się komornik?!
    Niestety, niczego więcej, prócz nazwiska i rewiru komornika, w banku się nie
    dowiedział. Wrócił do domu cały w nerwach. Postanowił, że nie powie żonie,
    póki nie wyjaśni u komornika o co chodzi. Nie chciał jej stresować.

    Ponad 700 tysięcy długu
    Pobiegł do kancelarii komornika Katarzyny Skoczeń w Słupsku. - Tam
    dowiedziałem się, że jestem winien jakiejś firmie "Energo-Tur" z Chrzanowa w
    województwie małopolskim 400 tysięcy złotych plus odsetki. Za co? Nie wiem.
    W życiu nie byłem w Chrzanowie. Nawet nie wiedziałem w jakim to
    województwie. Mało tego, dowiedziałem się, że mam żonę Beatę, która
    wcześniej mieszkała w Warszawie - opowiada mężczyzna. - I że ten dług to
    nasza wspólna sprawa! Moja żona od zawsze ma na imię Izabela i nigdy nie
    mieszkała w Warszawie!
    Jankowski zachodzi w głowę, czy ktoś go w coś wrobił, czy raczej zaszła
    jakaś koszmarna pomyłka. - Gdybym miał 400 tysięcy, to raczej był nie
    pracował tam, gdzie pracuję, tylko prowadził własny biznes albo już dawno
    wyjechał z Polski - dowodzi Robert, pracownik Nevell Rubbermaid (dawny Dom
    Piast).

    Kilkudziesięciu Jankowskich
    W samym Słupsku udało nam się ustalić czterech Robertów Jankow-skich. Może
    chodzi o któregoś z nich? W książce telefonicznej znaleźć można
    kilkadziesiąt osób o tym nazwisku, a zapewne nie wszyscy mają stacjonarne
    telefony. Jak to się stało, że ktoś wskazał akurat tego Roberta
    Jankowskiego, podał adres, numer dowodu i PESEL? Zaopatrzona w taką wiedzę
    komornik Skoczeń bez trudu ustaliła w Urzędzie Skarbowym numer jego
    osobistego konta. "Nasz" Jankowski jest przekonany, że pani komornik
    znalazła pierwszego lepszego Jankowskiego, tego, który się nie ukrywa, przed
    nikim nie ucieka, i po najmniejszej linii oporu weszła mu na pobory.

    Wszystko zgodnie z prawem
    Katarzyna Skoczeń nie ukrywała niezadowolenia, że sprawą Roberta
    Jankowskiego interesuje się dziennikarz. - Nie dziennikarz, ale dobry
    prawnik jest mu potrzebny - oznajmiła na "dzień dobry". Potem przekonywała,
    że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. - Jest prawomocny wyrok z klauzulą
    wykonalności. Dane dłużnika podał wierzyciel. Numer konta Urząd Skarbowy -
    wyjaśnia. Komornik zapewniła, że to sprawa wyjątkowa. Nigdy jeszcze w jej
    rewirze nie było tak dużej kwoty egzekucji. Okazało się bowiem, że oprócz
    tych 400 tysięcy, narosły ogromne odsetki! Jakie? To sprawdził pan Robert.
    106 złotych dziennie! Nie wiadomo od kiedy liczone, ale prawdopodobnie od
    dnia wydania prawomocnego wyroku. A ten zapadł w 1998 roku przed Sądem
    Rejonowym w Chrzanowie! Osiem lat razy 365 dni! Odsetek narosło już niewiele
    mniej, niż wynosi główny dług! Taka kwota może zaszokować przeciętnego
    zjadacza chleba. - Gdyby to była prawda, to nie wiem, czy moje wnuki by tego
    dlugu nie musialy spłacać - sarkastycznie zauważa Robert.

    Skąd te dane?
    Odnalezienie firmy, jeśli zna się jej nazwę i miejscowość, nie powinno
    nastręczać problemów. A jednak... Nawet w ewidencji działalności
    gospodarczej chrzanowskiego ratusza nie słyszeli o spółce "Energo-Tur". My
    jednak po nitce do kłębka dotarliśmy do Jacka Daczyńskiego i Krzysztofa
    Bliskiego z działu windykacji długów "Energo-Tur". J. Daczyński twierdzi, że
    jego firmą w niczym nie zawiniła. Zaprzecza, że komornik dostał od nich
    dokładne dane rzekomego dłużnika. - Nie mogliśmy ustalić danych Roberta
    Jankowskiego, więc zwróciliśmy się do komornika - zapewnia. - Mam przed sobą
    pismo z 13 marca tego roku, w który m pani komornik wylicza, ile będzie nas
    kosztowało uzyskanie przez nią danych z ZUS, Urzędu Skarbowego, Urzędu
    Miejskiego. Zapłaciliśmy. Mam dowód wplaty. Ale wygląda na to, że zaszla
    jakaś pomylka. Takie sytuacje się zdarzają, choć niezmiernie rzadko. Jeśli
    to faktycznie pomylka, trzeba będzie ją naprawić.

    I co dalej?
    Co ma teraz zrobić Robert Jankowski? Musi udowodnic, że nie jest wielbłądem.
    W on pówimefe wystąpić do sądu (dzięki Bogu, w Słupsku, a nie w Chrzanowie)
    o wstrzymanie egzekucji i przekonać, że nie jest złodziejem. Udowodnić, że
    nie jest tym Jankowskim, który nabrał w "Energo-Tur" towarów i za nie nie
    zapłacił. Jak już mu się to uda, co z pewnością zajmie sporo czasu, bo sądy,
    jak wiadomo, nierychliwe, będzie mógł wystąpić o odszkodowanie. Wcześniej
    jednak przyjdzie mu na sprawę wyłożyć z własnej kieszeni. Jedyna dobra
    wiadomość jest taka, że komornik Katarzyna Skoczeń zabezpieczyła zajętą
    pensję Roberta Jankowskiego w depozycie. Czy kobieca intuicja, czy
    doświadczenie zdobyte w sądzie kazało jej podejść do tej sprawy
    niestandardowo? A może jedno i drugie? Obiecała życzliwość i pomoc.
    Normalnie, jak człowiek. Nie jak bezduszny komornik.
    LEOKADIA LUBINIECKA

    --------------------------------

    Kurcze, mnie zgarnieto w sumie drobna sume pieniedzy. Przezyje. Ale co ma
    zrobic czlowiek, ktory tylko zyje z pensji, ktora komornik zajmie mu przez
    "przypadek". Z czego poplaci biezace zobowiazania, z czego bedzie zyl?

    A.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1