eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczyja odpowiedzialność? › Re: czyja odpowiedzialność?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
    From: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: czyja odpowiedzialność?
    Date: Sun, 10 Oct 2004 01:26:34 +0200
    Organization: Internet Partners
    Lines: 24
    Message-ID: <ck9s3b$1cab$1@news2.ipartners.pl>
    References: <ck9ejp$8ah$1@news.telbank.pl> <ck9hj2$fu3$1@sparrow.axelspringer.com.pl>
    <ck9hu3$16uv$1@news2.ipartners.pl> <ck9pkn$a3q$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 217.153.179.209
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news2.ipartners.pl 1097364395 45387 217.153.179.209 (9 Oct 2004 23:26:35
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@i...pl
    NNTP-Posting-Date: 9 Oct 2004 23:26:35 GMT
    In-Reply-To: <ck9pkn$a3q$1@inews.gazeta.pl>
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    User-Agent: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; en-US; rv:1.7.3) Gecko/20040914
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:246828
    [ ukryj nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:

    > Leżący bęben należało by moim zdaniem traktować pod tym względem
    > analogicznie jak wyrzucony spod koła kamień. A więc odpowiedzialność ponosi
    > właściciel pojazdu, z którego odpadł. Tylko jak go znaleźć?

    Nawet jeśli zarządca został powiadomiony o niebezpiecznym obiekcie na
    drodze?

    Tak na marginesie - ludzka bezmyślność i znieczulica w tej dziedzinie
    jest kosmiczna... Kiedyś sobie jadę tuż przed zmierzchem (więc
    widoczność poza zasięgiem świateł niedługo się 'skończy') a na środku
    jezdni (wylotówka z Warszawy na Poznań, tam gdzie się już sodówki
    skończyły) leżą sobie... stalowe drzwiczki od takiej wąskiej, wysokiej,
    metalowej szafki na np. ubrania. Na środku pasa ruchu. Na horyzoncie nie
    ma niczego, co mogło by coś takiego zgubić. Ruch duży. A mimo to dopiero
    ja się pofatygowałem, żeby zrzucić to z jezdni (przy czym mało mnie nie
    przejechali, bo oczywiście nikt się nie chcał zatrzymać, mimo machania
    rękami).

    > No i nie znam podstawy prawnej nakazującej administratorowi drogi ponosić
    > odpowiedzialność za leżących pijaczków, a też wymieniłeś taką opcję.

    No fakt, lekko się zapędziłem ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1