eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoadministrator forum dyskusyjnego reakcja na post › Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
  • Data: 2019-05-07 02:22:02
    Temat: Re: administrator forum dyskusyjnego reakcja na post
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 07.05.2019 o 02:15, Marcin Debowski pisze:

    >>>> Jak już pisałem: mógł iść albo nie iść. Nie ma przepisu nakazującego
    >>>> mu udanie się poza basen celem udzielenia pomocy. Jakby poszedł, też
    >>>> by się wytłumaczył. Podjął taką, a nie inną decyzję taktyczną i
    >>>> tyle. Oburzenie prasy jest wynikiem nieznajomości prawa.
    >>>> Tak samo mógł dać to AED, ale gdy odmówił nic mu nie zrobisz. Uznał,
    >>>> ze nie jest im potrzebne, a bał się, ze ukradną. Mógł się mylić, ale
    >>>> również i tu żadnego obowiązku dawać urządzenia nie miał i za odmowę
    >>>> nic mu nie zrobisz.
    >>> I tu akurat Robert ma racje.
    >>> Żadne prawo w polsce nie zabroni ci byc członkiem... (zeby nie być
    >>> wulgarnym) :(
    >>> Ale tez nie dziw sie ze jest to oceniane tak a nie inaczej (chociazby
    >>> moralnie)
    >> Tylko, by oceniać - nawet moralnie - to trzeba znać szczegóły. Jest masa
    >> sytuacji, w których nie da się jednoznacznie określić, co jest dobre, a
    >> co złe. Zwłaszcza w czasie trwania zdarzenia, bo później, jak się sprawę
    >> przedyskutuje, omówi, przeanalizuje, to może i dojdzie się do wniosku,
    >> że można było inaczej. Problemem jest wymyślenie tego wtedy, gdy się to
    >> dzieje.
    > Nie wiem Robert. W tej konkretnej sytuacji, jakbym był dysponentem
    > sprzetu i się o niego zesrywał, to albo poprosiłbym te druga osobę aby
    > nadzorowała basen a sam poszedł z AED albo dał jej aby z tym poszła.

    Chyba, że opis tej kobiety był taki, że uznał, że nie będzie potrzebne.
    Tu kluczowym byłoby znać, co ona dokładnie powiedziała.
    >
    > Wydaje mi się, że jest to trochę kwestia pewnych odruchów i osobiście
    > martwiłbym sie bardziej, że komus swoją odmową zaszkodzę niż, że mi
    > sprzęt ktoś zajuma. Wyrokowanie o potrzebie lub nie uzycia czegos
    > takiego jak się nawet nie widziało "pacjenta" jak dla mnie ma w sobie
    > kupę arogancji i lekceważenia. W dodatku sytacja może się zmieniać.
    >
    Pytanie, czy ratownik ogarniał, ze sprawa jest na tyle poważna, że komuś
    w ogóle szkodzi. Bo moim zdaniem cała ta bajka o obawie utraty, to jest
    wymyślony później powód, by dziennikarzom wyjaśnić zdarzenie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1