eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoabo czyli dzieki panie premierze › Re: abo czyli dzieki panie premierze
  • Data: 2013-07-17 14:00:49
    Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    >>> Bo nie jest. On tylko zarządza tworzeniem zasad. Implementacja
    >>> istniejących jest w gestii szeregowych pracowników fiskusa (i
    >>> przypadkiem Poczty Polskiej, co przyznaję jest lekkim kuriozum).
    >>>
    >> To kto odpowiada za prawidłowe działanie urzędow skarbowych?
    >
    > Szefowie poszczególnych działów, potem naczelnicy, a potem właściwy
    > minister.
    >
    A minister?
    Jak sam widzisz - naczynia są połaczone.
    Zwłaszcza w dłuzszym okresie czasu mozna nimi sterowac i je zmieniać.

    > Przy czym dlaczego twierdzisz, że to działanie nieprawidłowe? Skoro jak
    > sam twierdzisz jest to stosunkowo niewielki detal w budżecie, może po
    > prostu "czeka w kolejce" za czymś ważniejszym? Wiesz, zawsze można
    > zwiększyć zatrudnienie w urzędach skarbowych, skoro się domagasz by
    > egzekucja tego podatku była szybsza ;->
    >
    To bylo ogólnie o braniu odpowiedzialnosci za działania urzędów.
    USy nei maja przeciez wiele wspoolnego z pobieraniem abonamentu.
    Za to - jak działają USy czy np. sądy - miałem okazje przekonac sie nie
    raz. Dobór ludzi, szkolenie ale przede wszystkim wymagania i rozliczanie -
    to jest po prostu kpina.

    >>>>> BTW: mówi ci coś termin "mikromenedżer"?
    >>>>>
    >>>> Ryba psuje sie od głowy.
    >>>> Pracowałes kiedys w budzetówce?
    >>>
    >>> Dawno temu. Mniej dawno to w dużej, międzynarodowej korporacji... co w
    >>> sumie na jedno wychodzi ;)
    >>>
    >> Hmmm, albo w dziwnej budzetówce albo w dziwnej korporacji.
    >> Bo mi nijka jedno do drugiego nie pasuje.
    >
    > Jak nie jak tak. I to nie tylko moja obserwacja. Patrz: Dilbert.
    >
    Nie znam wiec mógłbyś bardziej dać znać co masz na mysli.
    Moje obserwacje sa takie, ze w budzetowce co byś nie robił, zwłaszcza na
    nizszych stanowiskach to mozesz sobie robic do usranej smierci, popelniac
    błędy, olewac, chodzic na notoryczne lewe L4 o czym wszyscy wiedza i nikt
    ci nic nie zrobi.
    A skoro tak, to po co sie starać.

    Natomiast w prywatnych firmach rozliczanie z jakosci pracy, celów itp jest
    przewaznie duzo bardziej rozwiniete.

    Kiedys przyszedłem do pracy w budzetówce - pokazali co robic.
    Po wprawieniu sie i jakims miesiacu pracy dostałem zwykła zjebe od
    kolezanek. Okazało sie ze robie dziennie tyle, ile one maja zaplanowane na
    tydzien.
    Mało tego - kierownicy doskonale o tym wiedzieli. I co? Nico!

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
    którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1