eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoabo czyli dzieki panie premierzeRe: abo czyli dzieki panie premierze
  • Data: 2013-07-18 09:01:25
    Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.07.2013 14:00, Budzik pisze:

    >> Takie jest prawidłowe stopniowanie - a ty chcesz traktować "kiełbasy
    >> wyborcze" jak obietnice najbliższego kumpla ;)
    >>
    > Nie chcę. to w ogóle nie jest moj problem.
    > W rozmowach towarzyskich obie strony prawdopodobnie darzą się sympatia, w
    > umowach prawnych każda strona szuka swojego interesu.
    > A w polityce - to im zależy na moim głosie. Wiec jak juz coś obiecują,
    > zwłaszcza coś co łatwo sprawdzić, to należałoby ważyć słowa.

    Wiesz, głos można stracić lub za coś kompletnie niezwiązanego z meritum
    ważnej sprawy, np. za życie na kocią łapę czy apostazję.

    Zresztą tracenie lub nie głosów to NTG. Tutaj omawiamy, czy pretensje
    uzasadnione czy nie.

    [ciach]

    >>> Problem?
    >>> Dlaczego problem i dlaczego mój?
    >>
    >> Bo przeczytałeś coś, czego nie było - duh!
    >>
    > Ale dlaczego mój problem?
    > To nie ja coś straciłem. to obiecujący traci.

    Albo ten co źle usłyszał - jak na początku niniejszego wątku ;->

    > Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz sie
    > takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie nosna
    > medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
    > Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)

    Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu z
    letniego na zimowy i vice versa.

    >>>>>> Owszem, może i liczył na to, że ludzie zrozumieją to jako obietnicę,
    >>>>>> że tak zrobi. I co z tego? Intencji nie udowodnisz.
    >>>>>>
    >>>>> Ja niczego nie muszę udowadniać.
    >>>>> Przeciez tu o głosy chodzi a nie o to, komu rację przyznałby sąd.
    >>>>
    >>>> No, ale to jest grupa i prawie i ktoś robi awanturę, jakby premier
    >>>> jakiejś umowy nie dotrzymał ;)
    >>>>
    >>> Dlaczego od razu awanturę?
    >>
    >> Pretensje? Zrzędzenie?
    >>
    > Rozmowa, stwierdzanie faktu?

    Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
    premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
    obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.

    >>> Po prostu ktoś stwierdził, iz uważa, ze premier nie dotrzymał obietnicy.
    >>> Jak myslisz - to problem tej osoby czy premiera?
    >>
    >> Problem tej osoby, że widzi obietnice tak gdzie ich nie ma.
    >>
    > No to inacej rozumiemy słowo "problem".
    > Ludzie w sporej części są "głupią masą".

    Niestety.

    > Jak premier obiecuje zarządzanie gospodarką, to wiekszosc nie zweryfikuje.
    > Uwierzy w komentarze jednej bądz drugiej strony, zwłaszcza, jak osobista
    > sytuacja materialna nie bedzie sie specjalnie zmeniac.
    > Jak premier obiecuje likwidację abo - kazdy sam sobie to zweryfikuje.
    > I premier traci głos. To problem premiera, nie narzekającego.

    Wróć! Przecież już ustaliliśmy, że nie obiecał likwidacji abonamentu,
    tylko że postara się do tego doprowadzić. Dwie różne rzeczy!

    [ciach]

    > Albo mają RTV i nie płacą.
    > Biorąc pod uwage to, jak spadają wpływy - grupa chyba jest całkiem spora.

    W firmach kontrolowanie ponoć w miarę działa. W sumie w lokalach
    prywatnych też by się dało - kwestia dopisania odpowiednich przepisów
    ALE te przepisy spowodowałyby większą utratę głosów niż sporadyczne
    marudzenia paru gamoni jak te twoje dwie znajome osoby.

    >> Nie znam kogoś, kto byłby na tyle głupi żeby zarejestrować i nie płacić.
    >>
    > Ja tez nie. Ale znam takich ktorzy płacili, płacili i przestali.

    Na jedno wychodzi.

    Nie dość, że nieuczciwi (bo nie płacą choć powinni) to jeszcze głupi (bo
    otwarcie, oficjalnie się do tego przyznają).

    [ciach]

    >> Coś ci ludzie muszą robić. Część zostaje menelami, część politykami,
    >> część cieciami, a część trafia do biurokracji. A część trafia do
    >> amatorskiego internetowego porno. Bo nie każdego uda się wykreować na
    >> artystę ;) a tym bardziej wyuczyć pożytecznej pracy.
    >>
    > Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w budzetowce
    > jest dobry dla samego rozrostu?
    > Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"

    Nie jest dobry. Ale obawiam się, że jest mniejszym złem.

    >> Sytuacja się zmieni na lepsze, jak zmieni się imperatyw motywacyjny
    >> ludzi i motywacją do pracy stanie się jak najlepsze wykonywanie swojej
    >> pracy, jakakolwiek by ona była. I "punkty szacunu" ;) będą nie za kasę a
    >> za kompetencję w wykonywaniu tej pracy - nawet jeśli będzie to "tylko"
    >> praca "śmieciarza".
    >>
    > Jakoś tego nie widze.
    >

    Ja na razie też nie - ludzie są zbyt głupi i prymitywni.

    Ale np. dla mnie starannie wykonujący swoją pracę i uprzejmy "śmieciarz"
    jest godzien większego szacunku niż np. niekompetentny lekarz.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1