eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-06 02:59:04
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-09-05, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 05.09.2023 o 03:27, Marcin Debowski pisze:
    >> Nawet jeśli by przyjąć, jak się upierasz, że było to bezposrednio, to
    >> nadal nie wydaje się, że pieszy powinien sie spodziewać samochodu
    >> posuwającego >100k/h. Za to kierowca zdecydowanie powinien się w terenie
    >> zabudowanym spodziewać pieszego. Ponownie, po coś te ograniczenia w
    >> miescie są.
    >
    > Zdecydowanie nie powinien. Rzecz w tym, że na tak krótkim odcinku
    > prędkość pojazdu ma drugorzędne znaczenie. Ten akurat jechał szybko, ale
    > jadący wolno relatywnie samochód (przyjmijmy 30 km/h) przejeżdża w
    > sekundę ~8 metrów, a zatem zakładając czas pobytu na jezdni idącego 7
    > sekund, to mógłby on liczyć na to, że przechodząc nie będzie kolidował z
    > samochodem, o ile ten będzie 40~50 metrów przed miejscem jego przejścia.
    > Jazda w limicie, to już ~14 m/s i analogiczny dystans wyniesie ~100 metrów.

    No ale to kierowca powinien się bardziej spodziewać pieszego więc nawet
    jak wolniej nie jest łatwo to szybciej chyba tym bardziej.

    > Przy 100 km/h samochód jedzie ponad 25 m/s, a to daje nam dystans do
    > pojazdu ~200 metrów. Nie wiem, czy z takiego można dojrzeć nadjeżdżający
    > samochód, ale zakładając, że kierujący podjął manewr ominięcia pieszego,
    > a przecież musiał jeszcze podjąć decyzję, to wygląda na to, że on
    > pieszego zauważył jeszcze na poprzedniej jezdni.

    Mam wątpliwości czy on go w ogóle wcześniej widział.

    > Można oczywiście założyć, że kierujący po prostu ten manewr skopał i
    > przypadkowo jedynie akurat w taki sposób to zrobił, że ominął pieszego,
    > ale byłoby to wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. Sam pieszy chyba
    > w to nie wierzył, skoro "uciekł" nawet nie sprawdziwszy, czy tym ludziom
    > można jakoś pomóc. My wiemy, ze już na pomoc było zbyt późno, ale on
    > raczej tego z kilkudziesięciu metrów ocenić nie był wstanie.

    Pieszego ominął MZ bo pieszy się dostosował w pewnym monecie do
    sytuacji. Przecież nie lazł jednostajnie pod koła.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1