eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZapłata za sąsiadkę z mojego rachunku › Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
  • Data: 2011-08-13 08:55:27
    Temat: Re: Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 12 Aug 2011, Ajgor wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >
    >> podobnie jak przy "sprawie piekarza" (przypomnę: to, że "uznana"
    >> wartość "bułek darowanych biednym" stanowiła promil oszustwa podatkowego,
    >> W NICZYM nie umniejsza faktu, że ten podatek ZOSTAŁ NAŁOŻONY bo MUSIAŁ
    >> BYĆ nałożony, i że "medialnie" wcale US na tym dobrze nie wyszedł;
    >> dodam, że *dla takiego przypadku* przepisy się NIE zmieniły).
    >
    > Tak na prawde, to malo kto wie, jak bylo z piekarzem.

    Istotna większość wie, tylko nie zna proporcji ;)
    Na czele są ci, którzy usiłują twierdzić jakoby US *NIE*
    nałożył podatku na "darowane dla biednych".

    > To, co bylo w telewizji to bylo okolo 99% bzdur i klamstw.
    > Tak na prawde, puki dawal ksiedzu, ktory prowadzil jadlodajnie dla
    > bezdomnych, to bylo OK.
    > W momencie, jak mu przestal dawac, bo jakies tam uklady zaczely sie robic,
    > zaraz mial kontrole.
    > I od razu okazalo sie, ze jest przestepca. No ale w Legnicy nie jest
    > tajemnica, ze kosciol rzadzi wszystkim jak mafia.

    No to jest inna sprawa, do której nie sposób się odnieść nie znając
    "faktów z bliska".
    Biorąc pod uwagę, że premier .pl publicznie oświadcza iż posłał do
    boju "komando skarbowe" (które zablokowały sprzedawców "dopalaczy"
    *pod pozorem* kontroli skarbowej, czyli zupełnie bezprawnie, za
    co być może zapłacimy ze swoich podatków), Twój opis wygląda
    prawdopodobnie.

    > A na marginesie to to nie jest dziki kraj, gdzie jak by wyrzucil chleb do
    > smieci, to by bylo OK,
    > a jak zamiast do smieci, dal go bezdomnym, to zostal przestepca?

    Mnie nie pytaj.
    Tak jest.
    "Za socjalizmu" jedną z metodą pokazywania "absurdów burżujów którzy
    wolą wyrzucić niż dać biednym" było pokazywanie worków z kawą
    topionych w oceanie.
    O tym, że nieutopienie być może spowodowałoby bankructwo z przyczyn
    podatkowych nikt nie wspominał :P

    > Mogl to zorganizowac inaczej. Ppostawic czysty smietnik, wyrzucac do niego
    > xhleb, a bezdomni sami by se brali.

    Zostałby ukarany za porzucenie odpadów.
    Oczywiście jakby stosowne "służby" chciały (czyli dopóty by nikt się
    nie przyczepił wszyscy udawaliby zadowolonych, w razie czego dostałby
    nagrody za 5 lat wstecz i recedywę).

    Obawiam się że nie żartuję :(

    > Po tej aferze upadla.

    A to akurat jest jedyna informacja która mniej więcej pokrywa się
    we wszystkich źródłach ;)
    Ale ja odniosłem się do wąskiego wycinka, skutecznie tłumionego
    przez propagandę "ale to oszust był 99,98% to były przkręty".
    Może, nie wiem, takie są formalne ustalenia.
    "Przyjmijmy".

    Pic w tym, że te FORMALNE ustalenia PRZYZNAJĄ, że za "uznane
    za udowodnione" wydanie pieczywa "dla biednych" US *MUSIAŁ*
    przywalić VATem z karnymi odsetkami.
    Bo takie mamy prawo.
    I tego prawa (wbrew rządowej propagandzie w gazetach) NIE zmieniono:
    dodano zapis, że z podatku zwolnione jest darowanie w takim celu,
    ale wyłącznie fundacji (fakt, że w niej jest prezes który być
    może kasuje niezłą pensję jest bez znaczenia! - "bez prezesa"
    nie wolno i basta)

    >> Flaszka... no, to 19% z flaszki najwyżej szwagrowi doliczą :P,
    >> chyba że przejdzie tłumaczenie że to "wydatek na kontakty towarzyskie"
    >> i flaszka by była również bez kafelkowania :P (IMVHO powinno przejść!)
    >
    > No bez kafelkowanie to juz nie jedna flaszka byla :)

    :)

    > Od nich tez sie podatek nalezy?

    Tłumaczę że nie.
    Dlatego jest ważne, czy flaszka była "za kafelki", czy "przy okazji
    kafelek", znaczy została wypita bo z okazji kafelek szwagier był
    pod ręką, ale jakby nie kafelki i to tak okazja by się znalazła ;)

    > A jak zrobie sasiadka przyjdzie na pogaduchy,
    > i zona jej zrobi kawe, to tez mam podatek od tego zaplacic?

    Nieuważnie czytasz :), naprawdę.
    Taka kawa kwalifikuje się zarówno jako "kontakty towarzyskie"
    jak i "darowizna". Nie załapie się pod podatek, w odróżnieniu
    od kawy "za załatwienie czegoś tam".

    > Przeciez to wszystko to jakas paranoja jest.

    Wyglądasz na zdziwionego ;)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1