eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZapłata za mycie samochodu › Re: Zapłata za mycie samochodu
  • Data: 2009-05-26 22:13:28
    Temat: Re: Zapłata za mycie samochodu
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:514ue6-av3.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    > Robert Tomasik pisze:
    >> Rozumiem, że Twoim zdaniem zabieranie w czasie usługi mycia laptopa z
    >> samochodu klienta i przywłaszczanie go sobie jest właściwym sposobem
    >> wykonywania obowiązków?
    > W ogóle nie jest wykonywaniem obowiązków - nijak nie mieści się w
    > zakresie pracy zleconej przez pracodawcę.

    Dość kontrowersyjne stwierdzenie.

    >> A poważnie, to pracownik w trakcie wykonywania
    >> usługi podlegał kierownictwu właściciela myjni i powinien on sobie tak
    >> to zorganizować, by nie kradziono przedmiotów należących do klientów.
    > ROTFL
    >> Sposobów jest kilka, od osobistego nadzoru, poprzez mianowanie osoby za
    >> to odpowiedzialnej (kierownika), aż po jakieś rozwiązania techniczne w
    >> postaci monitoringu. Nie wymagamy od właściciela rzeczy niemożliwych.
    > To dlaczego to robisz? ;->
    > Nie da się nadzorować każdego i zawsze - trzeba by postawić nad każdym
    > pracownikiem kontrolera, nad każdym kontrolerem kontrolera kontrolera...
    > Poza tym - jaką szkodę poniósł w opisanej sytuacji poszkodowany? Laptop
    > się znalazł.
    > Co innego gdyby się nie znalazł i nie byłoby wiadomo czy i kto ukradł -
    > wtedy mamy zagubienie powierzonego mienia.

    Aaaa! Toś teraz dopaprał! A co późniejsze znalezienie się rzeczy zmienia w
    sytuacji cywilnoprawnej? Natomiast celnym jest pytanie o szkody w sytuacji,
    gdy laptop się znlzł. toteż na samym poczatku zastrzegłem, że roszczenei
    jest mozliwe, o ile one istnieją. Nie znamy szczegółów. Laptop mógł sie
    znaleźć po kilku minutach i pewnie szkody żadne nie nastapiły, ale mógł sie
    znaleźc po kilku miesiącach, co jakieś tam szkody mogło spokojnie
    wygenerować.

    >>> Jak pracownik w np. warsztacie samochodowym bzyknie się na zapleczu z
    >>> klientką i klientka zajdzie, to o alimenty pozywa pracodawcę?
    >> O alimenty, to pozywa dziecko ojca - matka jest jedynie przedstawicielem
    >> dziecka. Żeby nie wiem jak kombinować Andrzej, to pracodawca ojcem tego
    >> dziecka raczej nie będzie, stąd też jednak tych alimentów powinno się
    >> dochodzić w tym wypadku od pracownika. Inna sprawa, że gdyby doszło do
    >> zgwałcenia przez pracownika klientki, to wówczas uważam za możliwe
    >> roszczenia odszkodowawcze kierowane do pracodawcy - ale nie alimenty.
    > Wyjątkowo pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją interpretacją przepisów
    > ;)
    > Jak dla mnie intencją ustawodawcy było (zarówno w KP jak i KC)
    > obciążenie odpowiedzialnością całej firmy za przypadki, kiedy pracownik
    > schrzanił coś, co było jego obowiązkiem - np. ktoś za to odpowiedzialny
    > nie dopilnował drzwi i do firmy wszedł sobie obcy złodziej albo jakiś
    > gamoń podczas mycia uszkodził okno (np. stłukł szybę) i doprowadził do
    > zniszczenia laptopa.

    Włąśnie z tego powodu firmy się ubezpeiczają od odpowiedzialności cywilnej.

    > A nie chodziło o przypadki, kiedy pracownik robi coś na własną rękę nie
    > związanego ze zleconymi zadaniami. Przykład: pracownik jakiejś firmy
    > podczas godzin pracy poprzez internet dokonuje oszustw w branży zupełnie
    > niezwiązanej z działalnością jego firmy.

    Skoro nie ma toz wiązku z powierzoną mu pracą, to i firma za to nie
    odpowiada.

    > Uważasz, że ta firma powinna za to odpowiadać finansowo??


    Zdecydowanie nie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1