> Kolezanka szosty rok usiluje rozwiesc sie z mezem.

Nieźle.

> Rozprawy odbywaja sie
> srednio raz na 6-9 mies i nic nie wnosza (kolejny swiadek sie nie zgalsza,
> maz wnosi o zmiane skladu sedzioweskiego, etc.). Dlatego postanowila
> zlozyc
> w sadzie skarge na opieszale dzialanie wymiaru sprawiedliwosci. Od 2004
> roku
> jest to mozliwe.

Mąż koleżanki ma prawo stosować różne sztuczki dla przeciągnięcia sprawy -
jeśli robi to dobrze, to sąd nie ma innego wyjścia jak odraczać sprawy.
Muszą być konkretne podstawy, żeby zarzucić sądowi opieszałość. W skardze
trzeba zawrzeć wszystkie fakty świadczące o nieuzasadnionej przewlekłości
postępowania: wezwania do przedstawienia nieistotnych dla sprawy dokumentów,
bezpodstawne wezwania świadków (świadkowie na okoliczność, która została już
potwierdzona lub nie ma znaczenia dla sprawy) itp.
Z formalnych spraw: skarga powinna zawierać żądanie stwierdzenia
przewlekłości postępowania oraz opis okoliczności uzasadniających żądanie
(jak wyżej). Skargę wnosi się do sądu, przed którym toczy się postępowanie,
ale rozpoznaje ją sąd wyższej instancji w składzie trzech sędziów w terminie
dwóch miesięcy od daty jej złożenia. Opłata - 100zł.

Pozdrawiam,
Beniamin