eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek na A7Re: Wypadek na A7
  • Data: 2024-10-28 11:50:23
    Temat: Re: Wypadek na A7
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.10.2024 o 10:58, J.F pisze:
    > On Mon, 28 Oct 2024 08:56:09 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >> Specjalista z okolic Wyborczej atakuje.
    >> https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,314
    19446,karambol-na-s7-ekspert-przeanalizowal-wypadek-
    to-bylo-jak.html
    >> "Komentarz specjalisty: - Energia kinetyczna zestawu o ciężarze 33,6
    >> tony, który jechał z prędkością 89 km na godz., wynosi 10 267 963
    >> niutonometry - przekazał Wojciech Pasieczny. Dla porównania przekazał
    >
    > dżul ... w zasadzie niutonometr, ale należy pisać dżul :-)
    >
    >> również, że "nabój wystrzelony z polskiego pistoletu Wist ma energię
    >> wylotową 517 niutonometrów". Dodał także, że "jeżeli kierowca tira nie
    >> hamował i jechał z prędkością 89 km na godz., a te samochody poruszały
    >> się z prędkością rzędu 5 km na godz., to w chwili uderzenia na pierwszy
    >> samochód mazdę 6 działały przeciążenia 300 g". Co istotne, "człowiek nie
    >> odnosi szwanku przy przeciążeniach rzędu 5 g". - Maksymalne
    >
    > IMO - na krótko to i 10g zniesie, a raczej znacznie więcej, bo w
    > wypadkach 10 to mało.
    >
    > Kubica jak przydzwonił w barierę ... kamera troche kłamie ...
    >
    >> przeciążenie, jakie oddziaływało na tę mazdę 6, po tym jak ona uderzyła
    >> w auto z przodu i była gnieciona, to 640 g. To było jak potężna bomba -
    >> dodał specjalista."
    >>
    >> Wgniótł ich aż na 5cm?
    >
    > Nie wiem co on tam wyliczył, ale nalezy sie spodziewać, ze po
    > wjechaniu w pierwszy samochod, ten sie blyskawicznie rozpędzi do tych
    > ~89km/h. Ale przy tym jego bagażnik i przód cięzarówki robią za strefę
    > zgniotu i zmniejszają przyspieszenia.
    >
    > Dalej pierwszy samochód uderza w drugi, zakładająć, że to też
    > osobówka, to przyspieszenia mniejsze. To może różnie wyglądać,
    > ale jak piszą, że nie hamował, tylko zwalniał na kolejnych
    > samochodach, to należy domniemywać, ze zmiany prędkośći już powolne.
    >
    > Najgorzej między dwie cięzarówki trafić, wtedy przyspieszenia mało
    > istotne, ważniejsze ile z osobówki zostanie.

    Mój czytnik nie widzi tego, na co odpowiadasz, zatem tu się odniosę.
    Bardziej do tego, co Marcin napisał albo zacytował.

    Używanie jednostki niutonometr, zamiast dżul już lekko podważa moje
    zaufanie do autora. Niby można, ale mimo wszystko mało kto tak robi.
    Niutonometr, to raczej przy skręcaniu. Dżul używany jest w fizyce,
    chemii i innych naukach do mierzenia różnych form energii, w tym energii
    elektrycznej, cieplnej, mechanicznej i kinetycznej.

    Porównywanie energii pocisku z pistoletu do samochodu jest bez sensu, bo
    pocisk działa na powierzchni mniejszej od 1 centymetra kwadratowego. Co
    więcej taki pocisk się niemal nie odkształca. Energię dostaje cel, który
    jest nią penetrowany. Często na wylot i z tej energii niewielki procent
    zostaje w celu.

    W wypadku samochodów model jest zupełnie inny. TIR najeżdżając na
    osobówkę jest podpierany modelowo sprężynką, której charakterystyka
    wynika z budowy przodu TIRa oraz tyłu osobówki. W ostateczności osobówka
    razem z TIR-em jest pchana. Biegli o samochodów mają swoje wzory
    empiryczne na liczenie energii, jaką pochłonie zgniatane nadwozie. Teraz
    bierzemy masę TIR i pierwszego pojazdu. Odejmujemy energię pochłoniętą
    przez pogięte blachy i z zasady zachowania energii liczymy, jaką energię
    mają zespolony TIR i pchana osobówka. To wszystko wpada na kolejny
    pojazd i tu powtarzamy sytuację. I tak "do wyczerpania zapasu" samochodów.

    Jeśli chodzi o przyspieszenia działające na pasażerów pojazdów, to dla
    każdego z etapów trzeba je liczyć osobno. No i trzeba jeszcze wziąć pod
    uwagę, że wiele osób zginęło zapewne od mechanicznych uszkodzeń, a nie
    przyspieszeń. Po prostu zostali zmiażdżeni w samochodach. Mogli się
    udusić, albo wykrwawić, zanim zdołano je wydobyć z wraków. Tam był
    również pożar, więc mogli się spalić albo udusić na skutek braku tlenu,
    który został wypalony. Tu akurat energia TIRa ma poboczne znaczenie,
    choć zapewne im większa tym większe mechaniczne odkształcenia pojazdów i
    większe szanse na obrażenia pasażerów.

    Natomiast bezspornym faktem pozostaje, że jakby tam jechał przepisowe 50
    km/h, to jego energia byłaby mniejsza i wyniosła jakieś 30% tej, którą
    miał. Tu prędkość mogła mieć krytyczne znaczenie dla skutków.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1