eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiarygodność biegłych › Re: Wiarygodność biegłych
  • Data: 2023-07-09 23:16:36
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.07.2023 o 14:47, Shrek pisze:

    >> Rzuć okiem na Bałtyk i dostrzeż Szwecję. no chyba, ze twierdzisz, ze
    >> tam są jakieś utrudnienia.
    > Skoro nie widać to dość oczywiste że są utudnienia w widoczności z
    > jakiegoś powodu. W tym przypadku utrudnienia powoduje "konstrukcja Ziemi".

    Utrudnienie, to coś niestandardowego. W wypadku morza utrudnieniem
    będzie przykładowo mgła, ale nie krzywizna ziemi.
    >
    >> Morze Ci zasłania? Utrudnienie, to coś nietypowego.
    > Hm... że co? Ja na przykład przez ścianę nie widzę i uważam to za dość
    > typowe. Więc co - skoro to jest typowe, że przez ścianę nie widać, to
    > znaczy że ściana nie utrudnia widoczności? Jesteś pewny że chcesz w to
    > dalej brnąć?

    Nie. Ona nie utrudnia. Ona powoduje, że po prostu nie widać.
    >
    >> Drzwi by utrudniały,m jakby wystawały poza obrys.
    > Drzwi i konstrukcja tramwaju. Drzwi to rzeczywiście widoczności nie
    > utrudniały bo ich nawet nie widać.

    I o to mi chodzi. Biegłemu też.
    > >> No więc nie ma się co czepiać, ze akurat 1,5 sekundy obserwował.
    > Jak dla mnie też. Choć biegły ponoć napisał co innego. Swoją drogą
    > ciekawe skąd wzięli te 1,5 sekundy jak motorniczy nic nie zeznał?

    Nawet jakby zeznał, to byłoby to mało wiarygodne. No przecież nie
    włączał stopera. Może był rejestrator i z tego odczytali.
    > >> Ale jakby umarł na serce na tym przejściu i krótko później został
    >> najechany, to przyznasz, że ma to znaczenie. Albo go snajper zastrzelił.
    > Ale rozmawiamy o analogii jak go samochód pierdolnął a zginąć miał potem
    > a nie od razu od uderzenia karoserią. Bez znaczenia co było potem. Wina
    > jest określana na moment pierdolnięcia (zakładamy że skutek śmiertelny).

    No nie do końca się z Tobą zgodzę, choć to oczywiście są "dywagacje
    akademickie". Powiedzmy, że potrącony przeżył sam wypadek, ale zmarł na
    skutek błędu lekarskiego. Przypisanie winy na spowodowanie śmierci
    kierowcy oczywiste nie jest, choć bez wątpienia jakby nie potrącenie, to
    lekarze błędu by nie popełnili.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1