eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUrlop na pierdelRe: Urlop na pierdel
  • Data: 2025-01-27 10:56:55
    Temat: Re: Urlop na pierdel
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 25 Jan 2025 10:53:26 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 25.01.2025 o 08:44, Shrek pisze:
    >> Kolo wzioł urlop żeby odsiedzieć karę - tylko mu się wydawało że ma
    >> kilkanaście dni, a miał rok.
    >>
    > Znowu dziennikarze wzięli się za komentowanie czegoś, czego nie
    > rozumieją, a Ty po nich poprawiasz niezbyt mądrze. Wbrew prześmiewczej
    > treści artykułu, nie wykluczone, że skazany będzie mógł dalej pracować.
    > Pytanie, czy zdąży uzyskać stosowną zgodę sądu penitencjarnego w trakcie
    > urlopu. Nie wiem, ile on tego urlopu ma. Ale rok pozbawienia wolności,
    > to raczej nie za zabójstwo, więc to może się jak najbardziej udać.

    > Tak
    > więc to może być celowe i bardzo racjonalne działanie. Zwłaszcza, że jak
    > nie zgłosił się na wezwanie do odbycia kary, to nie mógł w dowolnym
    > wybranym sobie terminie tam iść, bo nikt go nie przyjmie.

    -Dzien dobry, ja tu mam wyrok do odsiedzenia ...
    -spóźniony ... nie mamy wolnych miejsc, spieprzaj dziadu

    ? :-)

    > A na Policję może.

    I co policja zrobi?
    A termin jak się liczy - można przyjsc o 23:30 ? :-)

    >
    > Osadzony w Zakładzie Karnym może pracować poza jego murami, pod
    > warunkiem spełnienia określonych warunków i po spełnieniu wymogów
    > ustawowych. Z grubsza rzecz biorąc ja znam dwa praktyczne sposoby na
    > realizację tego. Warunkiem jest, posiadanie stałej legalnej pracy.
    > Tu problemem może być niechęć pracodawców do zatrudniania skazanych, ale
    > jeśli facet dłuższy czas gdzieś pracuje, to co za różnica, czy z domu,
    > czy z Zakładu Karnego przyjdzie.

    a) muszą zamknąc w ZK w/pobliżu miejscowosci, gdzie pracuje.
    b) praca musi być z gatunku, który ZK polubi - bo powiedzmy jest
    przedstawicielem handlowym, który dziennie 20 klientów objezdza.
    Samochód służbowy jest, i telefon służbowy jest, i laptop służbowy z
    internetem. I konieczność robienia raportów po godzinach jazdy.
    A pod ZK zakaz parkowania :-)

    c) i drobne na hotdoga musi miec. No - może mieć słuzbową kartę :-)

    d) a co z pensją? Bo powiedzmy, że przyzwoicie zarabia ... i czy to
    się nie kłóci z socjalistycznym działaniem kary ?

    >> I tak się zastanawiam - z kogo większa beka - z kolesia co nie wiedział
    >> ile ma do odsiedzenia, czy z państwa co nie potrafiło gościa zaprowadzić
    >> do pierdla a ten pracował normalnie na umowie o pracę...
    >
    > Ja tam samego skazanego szanuję za decyzję, która wydaje się racjonalna
    > i bardzo sensowna.

    No ale co - nie wiedział o tym roku?

    > Pewnie ma rodzinę na utrzymaniu, albo to jest osoba,
    > która przypadkowo weszła w konflikt z prawem. Wiecznie ukrywać się nie
    > będzie. Nie zgłosił się na wezwanie do więzienia, ale pozałatwiał na
    > wolności to, co mógł i próbuje jakoś z karą żyć.

    My natomiast jakoś kiepsko szanujemy policję, za to, że posukiwanego
    listem gończym, nie potrafi zamknąć, mimo, że on na etacie pracuje, i
    codziennie jest w pracy :-P

    > Co do państwa, to nie znamy okoliczności. Gość świadomy opisanych wyżej
    > okoliczności mógł sobie znaleźć pracę, albo zalegalizować dotychczasową,
    > a następnie się zgłosić. To, czy ktoś odprowadza składki za
    > poszukiwanego sprawdza się na początku i potem co jakiś czas (określony
    > w przepisach, ale nie będę podpowiadał). Nie jest to codziennie.

    Ale on jeszcze dłuższy urlop zdobył.

    No dobra, mogł być z poprzedniej pracy :-)

    > Nie wiemy też, jak długo był poszukiwany, bo nie wykluczone, że kilka
    > godzin. Tak czasem bywa. Jak przychodzi podstawa poszukiwawcza, to warto
    > pojechać i zapytać, bo czasem niestawienie się w Zakładzie Karnym może
    > być wynikiem niedoręczenia wezwania, albo innych okoliczności losowych.
    > Przyjechali policjanci i go nie zastali. Domownicy mu przekazali, że
    > byli. To poszedł załatwić sprawę "jak mężczyzna". Po co tu "bekę" z
    > rozsądnych działań robić?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1