eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTelefoniczne nękanie dziecka - karalne? › Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
  • Data: 2012-04-24 09:31:51
    Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
    Od: "Nixe" <n...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał

    > W niewłaściwym momencie - cholera wie o co cho i co się sta. Napiszesz?

    Cytuję pierwotny post z pl.soc.prawo.

    "Witam, od niespełna roku biologiczny ojciec dziecka namolnie dzwoni do
    mojego syna. Syn ma 10 lat, był wielokrotnie świadkiem "niemiłych" zdarzeń
    wobec mnie, kilka razy również usłyszał wiele niemiłych słów od taty.
    Dziecko wyrokiem Sądu mieszka ze mną, ojciec mieszka w Anglii i nie widuje
    się z dzieckiem od dawna, nie wysyła prezentów itd itp. Czasem słuch o nim
    zaginie na kilka miesięcy. Alimenty płaci - ma pewno stałe zlecenie,
    mniejsza o to.
    Rok temu syn, mając 9 lat powiedział ojcu telefonicznie, że nie chce z nim
    rozmawiać, nie chce utrzymywać z nim kontaktów. Rozmawiałam z synem o tym
    wiele, odbył także kilka sesji u psychologa, z których wynikło, iż dziecia
    boi się swojego taty. Powiedziałam ojcu o tym, on telefonicznie także
    rozmawiał z psychologiem dziecka. Syn odbiera telefon raz na 2-3 miesiące i
    chwilę rozmawia z tatą, lecz rozmowy są sztuczne i syn się z nich nie
    cieszy. Ostatnio przestał w ogóle oddzwaniać do taty, on za to nasyła na nas
    policję, że z synem na pewno dzieje się coś złego, bo ojciec nie ma znim
    kontaktu, policja rozmawia z synem, ze mną i przekazuje ojcu to co napisałam
    powyżej. Ostatnimi czasy, mimo wyraźnej prośby ze strony dziecka i mojej
    ojciec dzwoni codziennie, o różnych porach, albo wcześnie rano, w czasie
    jego szkoły i późnym wieczorem. Syn z tego powodu się stresuje, nie chcę mu
    zmieniać numeru, bo nie o to chodzi. Czy mogę zgłosić policji nękanie
    dziecka, bo tak to wygląda? Zdaję sobie, że ojciec ma do niego prawa, ale są
    pewne granice i jest wola, co prawda małoletniego, oparta psychologiem
    dziecięcym, ale jest. 5 lat temu próbowałam ograniczyć mu władzę
    rodzicielską, lecz świetnie zagrał i mi się to nie udało. Proszę o radę, czy
    można w tym wypadku mieć podstawy nękania?
    Bogna, Podkarpackie."

    A co do reszty to w skrócie - na psp ww. matkę kilku panów z miejsca uznało
    za manipulatorkę i osobę, która buntuje dziecko przeciwko ojcu; ponadto
    uznano, że dziecko ma obowiązek kontaktów rozmów z ojcem, bo tak wynika z
    KRiO art. 95 (nikt jednak nie odpowiedział, jak mają się do tego prawa i
    uczucia dziecka), a resztę już znacie.

    A to późniejszy jeszcze post od Bogny na postawione jej "zarzuty":
    "Słuchajcie, były wielokrotne próby, razem z psychologiem dziecka,
    początkowo
    to działało i dzieciak zaufał ojcu. Wystarczyło parę zdań szkalujących matkę
    z ust ojca oraz opieprzenie syna za niechęć sprzed paru miesięcy do rozmów z
    nim (przecież wcześniej ojciec odrzucił syna i nie dzwonił przez prawie pół
    roku) i wszystko wróciło ze zdwojoną traumą. A co zrobie, jak syn za rok,
    dwa powie ojcu "spier..."..? Skoro on wywołuje taką reakcję to jest jego
    wina, moja praca z synem, psychologa z synem - idzie wszystko na marne,
    jeden jego ruch i wszystko jest on nowa, dziecko wykazało na testach
    psychologicznych, że się taty boi! Ile razy można próbować? On czerpie
    satysfakcję, gdy ktoś cierpi psychicznie przez niego, do dziś pamietam jak
    ja cierpiałam póki nie zwinęłam się z dzieckim do Polski i złożyłam pozew o
    rozwód. Nie zmienił się nic, wręcz przeciwnie.
    Też jestem zdania, że dziecko powinno mieć dwoje rodziców, a przynajmniej
    kontakt z obojgiem biologicznych, ale w tym wypadku to nie działa. Kto z was
    chciałby utrzymywać kontakty z kimś, kto przejawia cechy psychopaty? Ja nie,
    mój syn jak widać też nie, on nie ma już 5 lat, gdzie można było wciskać
    kity, że to są żarty i to jest śmieszne. On chodzi do szkoły, dzieli się
    prolemami z kolegami. Kiedyś po rozmowie znim miał tiki przez ponad 2
    tygodnie, czy to normalne?

    B.



    N.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1