eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSystem operacyjny w komputerze sklepowym.Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
  • Data: 2003-07-01 06:07:21
    Temat: Re: System operacyjny w komputerze sklepowym.
    Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Miernik napisał:
    > In article <u...@4...com>, Kasek wrote:
    >>Praktyka wskazuje, ze najlepiej kupic
    >>jakies pismo typu "CHIP Linux lato", gdzie
    >>dolaczone sa 3 plytki instalacyjne.
    >>Jest faktura, nie ma wtedy problemow, skad sie ten
    >>linuks wzial. Pozniej upgrade robi sie juz sciagajac
    >>z netu.
    >
    >
    > Co za bzdury opowiadasz, kogo ma obchodzic skad sie ten Linux wzial?
    >

    Miernik, ty sie wyluzuj, nie wygrasz a wątrobę sobie popsujesz.

    Ja co drugi dzień słyszę że "BSA się czepia darmowych programów, np.
    linuxa" tudzież "do celów komercyjnych to trzeba kupić" i juz mnie
    przestało tak wkurzac. Siadam i tłumaczę łopatologicznie.
    50% delikwentów nie chce uwierzyć - po prostu open source nie mieści im
    sie w głowie.

    Problem w tym że w powszechnej opinii BSA to takie "ramię
    sprawiedliwości" a nie prywatne stowarzyszenie paru producentów
    oprogramowania, które jest zainteresowane WYŁĄCZNIE kontrolą legalności
    oprogramowania sprzedawanego przez swoich członków i mało ich obchodzi
    że skrakowałam sobie program do faktur napisany przez pana Kazia o ile
    pan Kazio nie zapłaci im żeby sie jego programami tez interesowali.
    A juz najmniej ich interesuje legalnośc programów open source. Bo co by
    mogli kontrolować? Linus im zapłaci?

    Nie dociera. Mur-beton, groch o ścianę.
    Przyjdzie BSA i powie że mój red hat jest nielegalny bo nie mam płytki,
    faktury i NALEPKI NA OBUDOWĘ! Open Office tez mi zakwestionują. A już
    Gimp pośle mnie za kratki... (w końcu ciężar gatunkowy Photoshopa... oj,
    niedobrze :-)))) )

    Przy okazji, krąży wśród ludzi również inna herezja - że US może sie
    przyczepic że program jest darmowy i potraktować to jako "nieodpłatne
    świdczenia" i opodatkować, biorąc ceny rynkowe (np. Linux-Windows NT).

    Kompletna bajka. Była *jedna* taka sprawa w skali kraju gdy US próbował
    cos takiego zmajstrowac, szeroko rozdmuchana przez Gazete Prawną. Sprawa
    nie wyszła poza Izbe Skarbową i upadła.
    Zresztą bohater tej opowiastaki sam sie podłozył wprowadzając Linuxa i
    Star Office do ewidencji wartości niematerianych i prawnych z wartościa
    początkową '0' (zero). Głupie to było niezmiernie, skoro nie ma
    obowiazku ewidencjonowania WNIP o wartości początkowej mnieszej niż 3500.

    W moje długoletniej praktyce jako księgowa NIGDY nie spotkałam sie z
    stuacją aby kontrolerzy czy to z US czy to z UKS interesowali sie
    oprogramowaniem na komputerach. Generalnie od komputerów trzymali się na
    dystans. Jedynie interesowało ich czasami czy system FK jest zgodny z
    ustawą o rachunkowości - ale to sie sprawdza bez zaglądania do faktur
    zakupu.

    Niestety bajki te podsycaja niektóre firmy produkujące oprogramowanie
    komercyjne - mówię tu nie tylko o polskim ramieniu M$ ale też np. o
    takiej małej firemce z pólnocy Polski jak JZK (wypuszczającej nota bene
    całkiem przyjemny program do faktur i przelewów).
    Wpadło mi kiedys w ręce pisemko dystrybuowane przez JZK wśród ich
    klientów (zdaje sie że było podłączone do licencji) - bzdury niemożebne,
    łacznie ze stwiedzeniem że uzywanie darmowego oprogramowania to
    przestępstwo karno - skarbowe.
    Po takim bąku przeszedł mi zamiar zakupu ich programu do przelewów.
    Skoro można wciskac jeden niemożebny kit kientowi to mozna i drugi i
    trzeci... zaufania to nie wzbudza.

    Tak że Miernik, nie szarp się. Jak masz siłe to siądź i przetłumacz z
    polskiego na nasze, a jak nie masz to olej. Tyle już sie na tej liście
    tłukło do głów o GPLu a zawsze znajdzie sie taki mądry co każe innym
    płytki z gazeta kupować.
    Skoro nawet spora gupa informatyków uważa że GPLowy Linux nie jest
    legalny jak nie kupiony, to ręce opadają.

    Maddy co zobie obraził informatyków w paru firmach, podpowiadając
    szefostwu ze OO jest za darmo i nie trzeba go kupować od Pana Kazia,
    płacąc za każde stanowisko

    --
    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    m...@e...com.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1