eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-18 14:42:48
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:3IZ8H.406740$j...@f...ams1...
    On 2020-09-18, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    >>>> 1) Ratownik miał podstawy sądzić, że pomoc jest udzielana. Nie
    >>>> jest
    >>>> ratownikiem systemowym zobowiązanym do niesienia wszystkim wokół
    >>>> pomocy,
    >>>> toteż nie miał obowiązku iść w tej sytuacji - vide kolejne
    >>>> artykuły w
    >>>> ulubionym przez Ciebie artykule 162 kk.
    >
    >>>Jak ktoś do niego przyszedł i poprosił o pomoc to nie wygląda aby
    >>>konieczna pomoc była udzielana.
    >
    >> Poprosil o pomoc czy AED ?

    >1) Skoro to świadczenie rzeczowe to nie mogli, więc wychodzi, że
    >musieli
    >prosić o pomoc.

    Ale oni sie nie znali na prawie. Zreszta prosic zawsze mozna.
    Wiec nalezy wnioskowac, ze pomocy juz ktos udziela.

    >2) Jeśli ratownik nie chciał wydać bo tak, to powinien ruszyć upę,
    >czyli
    >de facto zaoferować pomoc przy braku dostępności AED u szukających
    >pomocy.

    No, jest to moze jakis punkt widzenia ...

    >> Bo jesli AED ... to najwyrazniej pomoc byla udzielana ..
    >Nie była nawet w ten sposób, że osoba udzielająca pomocy była na
    >basenie.

    A to tylko jedna baba byla, czy wiecej tam osob bylo i baba mogla
    pojsc po AED ?

    >>>Ratownik miał na basenie inne osoby, które mogły sprawowac pieczę.
    >
    >> Mial, nie mial - trudno powiedziec. Powinien miec, chocby na
    >> potrzebe
    >> wizyty w toalecie, ale moze wlasnie byla zajeta.

    >No to jak była zajęta, to nie dało się zrobić kupy i można było pójść
    >pomóc. A w tym czasie by się zwolniła.

    Osoba zastepcza mogla byc zajeta, wiec niedostepna.

    >>>Powinien albo bezwłocznie sam pójść zweryfikować, albo kogoś
    >>>posłać,
    >>>równie bezwłocznie.
    >
    >> A proponowalem najprostsze rozwiazanie - wniesc chorego na teren
    >> basenu, i niech sie juz ratownik, dyrektor i kasjerka martwią :)

    >To roziązanie ma wiele wad:
    >1) Możesz pogorszyć stan ofiary. Podejmiesz ryzyko?

    Za nieumiejetne udzielenie pomocy ponoc nie ma ryzyka.

    >2) Może nie być komu przenieść (różne powody).

    Zakladam, ze co najmniej dwie osoby tam byly ... ale to moze byc za
    malo.

    >3) Obecność osoby wymagającej pomocy tak samo będzie absorbować
    >ratownika i może zaniedbać kąpiących.

    Ale bedzie "na terenie basenu". I bedzie mogl miec oko na cenny AED.

    Zreszta - niech sie dyrektor martwi co z tym zrobic.

    Mozna tez jeszcze wniesc pod samą wode, o ile portier przepusci :-)

    >4) Obecność osoby wymagającej pomocy spowoduje niezdrowe
    >zainteresowanie
    >kompiących lub panikę. Ktoś się może utopić i kto za to odpowie?
    >Ratownik.

    jak sie zainteresuja, to wyjda z wody ...

    >5) trzeba pewnie wykupić bilet. A jeśli nikt nie miał pieniędzy?

    Zlozyc przed kasa i niech sie kasjerka martwi kogo wezwac :-)

    >6) i najważniejsze, skoro ratownik bał się o losy AED to byłoby z
    >jego
    >strony skrajną nieodpowiedzialności wpuszczać na basen osoby, które
    >oceniając rozsądnie, miały powód aby mu ten AED zajumać. Już i tak to
    >zrobił, ale wtedy jeszcze nie wiedział kogo wpuszcza.

    No wlasnie - baba jakos sie do ratownika dostala. Widac kasjerka
    przepuscila.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1