eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamiecionaRe: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-17 11:25:42
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.09.2020 o 02:25, Marcin Debowski pisze:

    > Istotą udzielenia pomocy jest zapewne jej skuteczność. Posuwając rzecz
    > do absurdu, możemy rozważać 10 osób bez rąk i nóg obecnych przy
    > poszkodowanym. A tu mamy sytuacje, gdy jedna z tych osób wysyła klarowny
    > komunikat, że jest potrzebna dalsza pomoc. Per analogia z wypadkiem
    > samochodowym, którą przytoczyłeś: widzisz wypadek, zatrzymujesz się,
    > pytasz czy potrzebna pomoc, słyszysz, że tak. No to przecież
    > przynajmniej wysiądziesz i sam sprawdzisz, a nie odjedziedz, bo tam już
    > były inny osoby.

    OK!, ale zanim wysiądę zaparkuję w bezpiecznym miejscu mój samochód,
    upewnię się, że powiedzmy pojazd poszkodowany nie jest podpięty do
    prądu, a jeśli jest to podejmę działania zmierzające na jego odłączeni
    (pisze przykładowo o tramwaju, trolejbusie), ubiorę rękawiczki by siebie
    zabezpieczyć i poszkodowanego zabezpieczyć. I nikt mi zarzutu nie może
    zrobić z tego, że nie wyskoczyłem natychmiast i nie tamowałem krwotoku.
    Po za tym, jeśli nawet mam w samochodzie AED, ale uznam, że nie będzie
    przydatnym, to nie ma możliwości, by ktokolwiek postawił mi zarzut
    nieużycia. Nawet, gdyby później się okazało, że byłoby to słuszne, a już
    na pewno - jak to niektóre tu osoby próbują przedstawiać - że na wszelki
    wypadek go nie podłączyłem ofierze, bo przecież nie zaszkodzi - a gołym
    okiem widać, ze facet nogę skręcił, albo rękę ma rozciętą.

    >> Po pierwsze nie wiem,m czy od razu. Po drugie ja nie twierdzę, że AED
    >> nie przydałoby się, tylko że decyzja o tym nie była oczywista w świetle
    >> przekazanych ratownikowi informacji.
    > Skoro nie byłą oczywista to należało się upewnić, a nie arbitralnie
    > powiedzieć "won". Co innego jakby sytuacja oczywista była.

    Może, ale nie ma przepisu "Kto nieumiejętnie udziela pierwszej pomocy".
    Zastanawiam się teraz, na ile można by było uznać, że ratownik utrudniał
    akcję ratowniczą - bo tu bym uznał, że utrudniał. Mamy przykładowo art.
    82a kw - ale dotyczy on utrudniania akcji ratowniczej w wypadku pożaru.
    Nie znalazłem analogicznego dotyczącego innych akcji, a moim zdaniem
    zdecydowanie powinien być. Moze ktoś znajdzie. Nie wiem czemu
    utrudnianie gaszenia wychodka miałoby być szczególnie bardziej
    napiętnowane, niż utrudnianie reanimacji osoby z atakiem serca - ale
    chwilowo wygląda na to, że tak jest.
    >
    >>>> Mówimy o pojedynczym ratowniku, który w danym konkretnym momencie nie
    >>>> uratuje 32 topielców. może jednego.
    >>> Przede wszystkim, ratownik na basenie nie spotka się z sytuacją 32
    >>> topielców. Na raz. Odejście wartownika w wojsku może w konsekwecji
    >>> spowodować setki ofiar.
    >> Zwłaszcza, gdy pilnuje pustego magazynu amunicji i:-)
    > A jak widzisz praktyczną konstrukcję przepisu warunkującą obowiązki
    > wartownika w zalezności od stanu magazynowego?
    >
    Nie widzę i dlatego dumnie tego obiektu strzegłem. Zwracam jedynie na
    samą konstrukcję przepisu, która czasem może powodować, że
    zdroworozsądkowe analizowanie niekoniecznie musi być właściwe.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1