eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚmierć ojca a wypłata kasy z konta...Re: Śmierć ojca a wypłata kasy z konta...
  • Data: 2007-11-09 10:21:17
    Temat: Re: Śmierć ojca a wypłata kasy z konta...
    Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Tristan napisał(a):

    >> No to zdecyduj się. Albo razem daja kasę , razem się żywią i
    >> urządzają, i maja wspólnote majątkową, albo maja swoje pieniądze, a
    >> wtedy wspólnoty nie ma.
    >
    >
    > No. Bez wspólnej kasy... Jedzą osobno, mieszkają osobno, nie
    > rozmawiają, nie spotykają się.... E, ale nie o takim pisałem.

    Mogą też mieszkać razem, zrzucać sie na żarło i czynsz, a mimo to nie
    mieć wspólnoty majątkowej.
    >
    >> Jak mają wspólnotę, to nie ma mowy o okradaniu
    >> małżonka, bo połowa do niego i tak należy.
    >
    > Wg bezdusznego prawa.

    I sprawiedliwości.
    >
    >>> Taaaaaaaaaak.... I wszystko w dziecku masz idealnie takie, jak
    >>> zaplanowałaś... Budujesz go tak idealnie, że spełnia wszystkie Twoje
    >>> wymagania.... ech.
    >> To tylko Twoja nadinterpretacja. Ale ja i tak wolę, żeby po mnie
    >> odziedziczyło nieidealne dziecko, bo to moje osobiste geny, nią jakiś
    >> obcy łowca posagów.
    >
    > No cóż, sama za niego wyszłaś :D No i woleć nie woleć powinie
    > testament określać. Ja wolę żeby nie dziecko, a mi nie wolno. Prawo
    > jest stronicze.

    Wiem, i nie żałuję. Poza tym pisałam o obcym łowcy posagów, a nie o
    prawowitym mężu, nie? ;-)

    >> Ja nie udaję, ja ułażam, że nie bardzo jest zrypana.
    >
    > Bo pasuje do Twojego schematu.

    Być może, ale chyba wiesz, że jeszcze się taki nie urodził, co by
    wszystkim dogodził...
    >
    >> No, może
    >> dołożyłabym do niej lepszą możliwość wydziedziczenia.
    >
    > A najlepiej usunąć z niej wszystko i dać wolną rękę majątkodawcy.
    > Skoro za życia może darować komukolwiek, to niech ma takie prawo w
    > testamencie.

    Dopiero byłyby jatki spadkobierców!
    >
    >>>> To spokojnie ja zabezpieczysz. Udawaj, zes forsę przehulał, a
    >>>> wpłacaj na jej konto. Tylko się z nią nie żeń, bo wtedy do forsy
    >>>> dzieci będa miały prawo.
    >>> A może nie forsę? Może chcę, żeby wzięła mój ukochany samochód czy
    >>> mój ukochany dom?
    >> To się ożeń, będzie łatwiej.
    >
    > Ale co mnie interesują półśrodki? No i nie będzie łatwiej, bo pół i
    > tak jej zabiorą...

    Pół i tak nie jest jej.
    >
    > Poza tym, może mam 3 kochanki. Jednej chcę dać dom, drugiej samochód a
    > trzeciej psa.

    A czwartej długi zostaw.

    >>>> Było się rozwieść, podzielić majątek, ożenić z kochanką.
    >>> No widzisz, widać o tym nie pomyślał. Ale nawet jeśli, to syn by i
    >>> tak dziedziczył, jak sama podnosisz i chwalisz ten system.
    >> Ale kochanka nie zostałaby na lodzie. A myśleć trzeba zawsze.
    >
    > Tylko że głównie z powodu wadliwego prawa.

    Poszukaj kraju z prawem idealnym, albo zostań parlamentarzystą, żeby je
    dla nas stworzyć.

    >>> Wiesz do wydziedziczania nie wystarczy proste nie lubienie się. On
    >>> był pełnosprawny i zdrowy. Więc że nie chciała z nim mieszkać to nie
    >>> od razu wyrodna.
    >> No to w czym problem?
    >
    > No w tym, że nie można takiej wydziedziczyć.

    No i dobrze, skoro nie wyczerpuje znamion.
    >
    >>>> po drugie, narobić w
    >>>> podzięce koszmarnych długów, żeby się córka ucieszyła.
    >>>
    >>> No narobił, ale długów się nie dziedziczy, więc długi spłaca jego
    >>> mama
    >>> :(
    >> To ta córka małoletnia jest?
    >
    > Nie.

    To jakim cudem dziedziczy matka spadkodawcy?
    >
    >> A o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem
    >> inwentarza mam tez nie słyszała?
    >
    > Ale mama nie dostała spadku tylko córka, za to spłaca, bo chce ratować
    > honor syna. Taka dziwna kobieta.... Tylko córka niczym na spadek nie
    > zasłużyła.

    A matka nie ma obowiązku spałacać długów syna. Ale skoro chce - jej
    wola.
    >
    >>> Poza tym, znów -- czemu człowiek ma kombinować? Nie lepiej jakby
    >>> ustawa była sprawiedliwa?
    >> Ty się jednak urwałeś z wielkanocnej choinki, jak sprawiedliwości
    >> szukasz w ustawach...
    >
    > Ty się urwałaś, skoro uważasz że niesprawiedliwe prawo jest OK i nie
    > należy na nie marudzić.

    Problem polega na tym, ze ja Twojej niesprawiedliwości nie widzę. A
    wyżej widać, ze matka sama przed orkiestrę wyskakuje i ma pretensje nie
    wiadomo o co, ani do kogo, ewentualnie to Ty masz pretensje zamiast
    owej matki.

    >>> mężem, a co innego mur w poprzek pokoju.
    >> Zawsze można spadkiobierców spłacić.
    >
    > Jak się zgodzą. Poza tym, nie zawsze jest z czego.

    E tam, jak się odziedziczyło auto i mieszkanie, to znajdzie sie i na
    spłatę. Kredyt pod hipotekę na przykład można wziąć.
    Czemu nagle pół tego ktoś ma jej zabrać? Ja
    >>> swoje pół przeżarłem w barze, ona buduje majątek....
    >> Za karę, że nie umiała pogadać z mężem o jego rozrzutności... Albo
    >> rozdzielności majątkowej ustanowić, żeby chronić swoje interesy.
    >
    > No ale rozdzielność to albo rozwód albo fikcja.
    > Rozdzielność to jest przydatna dla bogaczy albo dla kombinatorów.

    Homo sowietikus się włączył?
    >
    >>>> Chcieli, to mieli, nie ma jeszcze nakazu posiadania dzieci.
    >>> Za to jest nakaz, że jak się je już ma, to na pełną parę, do usranej
    >>> śmierci, a nawet po.
    >> Nie przesadzaj. Czasen bachory się przydają do płacenia alimentów na
    >> rodzica w podeszłym wieku.
    >
    > O! To jednak mają jakiś dług?

    Jaki znowu dług? W określonych przypadkach mogą mieć obowiązek
    alimentowania rodziców. tak samo, jak rodzice maja obowiązek
    alimentowania dzieci.

    >> Urodzić, to była ich fanaberia;-) A jak się powiedziało A, to trzeba
    >> było powiedzieć B.
    >
    > Ale niekoniecznie C.

    Przy C to się idzie na własny garnuszek.

    >> Nie ma takiej opcji. Tego najcenniejszego nie da się spieniężyć.
    >
    > Ale da się odebrać.

    Nie da się. To jest coś niematerialnego.

    >> Statystycznie rodzice umierają przed dziećmi.
    >
    > Statystycznie to ja jestem np. 1/3 faceta i 2/3 kobiety... Są dwa
    > rodzaje kłamstw: kłamstwo i statystyka.
    >
    No cóż...

    >> A dorosłe dzieci nie mają
    >> zakazu wyrażania wdzięczności. Nawet w formie sponsorowanie rodziców,
    >> ba, nawet podatek niedawno na to konto zniesiono.
    >
    > Za to rodzice mają obowiązek... Nawet w stosunku do 60letniego syna.
    > Gupie prawo.

    Odwrotnie też tak jest. 60 letni syn też ma ten obowiązek wzgledem
    swoich rodziców.

    >> Bardziej bezduszna jest ta ustawa, która nakłada na dzieci
    >> bezwzględny obowiązek alimentowania rodziców na starość, nawet w
    >> sytuacji, kiedy kilkadziesiąt lat temu byli ostatnimi s$#$%ami.
    >
    >
    > No widzisz.... Ale dali im życie. Więc przynajmniej tyle
    > sprawiedliwości.

    No łaskawcy, ich mać. A na życie, to ma dać drugi rodzic, albo państwo,
    tak? To ja mam gdzieś taką sprawiedliwość.

    --
    pozdrawiam
    Justyna

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1