eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSkan dowodu osobistegoRe: Skan dowodu osobistego
  • Data: 2017-01-27 16:43:40
    Temat: Re: Skan dowodu osobistego
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:588b4f51$0$650$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 27-01-17 o 10:30, J.F. pisze:
    >>>> To jak to powinno wygladac ?
    >>> Istnieje kilka alternatywnych, do okazania dokumentu sposobów
    >>> ustalenia
    >>> tożsamości. Można znaleźć świadka, który tożsamość potwierdzi.
    >>> Jeśli
    >> Mozna, ale w sprawie za 100 zl pewnie sie nie bawili.

    >To jest wbrew pozorom najprostszy i najczęściej stosowany sposób.
    >Bierzesz klienta, jedziesz z nim do domu i mama, tata, brat, sąsiad
    >(który ma dowód i jest pełnoletni) potwierdza jego tożsamość.

    Najprostsze, ale moze akurat benzyna sie konczyla :-)

    >Tak, czy siak sposobów jest wiele, tylko trzeba chcieć.
    >Oczywiście, nie są doskonałe, ale kilka razy z rzędu - to już
    >naprawdę
    >trzeba mieć pecha.

    IMO - za kolejnym razem moglo byc prosciej - a wy Kowalski znowu
    wpadliscie ?

    >>> ktoś był rejestrowany, to można go daktyloskopować.
    >> Daktyloskopowac przy kradziezy to chyba powinni tak czy inaczej ...
    >> ale
    >> moze przy 100zl nie.
    >Przy 100 zł nie, bo to wykroczenie. [...]

    >> Ale potem ... w rejestrze figuruje, pod padanymi danymi :-)

    >No właśnie teoretycznie tak nie powinno być. Oczywiście nikt
    >doskonały
    >nie jest. Błędy, czy nawet teoretyzując celowe działania - mogą się
    >zdarzyć, ale to też jest pomocne, bo w sądzie wystarczy, że
    >dowiedziesz
    >że przynajmniej w jednym z tych miejsc być nie mogłeś i już zaczyna -
    >powinno - działać domniemanie niewinności.

    Taa - bede pamietal gdzie bylem pol roku temu, i jeszcze bede mial
    jakies kwity na caly dzien.

    Ale tu akurat byloby prosciej - odciski w bazie, w aktach, mozna
    sprawdzic czy jestem zlapana osoba.

    A propos - jest jeszcze ten rejestr paszportowy, nie wiem czy Policja
    ma dostep.

    >>> Też. Ale mnie chodzi o mechanizm polegający na uznaniu, że dobre
    >>> imię
    >>> banku jet więcej warte, niż kilka tysięcy kredytu i tzw.
    >>> "zamiatanie pod
    >>> dywan".
    >> Mowisz, ze Bank nie zglosi przypadku wyludzenia kredytu,
    >> falszerstwa
    >> dokumentow itp ?

    >Tak, i nie poruszajmy - publicznie - tego wątku jako szeroko.
    >Zdarzały
    >się sytuacje, w których były ewidentnie dowody na to, że bank został
    >oszukany, a bank zasłaniał się tajemnicą bankową.

    Znaczy sie dyrektor oddzialu tez cos z tego mial :-)
    No chyba ze tak pytano - policja jest pewna, ze przestepstwo bylo, ale
    zeby sprawdzic, to trzeba przeszukac teczki klientow ... i zaczyna sie
    tajemnica.

    Troche mnie tylko dziwi, ze jak komus monity slali i komornika
    nasylali, to sprawa na policje nie trafila.
    No chyba, ze dane z sufitu, i nie ma poszkodowanej osoby.

    >Teraz jest to
    >sporadyczne, bowiem wieloletnia praca z bankami przekonała je, że
    >działają na swoją niekorzyść tak ogólnie.

    Albo i nie - bo to dobra rzecz - jak trzeba to mozna sie wykazac
    aktywami, jak trzeba to strata :-)
    Byle nie za duzo takich bylo.

    Ciekawe jak to w tym wolominskim bedzie wygladac :-)

    >Oszust, który skutecznie
    >oszukał bank A, najczęściej wcześniej, czy później zrobi to w banku
    >B,

    Ale w bankowi A to nie przeszkadza, nawet sie chyba ucieszy, jak
    oszuka B.
    W ten sposob bank B nie bedzie lepszy od A :-)

    >> Potem owszem - moga sie z podejrzewanym pracownikiem rozstac po
    >> cichu
    >> ... ale Policje ta ilosc powinna zainteresowac z urzedu.

    >Policja "patrzy do banku przez dziurkę od klucza". Widzimy to, co
    >chcą
    >nam dać oraz czasem to, co mamy w znalezionych dokumentach. Weź do
    >ręki
    >dowolną umowę kredytową. Stroną jest bank. Niby w imieniu banku
    >działają
    >jakieś tam osoby, ale często nie masz nazwiska "pani z okienka", a co
    >najwyżej jej parafę. Bywają banki, gdzie na umowie klienta jest
    >parafa
    >jakiegoś lokalnego kierownika zmiany - czyli aprobanta tej umowy.

    Tym niemniej naturalne mi sie wydaje, ze jesli bank juz zglasza
    oszustwo/falszerstwo, to Policja zaraz bedzie chciala przesluchac
    osobe obslugujaca.
    I bedzie nie do ustalenia ?

    Pracownik oczywiscie odpowie ze nie pamieta sprawy sprzed pol roku,
    ale zawsze sprawdza wszystko.
    Dowod wygladal na autentyczny, a zdjecie ... razacych roznic widac nie
    bylo, skoro wniosek zaakceptowano.
    Ale juz sam fakt, ze wszystkie sprawy do jednego pracownika prowadza
    dziwne moga byc.

    No i dodatkowo - prosze, tu mamy ksero/scan dowodu :-)

    >Banki wprowadzają różne systemy motywacyjne dla pracowników.
    >Przykładowo
    >dostanie 100 zł premii, jak przyjmiesz wnioski kredytowe na 100.000zł
    >w
    >miesiącu. No ale taki prezes, czy inny kretyn, który nigdy za
    >okienkiem
    >nie pracował nie zastanowi się, że niby jak ów lokalny operator ma
    >podnieść "sprzedaż"?

    Hi hi - slyszalem z czasow kryzysu - pracownik (od biznesu) sie stara
    i przynosi.
    A potem centrala te wnioski uwala, bo wnioskujacy za malo zarobil, czy
    zabezpieczenie ma za male.
    I sprzedawajcie kredyty, ale my ich nie damy :-)

    >Przecież on podpisuje umowy z klientami, którzy
    >przyjdą i nawet ze względów bezpieczeństwa nie powinien mieć wpływu
    >na
    >to, kto i ile tych ktosiów przyjdzie. Jeden pracownik będzie
    >kombinował
    >w kierunku premii tak, że jak przyjdziesz po kredyt 1.000 zł, to Ci
    >zaproponuje układ, że zawnioskujesz o 100.000 zł, dostaniesz 50.000
    >zł i
    >następnego dnia zapłacisz bankowi 49.000zł. I choć do głupie, to
    >żaden
    >cwaniak w banku się temu nie dziwi.

    Nie da rady - prowizja.
    Chyba, ze jakas promocja.

    >Inny pójdzie dalej i wejdzie w układ właśnie z takimi nielegalnymi
    >pośrednikami. On im podpowiada, jak przepchnąć przez bankowe
    >procedury
    >Kowalskiego, który nie ma zdolności kredytowej, ale za to Pani Zosia
    >ma [...]

    No tak, ale przestepstwa tu nie ma, jesli Kowalski istnieje, i splaca.
    No chyba, ze mu zalatwia lewe zaswiadczenie, i przestanie splacac.

    >Większość normalnych klientów banków w ogóle tego nie zauważa. Idą do
    >banku, załatwiają sprawę i wychodzą. Siądź na sali operacyjnej
    >większego
    >banku i poprzyglądaj się chwilę temu, co się tam dzieje.

    W wiekszym to sa numerki :-)
    Ale moze pracownicy wiedza jak to obejsc :-)

    >>> System dobry, ale ma wadę. Nie zawsze momentalnie się zorientujesz
    >>> w
    >>> utracie dokumentu. Bo jakby o to chodziło, to przecież maja dostęp
    >>> do
    >>> utraconych dokumentów.
    >> Utracone dokumenty nie obejmuja sfalszowanych.
    >Fakt, ale jeśli już ktoś fałszuje dokument, to najczęściej widzi
    >oryginalny i robi go na numer oryginalnego, bo może na dowolny, więc
    >czemu ma robić na jakiś inny przypadkowy.

    W dzisiejszych dowodach to technologia potrzebna.
    A jesli juz mamy technologie ... to po co sie ogranczac do jednego ?
    A dane ... szukac jakis oryginalnych, czy wpisywac byle jakie ?

    Rzeczywiste co prawda moga byc lepsze, bo bank zobaczy potwierdzenie w
    BIK.
    Ale to juz wymaga dostepu do systemu ... ale duzo osob ma dostep.

    >> Albo tych skradzionych z urzedu :-)
    >Problem dowodów skradzionych z urzędu jest problemem marginalnym i w
    >ogóle bym się nim nie przejmował.

    Ogolnie tak, ale wstyd, ze tak do tego urzednicy podchodza.

    No i ... jak sie okaze, ze to dobry sposob, to beda ginac czesciej :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1