eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRowerzysta a prawo drogoweRe: Rowerzysta a prawo drogowe
  • Date: Sun, 08 Jul 2007 01:39:21 +0200
    From: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    User-Agent: Thunderbird 1.5.0.12 (X11/20060911)
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    References: <f6knan$og8$1@inews.gazeta.pl> <0...@b...poznan.pl>
    <f6ma53$pbk$1@atlantis.news.tpi.pl> <op.tu2esqq8rgp2nr@sempron>
    <f6oa6g$jn9$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@n...lechistan.com>
    <f6oqbt$3u9$1@nemesis.news.tpi.pl> <k...@n...lechistan.com>
    <f6p2ch$scg$1@nemesis.news.tpi.pl>
    In-Reply-To: <f6p2ch$scg$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Message-ID: <d...@n...lechistan.com>
    NNTP-Posting-Host: 213.169.107.81
    X-Trace: news.home.net.pl 1183852083 213.169.107.81 (8 Jul 2007 01:48:03 +0200)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 91
    X-Authenticated-User: a...@p...pl
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
    .pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:471812
    [ ukryj nagłówki ]

    pawelj wrote:
    >> Najpierw łaskawie naucz się czytać.
    > Skoro piszę to znaczy że i czytać umiem

    Powiedzmy.

    > O omijaniu w pord jest tyle, że trzeba zachować bezpieczną odległość.Ale

    Owszem.

    > chyba bezpieczna ona nie jest jeżeli ktoś rysuje mi samochód. Bezpieczna nie
    > jest, jeżeli zamiast jechać musi go prowadzić.

    Pytanie tylko, kto spowodował, że była ona niebezpieczna. Na podstawie
    twoich wypowiedzi (nie patrzysz w lusterka) wnioskować należy, że to
    byłeś ty - na ślepo zmieniając tor jazdy.

    [ciach]

    >>> Bo w asfalcie jest dziura. Wjechanie w nią samochodem spowoduje urwanie
    >>> zawieszenia albo przytarcie podwoziem. Rowerem można przejechać. Może
    >>> być?
    >> W takim razie zdecydowanie kłamiesz.
    >>
    >> Dziura grożąca urwaniem zawieszenia przy prędkościach bliskich
    >> zatrzymania będzie niebezpieczna i dla rowerzysty.
    > Nie do końca musisz tu mieć rację. Jadę metr od krawężnika bo wiem o
    > dziudze.

    Aha, czyli taka tajna dziura tylko dla ciebie? Innych ona nie dotyczy?

    > Ale niekoniecznie wtedy muszę stawać. Czyli mogę mieć prędkość ok
    > 50 km/h. Poza tym dziura jest długa - łagodny dół z jednej i ostre

    I przy 50km/h wyprzedzają cię rowerzyści? Niezłe kozaki...

    > "zakończenie" czyli wyjazd. Nie wiem czy koło by z tego wyjechało czy by tam
    > zostało. Ale na pewno jest na tyle głęboka, że podwoziem osobówki mógłbyś
    > zawisnąć. Nie będę jednak sprawdzał.

    A teraz wysil mózgownicę i zastanów się, jak by taką dziurę odczuł
    rowerzysta.

    Jak już kłamiesz - staraj się kłamać inteligentnie.

    >> Lepiej późno niż wcale.
    > Ale średnie to na mnie wrażenie zrobiło
    >
    >>> Zastanawia mnie tylko skąd u ciebie takie dziwne nastawienie.
    >> Bo ja mam rozum. A także oczy, wyobraźnię oraz nieusztywnioną szyję. I
    >> patrzę dokąd jadę, a nie ruszam na ślepo zajeżdżając ludziom drogę.
    >
    > Aha.
    > A słyszałeś o czymś takim jak brak widoczności bo masz w samochodzie np
    > słupki drzwiowe? Roweru nie musisz zobaczyć bo jest dość niski a człowieka
    > może ci ten słupek zasłonić.

    Pomijając taki detal, że jak się nie widzi, to się nie jedzie - znowu (i
    to bardzo niezręcznie) kłamiesz: słupek lusterka nie zasłania.

    Poza tym żeby jakikolwiek słupek zasłonił obiekt wielkości człowieka,
    musiałby to być dość gruby słupek, a prędkość samochodu i rowerzysty
    musiałaby być niemalże identyczna. Co więcej przeciętny rower jest
    wyższy niż dolna linia okien w przeciętnych samochodach osobowych.

    [ciach]

    > Wytłumacz mi takie coś. Bez obrażania i docinek.
    > Stoję ten metr od krawędzi. Na łuku w prawą stronę Wjeżdza mi rower. Staje
    > na mojej wysokości. Ja ruszam nie widząc go (pomijam tu czy go musiałem

    Czyli ruszasz na ślepo. Twoja wina.

    > widzieć czy nie -ale wg mnie nie musiałem bo nie powinno go tam być). W

    Twoje zdanie się nie liczy. A już na pewno twoje zdanie nie wpływa na
    rzeczywistość.

    > końcu ruszamy. Z naprzeciwka jedzie tir. Żeby mógł przejechać ja muszę się
    > przycisnąć maks do prawej strony (dziura już się skończyła). No i psuje
    > rower temu co był obok. Czyja jest wina? Czy on wtedy jeszcze mnie omija czy
    > już wyprzedza? Droga "zwykła" czyli po jednym pasie ruchu w każdą stronę.

    Twoja wina. Nie patrzysz. Notabene ruszając zaczynasz wyprzedzać rower w
    niedozwolonej odległości.

    A wystarczyło, żebyś popatrzył i chwilkę poczekał - wtedy mógłbyś
    zjechać do prawej krawędzi nie czyniąc szkody rowerzyście.

    Pomijam taki detal, że na łuku nie wolno się o tak dla własnego kaprysu
    zatrzymywać. Zwłaszcza na środku drogi.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1