eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2005-05-28 08:36:46
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "wero" <w...@p...onet.pl>


    Wydaje się, że masz rację. Ustawa, którą wyciągnął sąd miałaby zastosowanie
    gdybyś kwestionował konkretne orzeczenie/orzeczenia z przebiegu
    postępowania. I to także nie wszystkie, ale takie gdzie opieszałość sądu
    doprowadziła stronę do strat, np. nie rozpatrzenie wniosku o wstrzymanie
    egzekucji.
    Przy okazji, czy aby ta ustawa mogłaby mieć zastosowanie do zdarzeń sprzed
    jej uchwalenia (czyli przed 2004)?

    Natomiast sprawa "ogólnej" przewlekłości postępowania i kodyfikacji takiego
    zjawiska w polskim prawie moim zdaniem nie występuje. Jednak Polska jako
    strona postępowań o przewlekłość przegrywa je przed europejskim sądem. Jakie
    tu są podstawy to już by trzeba poszukać w uzasadnieniach tych orzeczeń.
    Jednak zdrowo rozsądkowo przewlekłość postępowań, np. tak jak piszesz
    poprzez wyznaczanie odległych terminów rozpraw jest niekorzystna dla stron,
    także dla strony przegrywającej. skutki sprawy rozciągają się w czasie,
    strona nie odpowiada za swoje czyny w rozsądnym czasie - pewne porównanie do
    przedawnienia.

    wero



    "Sewer" napisał:
    >
    > > Zarzuciłem sądowi I instancji kwestie dotyczące rażąco błednej ocyny
    stanu
    > > faktycznego, niezrozumienie zagadnień o których roztrzyga sąd,
    > > nieuwzględnienia przepisów dotyczących ustalenia kosztów postępowania, w
    > tym
    > > obciążania stron za ich oczywiście niewłaściwe zachowanie, etc.
    > >
    > > Dodatkowo zarzyciłem przewlekekłość postępowania. Sprawa toczyła się od
    > 1998
    > > do 2005. W sprawie nie przesłuchano żadnych świadków, pozwani (przeciwna
    > > strona) nigdy sie nie stawili osobiśćie - zawsze pełnomocnicy, nie było
    > > biegłych. Sąd wyznaczał rozprawy raz na rok, raz na 2 lata. Wydaje mi
    się
    > że
    > > zarzut nieuzasadnionej przewlekłości jest na miejscu. I otrzymałem
    > wezwanie
    > > "by sprecyzować, czy jest to skarga na naruszenie prawa strony do
    > > rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłomki -
    > > ustawa z dnia 17 czerwca 2004"
    > >
    > > Jak przeczytałem tą ustawę to ma ona zastosowanie w szczególności do
    spraw
    > > związanych z egzekucją lub przewlekłością wykonania orzeczeń sądowych.
    Co
    > > chyba dotyczy postępowań egzekucyjnych i byc może nawet innego juz
    > wydziału
    > > sądu. W tej sprawie chodziło jednak o nieuzasadnione wyznaczanie
    odległych
    > > terminów.
    > >
    > > Co by należało odpowiedzieć sądowi precyzując zarzut przewlekłości
    > > postępowania? Wydaje mi sie iż należałoby odpowiedzieć, że to nie jest
    > > skarga oparta na wskazanej ustawie, tylko ...... i właśnie na czym ??
    > >
    >
    >
    >
    > Czy aby sąd nie ma zamiaru wpuścić strony w maliny? Z treści ustawy wydaje
    > mi się że sugestia sądu jest zupełnie nie na miejscu. Tak jakby miała
    > doprowadzić do sytuacji aby powód złożył bezzasadny wniosek - co zawsze
    > rzutuje na ocenę merytoryczną sprawy. Takie mam przypuszczenie, wytknąłem
    > sądowi błędy w tym zakładając sytuacje hipotetyczną iż pan >i tutaj
    nazwisko
    > sędziego< zgodnie ze swoją interpretacją postąpiłby w analogicznej
    sytuacji
    > w pewien sposób (całkowicie absurdalny), sądu w ten sposób nie obrażam,
    > natomiast przywołana sytuacja odzwierciedlała poglądy sędziego.
    >
    > I stąd przypuszczenie że ów sędzia próbuje sztuczki, które miałyby
    > doprowadzić do bezzasadnych wniosków strony.
    >
    >
    > Reasumując, jak odnieść się można do wniosku o sprecyzowanie zarzutu
    > przewlekłości - jeśli ten zarzut dotyczy WYŁACZNIE ustanawiania odległych
    > terminów rozpraw ( a nie ma nic wspólnego z postępowaniami egzekucyjnymi,
    > etc.)?
    >
    > Pozdrawiam
    > Sewer
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2005-05-28 15:14:34
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    wero napisał(a):
    > Wydaje się, że masz rację. Ustawa, którą wyciągnął sąd miałaby zastosowanie
    > gdybyś kwestionował konkretne orzeczenie/orzeczenia z przebiegu
    > postępowania. I to także nie wszystkie, ale takie gdzie opieszałość sądu
    > doprowadziła stronę do strat, np. nie rozpatrzenie wniosku o wstrzymanie
    > egzekucji.

    dlaczego? skargę wnosi się w toku postępowania i na przelekłość
    postępowania, a nie tylko opóźnione wydanie w nim orzeczenia
    gdy doprowadziło do strat, możliwe jest dochodzenie odszkodowania na
    zasadach określonych w kc

    > Przy okazji, czy aby ta ustawa mogłaby mieć zastosowanie do zdarzeń sprzed
    > jej uchwalenia (czyli przed 2004)?

    może

    > Natomiast sprawa "ogólnej" przewlekłości postępowania i kodyfikacji takiego
    > zjawiska w polskim prawie moim zdaniem nie występuje. Jednak Polska jako
    > strona postępowań o przewlekłość przegrywa je przed europejskim sądem.

    i właśnie dlatego powstała ta ustawa

    KG


  • 3. Data: 2005-05-28 19:46:47
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "Sewer" <s...@w...gazeta.pl>


    "kam" <X#k...@w...pl#X> wrote in message:
    > wero napisał(a):
    > > Wydaje się, że masz rację. Ustawa, którą wyciągnął sąd miałaby
    zastosowanie
    > > gdybyś kwestionował konkretne orzeczenie/orzeczenia z przebiegu
    > > postępowania. I to także nie wszystkie, ale takie gdzie opieszałość sądu
    > > doprowadziła stronę do strat, np. nie rozpatrzenie wniosku o wstrzymanie
    > > egzekucji.
    >
    > dlaczego? skargę wnosi się w toku postępowania i na przelekłość
    > postępowania, a nie tylko opóźnione wydanie w nim orzeczenia
    > gdy doprowadziło do strat, możliwe jest dochodzenie odszkodowania na
    > zasadach określonych w kc
    >



    Dziękuję kam, zawsze masz rzeczowe odpowiedzi.

    Uważam, że postępowanie było przewlekłe, terminy rozpraw absurdalne. Tylko
    trudno tu wskazać, jakieś konkretne straty w stylu np. niedopełnienia przez
    sąd czynności w postępowaniu egzekucujnym. Ot normalne rozpatrywanie sprawy
    o zapłatę. Tym bardziej, że moje powództwo w tym przewlekłym procesie
    zostało oddalne.

    I z treści tej ustawy trudno mi sie dopatrzyć aby mógł się na nią powołać.
    Jednak uważam, że postępowanie było przewlekłe. I taka nieuzasadniona
    przewlekłość powoduje straty, np koszty procesu przedawniają sie po jakimś
    czasie od wydania wyroku. A tutaj tej termin zostaje przesunięty ze względu
    na działania ( a właściwie ich brak) ze strony sądu. Ale czy to jest
    wystarczający powód do składania wniosku o przewlekłość postępowania?

    Ta przewlekłość postępowania to jest jakiś dodatkowy element (właściwie
    pokazujący styl sędziego). Czy warto go podnosić, co radzisz, kam?
    Dylemat jest taki: Czy warto wnosić o przewlekłość i narażać się na robienie
    pajaca (co może rzutować na inne zasadnicze zarzuty) czy w tym przypadku
    sobie to darować i nie składać takiego wniosku. Z drugiej strony może jednak
    byłby to wniosek uzasadniony, jak postrzegasz taką sprawę (w istocie zarzut
    odnosi sie tylko do wyznaczania terminu rozprawy gdy nic się nie dzieje( sąd
    nie czeka na żaden ruch stron) np. za rok)?

    Dodam, że to był zarzut podniesiony w apelacji, ot tak na samym końcu. Mam
    nadzieję, że jeśli nie sprecyzuję o co mi chodziło z przedawnieniem to
    apelacja nie zostanie odrzucona. Jedynie w tej częsci dotyczacej
    przedawnienia nie będzie apelacji.

    Sewer




  • 4. Data: 2005-05-28 20:01:36
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "Sewer" <s...@w...gazeta.pl>


    "Sewer" <s...@w...gazeta.pl> wrote in message
    news:d7ahnm$92d$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > "kam" <X#k...@w...pl#X> wrote in message:
    > > wero napisał(a):
    > > > Wydaje się, że masz rację. Ustawa, którą wyciągnął sąd miałaby
    > zastosowanie
    > > > gdybyś kwestionował konkretne orzeczenie/orzeczenia z przebiegu
    > > > postępowania. I to także nie wszystkie, ale takie gdzie opieszałość
    sądu
    > > > doprowadziła stronę do strat, np. nie rozpatrzenie wniosku o
    wstrzymanie
    > > > egzekucji.
    > >
    > > dlaczego? skargę wnosi się w toku postępowania i na przelekłość
    > > postępowania, a nie tylko opóźnione wydanie w nim orzeczenia
    > > gdy doprowadziło do strat, możliwe jest dochodzenie odszkodowania na
    > > zasadach określonych w kc
    > >
    >
    >
    >
    > Dziękuję kam, zawsze masz rzeczowe odpowiedzi.
    >
    > Uważam, że postępowanie było przewlekłe, terminy rozpraw absurdalne. Tylko
    > trudno tu wskazać, jakieś konkretne straty w stylu np. niedopełnienia
    przez
    > sąd czynności w postępowaniu egzekucujnym. Ot normalne rozpatrywanie
    sprawy
    > o zapłatę. Tym bardziej, że moje powództwo w tym przewlekłym procesie
    > zostało oddalne.
    >
    > I z treści tej ustawy trudno mi sie dopatrzyć aby mógł się na nią powołać.
    > Jednak uważam, że postępowanie było przewlekłe. I taka nieuzasadniona
    > przewlekłość powoduje straty, np koszty procesu przedawniają sie po jakimś
    > czasie od wydania wyroku. A tutaj tej termin zostaje przesunięty ze
    względu
    > na działania ( a właściwie ich brak) ze strony sądu. Ale czy to jest
    > wystarczający powód do składania wniosku o przewlekłość postępowania?
    >
    > Ta przewlekłość postępowania to jest jakiś dodatkowy element (właściwie
    > pokazujący styl sędziego). Czy warto go podnosić, co radzisz, kam?
    > Dylemat jest taki: Czy warto wnosić o przewlekłość i narażać się na
    robienie
    > pajaca (co może rzutować na inne zasadnicze zarzuty) czy w tym przypadku
    > sobie to darować i nie składać takiego wniosku. Z drugiej strony może
    jednak
    > byłby to wniosek uzasadniony, jak postrzegasz taką sprawę (w istocie
    zarzut
    > odnosi sie tylko do wyznaczania terminu rozprawy gdy nic się nie dzieje(
    sąd
    > nie czeka na żaden ruch stron) np. za rok)?
    >
    > Dodam, że to był zarzut podniesiony w apelacji, ot tak na samym końcu. Mam
    > nadzieję, że jeśli nie sprecyzuję o co mi chodziło z przedawnieniem to
    > apelacja nie zostanie odrzucona. Jedynie w tej częsci dotyczacej
    > przedawnienia nie będzie apelacji.
    >
    > Sewer
    >

    ostatni akapit to oczywiście zamiast >przedawnienie< powinno być
    >przewlekłość<



  • 5. Data: 2005-05-29 13:40:18
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "Kazimierz Kotowicz" <k...@p...tp.pl>

    UWAGA-LEX RETRO NON AGIT- USTAWA NIE DZIAŁA WSTECZ Jest to bezwzględnie
    obowiązująca zasada prawna . W poniższym przypadku również. Pozdrowienia
    Kazik
    Użytkownik "wero" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:236f.00000731.42982d9d@newsgate.onet.pl...
    >
    > Wydaje się, że masz rację. Ustawa, którą wyciągnął sąd miałaby
    > zastosowanie
    > gdybyś kwestionował konkretne orzeczenie/orzeczenia z przebiegu
    > postępowania. I to także nie wszystkie, ale takie gdzie opieszałość sądu
    > doprowadziła stronę do strat, np. nie rozpatrzenie wniosku o wstrzymanie
    > egzekucji.
    > Przy okazji, czy aby ta ustawa mogłaby mieć zastosowanie do zdarzeń sprzed
    > jej uchwalenia (czyli przed 2004)?
    >
    > Natomiast sprawa "ogólnej" przewlekłości postępowania i kodyfikacji
    > takiego
    > zjawiska w polskim prawie moim zdaniem nie występuje. Jednak Polska jako
    > strona postępowań o przewlekłość przegrywa je przed europejskim sądem.
    > Jakie
    > tu są podstawy to już by trzeba poszukać w uzasadnieniach tych orzeczeń.
    > Jednak zdrowo rozsądkowo przewlekłość postępowań, np. tak jak piszesz
    > poprzez wyznaczanie odległych terminów rozpraw jest niekorzystna dla
    > stron,
    > także dla strony przegrywającej. skutki sprawy rozciągają się w czasie,
    > strona nie odpowiada za swoje czyny w rozsądnym czasie - pewne porównanie
    > do
    > przedawnienia.
    >
    > wero
    >
    >
    >
    > "Sewer" napisał:
    >>
    >> > Zarzuciłem sądowi I instancji kwestie dotyczące rażąco błednej ocyny
    > stanu
    >> > faktycznego, niezrozumienie zagadnień o których roztrzyga sąd,
    >> > nieuwzględnienia przepisów dotyczących ustalenia kosztów postępowania,
    >> > w
    >> tym
    >> > obciążania stron za ich oczywiście niewłaściwe zachowanie, etc.
    >> >
    >> > Dodatkowo zarzyciłem przewlekekłość postępowania. Sprawa toczyła się od
    >> 1998
    >> > do 2005. W sprawie nie przesłuchano żadnych świadków, pozwani
    >> > (przeciwna
    >> > strona) nigdy sie nie stawili osobiśćie - zawsze pełnomocnicy, nie było
    >> > biegłych. Sąd wyznaczał rozprawy raz na rok, raz na 2 lata. Wydaje mi
    > się
    >> że
    >> > zarzut nieuzasadnionej przewlekłości jest na miejscu. I otrzymałem
    >> wezwanie
    >> > "by sprecyzować, czy jest to skarga na naruszenie prawa strony do
    >> > rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłomki -
    >> > ustawa z dnia 17 czerwca 2004"
    >> >
    >> > Jak przeczytałem tą ustawę to ma ona zastosowanie w szczególności do
    > spraw
    >> > związanych z egzekucją lub przewlekłością wykonania orzeczeń sądowych.
    > Co
    >> > chyba dotyczy postępowań egzekucyjnych i byc może nawet innego juz
    >> wydziału
    >> > sądu. W tej sprawie chodziło jednak o nieuzasadnione wyznaczanie
    > odległych
    >> > terminów.
    >> >
    >> > Co by należało odpowiedzieć sądowi precyzując zarzut przewlekłości
    >> > postępowania? Wydaje mi sie iż należałoby odpowiedzieć, że to nie jest
    >> > skarga oparta na wskazanej ustawie, tylko ...... i właśnie na czym ??
    >> >
    >>
    >>
    >>
    >> Czy aby sąd nie ma zamiaru wpuścić strony w maliny? Z treści ustawy
    >> wydaje
    >> mi się że sugestia sądu jest zupełnie nie na miejscu. Tak jakby miała
    >> doprowadzić do sytuacji aby powód złożył bezzasadny wniosek - co zawsze
    >> rzutuje na ocenę merytoryczną sprawy. Takie mam przypuszczenie, wytknąłem
    >> sądowi błędy w tym zakładając sytuacje hipotetyczną iż pan >i tutaj
    > nazwisko
    >> sędziego< zgodnie ze swoją interpretacją postąpiłby w analogicznej
    > sytuacji
    >> w pewien sposób (całkowicie absurdalny), sądu w ten sposób nie obrażam,
    >> natomiast przywołana sytuacja odzwierciedlała poglądy sędziego.
    >>
    >> I stąd przypuszczenie że ów sędzia próbuje sztuczki, które miałyby
    >> doprowadzić do bezzasadnych wniosków strony.
    >>
    >>
    >> Reasumując, jak odnieść się można do wniosku o sprecyzowanie zarzutu
    >> przewlekłości - jeśli ten zarzut dotyczy WYŁACZNIE ustanawiania odległych
    >> terminów rozpraw ( a nie ma nic wspólnego z postępowaniami egzekucyjnymi,
    >> etc.)?
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Sewer
    >>
    >>
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 6. Data: 2005-05-29 18:20:18
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Kazimierz Kotowicz napisał(a):
    > UWAGA-LEX RETRO NON AGIT- USTAWA NIE DZIAŁA WSTECZ Jest to bezwzględnie
    > obowiązująca zasada prawna .

    bezwzględnie? a choćby "...chyba że to wynika z jej brzmienia lub celu"? :)

    > W poniższym przypadku również.

    może i masz rację, ale jak na razie pojawiła się nieco inna wykładnia
    (III SPP 113/2004):
    "ustawę z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony
    do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki
    (Dz. U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843) stosuje się do przewlekłości
    postępowania istniejącej w dniu wejścia jej w życie."



    KG


  • 7. Data: 2005-05-30 21:46:44
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "Kazimierz Kotowicz" <k...@p...tp.pl>

    Szanowny pan jest w błędzie , gdyż to co pan pisze poniżęj
    cytuję -stosuje się do przewlekłości postępowania w dniu wejścia jej w
    życie" jedynie potwierdza zasadę LEX RETRO NON AGIT- gdyż przedmiotową
    ustawę nie można stosować przed dniem wejścia jej w życie. Jest to
    oczywiste i gdzież tu jest odmienna interpretacja wspomnianej przeze mnie
    zasady. Należy pamiętać iż jest to fundamentralna zasada naszego i nie tylko
    naszego ustawodawstwa.
    Nie należy mylić tej zasady z możliwością stosowania w praktyce gdy
    postępowanie zostało wszczęte za żądów jednej ustawy a przed zakończeniem
    postępowania sądowego weszła w życie inna ustawa ,
    gdyż tu obowiązują już inne zasady i zazwyczaj stosuje się ustawę
    korzystniejszą dla zainteresowanego/ oskarżonego, powoda itp./-
    Pozdrawiam Kazimierz K

    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
    news:d7d0t8$rue$1@news.onet.pl...
    > Kazimierz Kotowicz napisał(a):
    >> UWAGA-LEX RETRO NON AGIT- USTAWA NIE DZIAŁA WSTECZ Jest to bezwzględnie
    >> obowiązująca zasada prawna .
    >
    > bezwzględnie? a choćby "...chyba że to wynika z jej brzmienia lub celu"?
    > :)
    >
    >> W poniższym przypadku również.
    >
    > może i masz rację, ale jak na razie pojawiła się nieco inna wykładnia (III
    > SPP 113/2004):
    > "ustawę z dnia 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do
    > rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz.
    > U. 2004 r. Nr 179 poz. 1843) stosuje się do przewlekłości postępowania
    > istniejącej w dniu wejścia jej w życie."
    >
    >
    >
    > KG



  • 8. Data: 2005-05-31 15:15:26
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Kazimierz Kotowicz napisał(a):
    > Szanowny pan jest w błędzie , gdyż to co pan pisze poniżęj
    > cytuję -stosuje się do przewlekłości postępowania w dniu wejścia jej w
    > życie" jedynie potwierdza zasadę LEX RETRO NON AGIT- gdyż przedmiotową
    > ustawę nie można stosować przed dniem wejścia jej w życie.

    To chyba oczywiste.
    Ale jeśli stosujemy ustawę do oceny stanów, które istniały przed jej
    wejściem w życie, bo inaczej nie da się stwierdzić przewlekłości, to jak
    najbardziej oznacza to przełamanie wspomnianej zasady

    Jest to
    > oczywiste i gdzież tu jest odmienna interpretacja wspomnianej przeze mnie
    > zasady. Należy pamiętać iż jest to fundamentralna zasada naszego i nie tylko
    > naszego ustawodawstwa.

    A co ze wskazanym wyjątkiem od niej - dość szerokim :)

    > Nie należy mylić tej zasady z możliwością stosowania w praktyce gdy
    > postępowanie zostało wszczęte za żądów jednej ustawy a przed zakończeniem
    > postępowania sądowego weszła w życie inna ustawa ,
    > gdyż tu obowiązują już inne zasady i zazwyczaj stosuje się ustawę
    > korzystniejszą dla zainteresowanego/ oskarżonego, powoda itp./-

    Korzystniejszą dla powoda - a to niby dlaczego, równość stron gdzieś się
    nam zgubiła? :)

    KG


  • 9. Data: 2005-05-31 21:21:53
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: "Kazimierz Kotowicz" <k...@p...tp.pl>

    Aby zakończyć ową dyskusję stwierdzam iż szanowny pan /kam/ nadal
    jest w błędzie, cytuję pana stwierdzenie"ale jeśli stosujemy ustawę do
    oceny stanów, ktore istniały do oceny stanów przed jej wejściem w życia
    itd..."
    No cóz- gdyby sprawa zakończyła sie przed wejściem w życie przedmiotowej
    ustawy to nie było by zarzutu przewlekłości postępowania a ponieważ
    przewlekłośc postępowania trwała nadal i to już za -rządów wspomnmianej
    ustawy - TO GDZIE TKWI PROBLEM.
    Wydaje mi się , że pański problem tkwi w niezrozumieniu
    czynów i zdarzeń ciągłych od jednorazowych i nie tylko tej materiu- ale
    to jest inny temat i odsyłam do literatury obowiązkowej bodajże już na
    -SZYM BĄDŻ DRUGIM ROKU WYDŻ . PRAWA- przede wszystkim do lektury
    procedur stosowania prawa
    Po drugie - zgadzam się z równoścą stron której nie ośmieliłbym się
    podważać i tego nie czyniłem gdyż to co podałem w nawiasie i jako
    przykłd zakończonyłem powszechnie znanym i rozumianym skrótemn " i t p "
    nie jest potwierdzeniem nierówności stron.
    No cóż życzę powodzenia i dzękuję za dyskusję/brak czasu/ Kazik K

    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
    news:d7huqe$lqo$1@news.onet.pl...
    > Kazimierz Kotowicz napisał(a):
    >> Szanowny pan jest w błędzie , gdyż to co pan pisze poniżęj
    >> cytuję -stosuje się do przewlekłości postępowania w dniu wejścia jej w
    >> życie" jedynie potwierdza zasadę LEX RETRO NON AGIT- gdyż przedmiotową
    >> ustawę nie można stosować przed dniem wejścia jej w życie.
    >
    > To chyba oczywiste.
    > Ale jeśli stosujemy ustawę do oceny stanów, które istniały przed jej
    > wejściem w życie, bo inaczej nie da się stwierdzić przewlekłości, to jak
    > najbardziej oznacza to przełamanie wspomnianej zasady
    >
    > Jest to
    >> oczywiste i gdzież tu jest odmienna interpretacja wspomnianej przeze
    >> mnie zasady. Należy pamiętać iż jest to fundamentralna zasada naszego i
    >> nie tylko naszego ustawodawstwa.
    >
    > A co ze wskazanym wyjątkiem od niej - dość szerokim :)
    >
    >> Nie należy mylić tej zasady z możliwością stosowania w praktyce gdy
    >> postępowanie zostało wszczęte za żądów jednej ustawy a przed
    >> zakończeniem postępowania sądowego weszła w życie inna ustawa ,
    >> gdyż tu obowiązują już inne zasady i zazwyczaj stosuje się ustawę
    >> korzystniejszą dla zainteresowanego/ oskarżonego, powoda itp./-
    >
    > Korzystniejszą dla powoda - a to niby dlaczego, równość stron gdzieś się
    > nam zgubiła? :)
    >
    > KG



  • 10. Data: 2005-05-31 21:57:57
    Temat: Re: Przewlekłość postępowania ustawa z 17 czerwca 2004
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Kazimierz Kotowicz napisał(a):
    > Aby zakończyć ową dyskusję stwierdzam iż szanowny pan /kam/ nadal
    > jest w błędzie, cytuję pana stwierdzenie"ale jeśli stosujemy ustawę do
    > oceny stanów, ktore istniały do oceny stanów przed jej wejściem w życia
    > itd..."
    > No cóz- gdyby sprawa zakończyła sie przed wejściem w życie przedmiotowej
    > ustawy to nie było by zarzutu przewlekłości postępowania a ponieważ
    > przewlekłośc postępowania trwała nadal i to już za -rządów wspomnmianej
    > ustawy - TO GDZIE TKWI PROBLEM.

    Gdyby sprawa zakończyła się przed wejściem w życie ustawy, to nie można
    by jej było stosować z racji jej wyraźnego przepisu.
    Natomiast nie zgodzę się, że przewlekłość postępowania to tylko
    określony moment - nie, to pewien proces i zdarzenia, które ją
    spowodowały - w tym zdarzenia, które miały miejsce przed wejściem ustawy
    w życie.
    A stosowanie nowych przepisów do oceny zdarzeń, które miały miejsce
    przed datą wejścia w życie ustawy jest przełamaniem zasady niedziałania
    prawa wstecz, bo gdyby ściśle trzymać się tej zasady, to oceniając czy
    mamy do czynienia z przewlekłością, można by było odnosić się tylko do
    okresu po wejściu w życie przepisów. Nie ma tu znaczenia czy chodzi o
    zdarzenie ciągłe, czy jednorazowe.

    > Wydaje mi się , że pański problem tkwi w niezrozumieniu
    > czynów i zdarzeń ciągłych od jednorazowych i nie tylko tej materiu- ale
    > to jest inny temat i odsyłam do literatury obowiązkowej bodajże już na
    > -SZYM BĄDŻ DRUGIM ROKU WYDŻ . PRAWA- przede wszystkim do lektury
    > procedur stosowania prawa

    Rozumiem że w to samo miejsce odsyłasz sędziów, którzy wydali wyrok
    uzasadniając dlaczego należy w tym przypadku nieco przełamać zasadę
    nieretroakcji prawa? :)

    A jeśli już dyskutujemy o konkretnym przypadku (a od tego się zaczęło),
    to odnoszę wrażenie, że postępowanie nadal się toczy...

    KG

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1