eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
  • Data: 2005-01-01 11:05:44
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Marcin <m...@s...waw.towyrzuc.pl> napisał(a):

    > >> 1. Idźmy dalej z tym absurdem. Czy nauczyciel ma prawo przeprowadzić
    > >> rewizję osobistą
    > > Kto mówi o rewizji osobistej?
    > Ja mówię. Pytam, gdzie są granice tej dowolności nauczyciela?

    Tam, gdzie granice dla rodziców i osób ich zastępujących.

    > obawiam się że normalny ojciec powiedziałby: trzeba było pilnować swojego
    > cukierka, dopóki nie miałby przekonania, że rzeczywiście któreś inne
    > konkretne dziecko go zwinęło.

    To mi dopiero sprawiedliwość! Ukradną mi portfel w pracy, a policjant zamiast
    przeszukać moich współpracowników, powie: trzeba sobie było pilnować, bo nie
    mam przekonania, że ktoś konkretny go panu zwinął.

    > Bo w każdym przypadku krzywdzi co najmniej n-2 dzieci.

    Odnośnie rodziców - proponujesz pozbawienie, czy tylko ograniczenie władzy
    rodzicielskiej?
    Odnośnie osób zastępujących rodziców - w jakiej kwocie zażądałbyś
    odszkodowania?

    > No ale w przytoczonej opinii było, że można ingerować w moją (dziecka)
    > nietykalność jeśli ma to MNIE chronić przed krzywdą. To, że jutro mogę być
    > ja, do niczego nikogo nie upoważnia

    Zasada kierowania się dobrem "dziecka" oznacza kierowanie się dobrem
    wszystkich dzieci powierzonych opiece dorosłego. A żeby uniknąć
    nieporozumień, art. 4. u.s.o. jako podstawowe kryterium dla działań
    nauczyciela przyjmuje dobro uczniÓW.

    > bo inaczej byłoby to zaproszenie do przeszukiwań prewencyjnych (co prawda
    > żadne dziecko jeszcze nie odkryło, że zginęła mu komórka, ale być może to
    > już się stało, więc na wszelki przypadek, żeby ochronić dzieci przed tą
    > krzywdą, prewencyjnie je przeszukajmy)

    Nie widzę sensu w tym rozumowaniu.

    > tak, i okoliczności że komuś zginęła komórka, bez wszkazania na konkretną
    > osobę nie są dla mnie wystarczające.

    Czyli złapiemy złodzieja, jak pan go nam wskaże?

    > A co jeśli właściciel zgubił komórkę? Szkoła płaci odszkodowanie, rozumiem?

    Na podstawie jakiej?

    > JA nie widzę powodu, aby dzieciom od małego wciskać, ze domniemanie
    > niewinności to tylko taka konstytucyjna fikcja, a tak naprawdę dzisiaj ty
    > możesz być przeszukany bo komuś zginęła komórka, jutro ktoś powie że mu 10
    > zł zginęło, itd..

    Rozumiesz w ogóle rzeczywiste prawne znaczenie pojęcia "domniemanie
    niewinności"?
    Domniemanie niewinności nie jest przeszkodą do podjęcia czynności
    zmierzających do ustalenia winnego i udowodnienia mu winy.

    Poza tym nie poruszamy się w materii pojęć procesowych, nie ma mowy jeszcze o
    żadnym podejrzanym, tym bardziej oskarżonym

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1