eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
  • Data: 2005-01-01 20:24:40
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > > Nie ma też przepisu jasno uprawniającego nauczyciela do rozsadzenia na
    > > lekcji dwóch gadających koleżanek, czy przepisu-podstawy do żądania od
    > > ucznia, aby podniósł papierek leżący na szkolnym boisku lub na chodniku
    > > przed szkołą.
    > Pewnie. I dlatego jak mu każesz to zrobić, to spokojnie może odmówić, a Ty
    > mu nic nie zrobisz.
    > Mało tego - on może poskarżyć się rodzicom, że go próbujesz zmusić do
    > czynności, które do niego nie należą. A oni już Ci wtedy zrobią koło d....

    Nie w tym życiu.

    > > Nie ma także przepisu jasno uprawniającego do podjęcia wychowawczej
    > > kontroli rzeczy dziecka: rodziców, babcie, osoby prowadzące rodzinne
    > > domy dziecka, rodziny zastępcze i tak dalej. A jednak kontrolują. Ich
    > > działania powinien cechować umiar, lecz gdy trzeba, to trzeba.
    > To, że tak robią nie oznacza, że to zgodne z prawem.

    Sprecyzuj: postępowanie których z wymienionych osób jest niezgodne z prawem?
    Rodziców, babć, rodzin zastępczych, czy osób prow. rodzinne domy dziecka?

    > Jak się posuną za daleko, a sąsiadka usłyszy, to mogą skończyć w sądzie, z
    > którego wyjdą bez praw rodzicielskich.

    Za przeszukanie rzeczy dziecka mające charakter interwencji opiekuńczo-
    wychowawczej?

    > > Swój artykuł konsultowałem także z prof. Januszem Homplewiczem
    > (...)
    > > TADEUSZ SMYCZYŃSKI, ur. 24 lutego 1938 r. w
    > > Gnieźnie, prawo cywilne, prawo rodzinne, prawa dziecka,
    > > profesor nauk prawnych
    > Jak pisałem tytułomania i kult siwych włosów są mi obce.
    > Dla mnie liczą się jednoznaczne, logicznie niepodważalne argumenty.

    To dlaczego nie odnosisz się do moich? Zlinkowałem tu dwa artykuły,
    zamieściłem w tym wątku obszerną wypowiedź na temat zasad wykładni prawa
    oświatowego w tych kwestiach - postawiłem tam mnóstwo jednoznacznych tez.
    Więc może zacznij z nimi dyskutować, logicznie, konkretnie i niepodwazalnie,
    bo inaczej będziemy tu bić tylko pianę.

    Bo z zamieszczoną w artykułach wykładnią się nie zgadzasz, tak? Więc z czym i
    dlaczego?

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1