eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo autorskie - kopia › Re: Prawo autorskie - kopia
  • Data: 2012-03-26 09:14:28
    Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-03-23 18:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 23.03.2012 12:53, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >>> Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
    >>> albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
    >>> faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
    >>> praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
    >>> raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
    >> Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
    >> produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
    >> dostępne są właśnie w sieci p2p.
    >
    > Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
    > Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
    > nieuwolnione.

    i co to zmienia?

    >
    >
    >>> Jak nie
    >>> było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
    >>> przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
    >>> należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
    >>> licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.
    >>
    >> Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
    >> ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
    >> siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
    >> jesli jest wolna.
    >
    > No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
    > opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
    > typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
    > stany.

    Stanem ławeczek niedostępnych w miejscach publicznych też należy się z
    definicji opłata. Jednak udostępnienie tego to jakby zrzeczenie się tej
    opłaty.

    >>> Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
    >>> zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
    >>> filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
    >>> majątkowych do programu komputerowego?
    >> Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.
    >
    > A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube,

    A czemu akurat te pomijasz?

    > które omówiłem
    > oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.


    Raczej Tobie sie to wydaje, bo boisz się sieci p2p.

    > Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
    > jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
    > wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
    > Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
    > pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
    > zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie

    Gdzie Twoim zdaniem jest tylko warez...

    > ,,a tam, polaki mają w
    > dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
    > sobie żyje swoim życiem''.


    Nie - raczej potraktowali to jako autoreklame - dzięki temu tworzyli
    przez kilka lat różnego rodzaju filmiki dla stacji typu 4funtv czy
    rebeltv. Jednocześnie nie musieli obciążać swojego łącza.

    > Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
    > wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
    > wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.

    Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
    powinieneś odwracać głowę, bo inaczej powinieneś zapłacić wg Twojej
    interpretacji prawa...

    >> Nie musisz się
    >> zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
    >> adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
    >> rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
    >> niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
    >> Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
    >
    > No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
    > noszą tych znamion.

    Gdyby nie nosiły to powinny być niedostępne....


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1