eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo autorskie - kopia › Re: Prawo autorskie - kopia
  • Data: 2012-03-30 15:18:22
    Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.03.2012 09:14, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
    >> Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
    >> nieuwolnione.
    > i co to zmienia?

    No to, że jak nie zostały oznaczone, że są uwolnione, to należy
    zakładać, że są objęte ochroną majątkową.

    >> No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
    >> opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
    >> typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
    >> stany.
    > Stanem ławeczek niedostępnych w miejscach publicznych też należy się z
    > definicji opłata. Jednak udostępnienie tego to jakby zrzeczenie się tej
    > opłaty.

    No i w przypadku dobra niematerialnego, to, że ktoś cichaczem wyniósł
    ,,ławeczkę'' z twojego podwórka i wystawił na ,,chomiku'' czy innym to
    nie znaczy, że nagle staje się ta ławeczka publiczna.


    >>>> Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
    >>>> zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
    >>>> filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
    >>>> majątkowych do programu komputerowego?
    >>> Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.
    >> A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube,
    > A czemu akurat te pomijasz?

    Bo to rodzaj telewizji współczesnej czy radia i tam są kanały nadawcze i
    nadawca powinien ponosić odpowiedzialność. Chodzi o społeczne
    rozumienie. Wracając do przykładu ławeczki i roweru. Stojący na chodniku
    rower i stojąca obok ławeczka. W przypadku ławeczki siadasz i zakładasz,
    że jest publiczna. W przypadku roweru nie siadasz i zakładasz, że jest
    prywatny....

    Próbujesz świat sprowadzać do algorytmów komputerowych, a to nie tak.
    Jak się już przyjmie, że luźno stojące rowery są do dyspozycji
    publicznej, tak jak ławeczki, to ok. Ale na razie tak nie jest, więc
    póki rower nie ma tabliczki ala ,,rower miejski, każdy może używać'', to
    nie wsiadam.

    I analogicznie z nagraniami. Jak włączam telewizję lub radio, to
    faktycznie nie wiem czy nadawca nie nadaje piracko. Może nadaje, jednak
    takie ogólne społeczne ,,obycie'' pozwala mi zakładać, że nie. Tak jak
    zakładam, że ławeczka na chodniku nie została komuś skrycie
    podprowadzona z ogródka i wystawiona nielegalnie.

    Natomiast tłumaczenie ,,ojejku, to ta dyskografia Queen pobrana z
    rapidshare to nie została tam umieszczona przez właściciela praw
    majątkowych'' albo ,,ojejku, to microsoft tego Windowsa i Officea nie
    dał na chomiku z własnej woli'' jest dość infantylne.

    Od tego człowieki mają swój rozum, żeby na nim bazować. Wiele praw
    bazuje na tym rozumie. Choćby zakłócanie spokoju. Czy jak mówię, to już
    zakłócam? A może jak śpiewam? A może jak włączyłem muzykę przez radio? A
    może jak włączyłem na wypasionych kolumnach? A może dopiero jak używam
    młota pneumatycznego?


    >> które omówiłem
    >> oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.
    > Raczej Tobie sie to wydaje, bo boisz się sieci p2p.

    Niczego się nie boję. O ile w przypadku pobierania możemy dyskutować, o
    tyle rozpowszechnianie bez zgody właściciela praw majątkowych w ogóle
    już odpada.

    >> Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
    >> jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
    >> wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
    >> Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
    >> pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
    >> zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie
    > Gdzie Twoim zdaniem jest tylko warez...

    nie tylko, ale zwyczajowo. Dlatego w takich miejscach bardziej należy
    zakładać, że nie są to treści legalne i dopiero tabliczka ,,jest
    legalne'' jak w przypadku linuksów uspokaja, a nie sama publikacja tamże.

    >> ,,a tam, polaki mają w
    >> dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
    >> sobie żyje swoim życiem''.
    > Nie - raczej potraktowali to jako autoreklame - dzięki temu tworzyli
    > przez kilka lat różnego rodzaju filmiki dla stacji typu 4funtv czy
    > rebeltv. Jednocześnie nie musieli obciążać swojego łącza.

    I to im przeszkodziło w oznaczeniu tego jako darmowego, tak jak to robią
    lajnyksy?

    >> Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
    >> wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
    >> wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.
    > Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
    > powinieneś odwracać głowę,

    Nie, bo jest dozwolony użytek osobisty.

    Nie mówimy teraz o tym, że ktoś słucha muzyki i ja przypadkiem
    usłyszałem ale o pobieraniu. Czyli ktoś postawił płótna na rynku, a ja
    je sobie zabrałem, bo uznałem, że gość je wyrzucił i mu niepotrzebne są.

    >>> Nie musisz się
    >>> zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
    >>> adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
    >>> rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
    >>> niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
    >>> Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
    >> No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
    >> noszą tych znamion.
    > Gdyby nie nosiły to powinny być niedostępne....

    No niestety nie jest tak łatwo je usunąć, choć podejmowane są próby.
    Podobnie jak bazarki, na których są rzeczy z przemytu albo kradzieży.
    Same bazarki (rapidszery itp) się tłumaczą, że są legalne, bo przecie
    nie oni warez rozdają. A ludzików ze stoiskami trudno niestety
    namierzyć, trudniej niż na bazarku.

    Generalnie nie o tym mowa, bo nie wiedzieć czemu chcesz włożyć w moje
    usta, że wszystko tam jest nielegalne albo sama idea jest nielegalna, a
    nic takiego nie mówiłem.

    Po prostu używaj inteligencji :D Jak ktoś ci sprzedaje Roleksa za $10
    albo iPoda za 100zł, to wiedz, że szatan krąży :D

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1