eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
  • Data: 2009-03-31 15:59:09
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: "Gan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Nie, bez przesady, ale też nie wpatrywałbym się w orzeczenia SN
    > bezkrytycznie. W to akurat zwłaszcza, bo jest ono a) pojedyncze,
    ;-)

    b) sprzed prawie 25 lat,
    akurat tutaj bym wskazał, że w tym przypadku to na korzyść konsumenta bo
    wtedy przepisy konsumentów mniej chroniły. Co się zmieniło z punktu widzenia
    yej sprawy przez 25 lat? sądy bardzo często powołują się na wyroki nawet
    starsze. Skoro nie publikują innego podobnego orzeczenia, to można domyślać
    się, że linia orzecznictwa jest od tych 25 lat zgodna.

    c) bez wyczerpującego, teoretycznego uzasadnienia.

    Subiektywne odczucie.

    >Być może akurat w okolicznościach tamtej sprawy taki akurat wyrok był jak
    >najbardziej w porządku, ale nie odnosiłbym go do wszystkich umów
    >zawieranych z pralniami.

    >> Co się tak martwisz o tego biednego przedsiębiorcę, Przecież to
    >> profesjonalista - jak widzi, że plama nie do wybawienia to niech nie
    >> przyjmuje do wyprania.
    >
    > Ja nie wiem - i Ty pewnie też nie - czy na oko widać czy plama jest do
    > wybawienia czy nie. Może jakby wiadomo było z czego ona jest, jaki jest
    > jej skład itd. Ale nie wiem czy na oko. Na oko to można powiedzieć czy
    > materiał się zniszczy wskutek prania, ewentualnie jakie mogą być skutki
    > uboczne - w zależności np. od materiału.

    Ja nie wiem i ty też nie bo nie zajmujemy się zawodowo wywabianiem plam.
    Pamiętaj, że sądy zawsze traktują ostrzej profesjonalistę (przedsiębiorcę)
    niż konsumenta. Jeżeli ktoś ma ponosić ryzyko za niepowodzenie działania
    przedsiębiorcy to raczej nie konsument.

    >> Moim zdaniem sąd musiałby być nieźle
    >> wyalienowany, żeby uznać, że oddając ubranie do pralni chemicznej
    >> zawieramy usługe jedynie wyprania bez względu na rezultat. Przecież
    >> wyprać to sobie każdy może w domu.
    >
    > "W większości przypadków jednak - zwyczajowo - tego rodzaju usługa nie
    > gwarantuje rezultatu,"

    Uzasadnij to twierdzenie, szczególnie to zwyczajowo.

    >> Czyli co - generalnie nie musieliby prać tych ubrań tylko oddawać
    >> klientom i mówić że się nie udalo i kasować pieniądze?
    >
    > Jak nie musieliby prać? Musieliby, bo płaci się za upranie, a nie za
    > wybawienie plamy.

    Wiesz o co mi chodzi. Co dziesiątemu klientowi powiedzą, że się nie dało i
    co? i nic.


    > Podzielam stanowisko prezentowane w nowszej literaturze, że większość umów
    > może przybrać charakter albo starannego działania albo rezultatu. Wszystko
    > zależy od treści czyli od tego na co się strony umówią. Adwokat z klientem
    > na ogół zawiera umowę starannego działania, bo zobowiązuje się, że
    > poprowadzi sprawę z należytą starannością, ale nie gwarantuje rezultatu
    > (wyroku). Adwokat jednak mógłby również zawrzeć umowę rezultatu - może nie
    > wygrania sprawy spornej, bo to by mogłoby być sprzeczne z naturą
    > zobowiązania - np. doprowadzenia do zniesienia współwłasności (w ogóle, a
    > nie gwarantując określonego podziału rzeczy).
    >
    > Wracając do pralni, skupiłbym się na analizie tego, o co się strony
    > umówiły. Bo nie można a priori przyjmować, że wszystkie "umowy prania" są
    > umowami rezultatu albo starannego działania. Moim zdaniem - na ogół należą
    > do tej drugiej kategorii z powodów wskazanych w poprzednim poście.

    Ok z tym się zgodzę, Tutaj nam wchodzi kwestia tego, czy były wzorce umowne
    (ale w 1 poście nic o tym ie ma) no i czy te wzorce był odpowiednio
    przedstawione.

    Pozdrawiam
    G.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1